Na północnych, chłodnych i stosunkowo wilgotnych stokach w północnej części Sądecczyzny występują także enklawy buczyny karpackiej, która dominującą rolę odgrywa dopiero w Beskidzie Sądeckim, Wyspowym oraz w paśmie Zimnego i Dubnego. Buczyna karpacka jest najbardziej charakterystycznym mezofilnym zbiorowiskiem leśnym piętra regla dolnego. Należy ona do najmłodszych zbiorowisk leśnych i rodowód jej nie przekracza 4 tys. lat. Wiele płatów ma jeszcze do dziś charakter naturalny. Najmniej zmienione lasy występują w źródliskowych kotłach położonych na północnych stokach pasm Radziejowej i Jaworzyny Krynickiej. Buki są w nich wysokie i gonne, a jodły jeszcze potężniejsze, w obwodzie przekraczające niekiedy 4 m. Odmienną postać przybiera buczyna czasami w grzbietowych partiach Jaworzyny. Buki są tam skarlałe i pokręcone przez wiatry, często od strony nawietrznej pozbawione gałęzi. W najbardziej pierwotnych ostępach dno lasu zawalone jest spróchniałymi kłodami, obrosłymi mchami i porostami. Już w drugim lub trzecim roku po obaleniu pnia pojawiają się na nich pierwsze gatunki skorupiastych porostów epifitycznych, a po nich dopiero wkraczają na pień porosty krzaczkowate, przeważnie z rodzaju chrobotek, oraz liczne gatunki mchów i wątrobowców. Drzewostan buczyny karpackiej zmienia się w zależności od wzniesienia nad poziom morza i od ekspozycji. W niższych położeniach przeważa jodła, wyżej panuje buk, chociaż i tam domieszka jodły może być czasem znaczna. Towarzyszą im jawor, wiąz górski i świerk. Krzewów w buczynie rośnie niewiele. Spośród nich na uwagę zasługuje chroniony wawrzynek wilczełyko, pyszniący się w lecie czerwonymi owocami. Najpospolitszymi roślinami runa są żywce -cebulkowy i gruczołowaty, żywokost sercowaty, kokorycz pusta, miodunka ćma, marzanka wonna i kilka gatunków paproci, a wśród nich narecznica samcza, paprotnik kolczysty i paprotnik Brauna. Wymienienie tych kilku gatunków zupełnie nie oddaje bogactwa florystycznego buczyny karpackiej, pełna bowiem lista objęłaby ok. 150 gatunków roślin zielnych. Większość ich rozwija się wczesną wiosną, w okresie lticdy buki pozostają jeszcze w stanie bezlistnym. Pierwsze pojawiają się delikatne białoseledynowe kwiaty śnieżyczek przebiśniegów, najwcześniejszych zwiastunów wiosny. Później las mieni się całą gamą kolorów, bo rośliny spieszą się z kwitnieniem, by w pełni wykorzystać promienie słoneczne, które po rozlistnieniu cieniodajnego buka będą docierać do dna lasu tylko w niewielkim stopniu. Mimo obfitego kwitnienia wiele z tych roślin rozmnaża się prawie wyłącznie na drodze wegetatywnej, za pomocą bulwek, pędów podziemnych i pędów nadziemnych. Najbardziej charakterystycznym gatunkiem w tej grupie roślin jest żywiec cebulkowy, który w dużym stopniu zatracił zdolność wydawania nasion i rozmnaża się za pomocą bulwek, wykształcających się w kątach liści. Zawilec gajowy, kokoryczka okółkowa i czworolist pospolity wytwarzają podziemne kłącza niekiedy wielometrowej długości, na których pojawiają się nowe rośliny. Nadziemne rozłogi spotykamy też u dąbrówki rozłogowej. W pełni lata niektóre rośliny tracą zupełnie części nadziemne – pojawiają się one dopiero na wiosnę następnego roku. Stałymi składnikami buczyny karpackiej są liczne gatunki epifitycznych mszaków i porostów obrastających pnie drzew. Najbogatsza flora porostów, licząca ok. 50 gatunków, żyje na pniach jaworów. Nie mniej licznie występują porosty epifityczne na bukach, zwłaszcza rosnących w wyższych położeniach. Najczęściej są to różne gatunki otwornic, misecznic i tarczownic. Na jodłach flora porostów jest znacznie uboższa. Równie bogato przedstawia się flora mszaków. Z rezerwatu w Ba-niskach znanych jest 38 gatunków wątrobowców i 89 gatunków mchów. Wśród nich tylko nieznaczny procent stanowią mszaki naziemne, większość natomiast rośnie na korze drzew. Znajdują się tutaj również rzadkie gatunki górskie, jak żebrowiec Cratoneurum decipiens, bezlist Buxbaumia viridis, żurawiec Catharinea hausknechtii, koimek Diphyscium sessile. Stały udział w fitocenozie buczyny karpackiej mają także grzyby. W ściółce leśnej reprezentowane są liczne gatunki gołąbków, mleczajów, zasłoniaków, muchomorów i podgrzybków. Odrębną florę mają gałązki opadłe z drzew, podobnie jak opadłe liście, będące siedliskiem wielu drobnych grzybków kapeluszowych. Największą rolę pełnią jednak te grzyby, których z powodu małych rozmiarów najczęściej nie dostrzegamy, a które mają kapitalne znaczenie w rozkładzie materii organicznej i użyźnianiu gleby. W obrębie buczyny można znaleźć niekiedy niewielkie enklawy z jaworem. Przeważnie występują one w miejscach zaścielonych gruchotem skalnym. W runie jaworzyn często rośnie miesiącznica trwała, bylina o liliowych, delikatnych kwiatach i dużych eliptycznych łuszczynach. Jedna z najpiękniejszych jaworzyn znajduje się w Barnowcu, w pobliżu istniejącego tam rezerwatu. Na glebach brunatnych zdegradowanych, najczęściej w obrębie regla dolnego, ale nierzadko także w piętrze pogórza występują kwaśne buczyny, charakterem roślinności zupełnie różne od buczyny karpackiej. W paśmie Radziejowej rosną w nich trzcinnik leśny i kosmatka olbrzymia oraz kilka innych gatunków charakterystycznych bądź dla mezofilnych buczyn, bądź też dla acidofilnych borów świerkowych. Charakteryzując lasy piętra pogórza i piętra regla dolnego nie można zapomnieć o lasach jodłowych. Są one wielce zróżnicowane. Obok lasów o runie typowym dla buczyny karpackiej, występujących często w paśmie Jaworza i Modynia, spotyka się koło Krzyżówki nad Krynicą płaty z udziałem tojadu mołdawskiego i gatunków ziołoroślowych, np. z różą alpejską. Prócz tego na Sądecczyźnie występują acidofilne bory jodłowe, w których panuje przytulią okrągłolistna, a towarzyszą jej paprocie – podrzeć żebrowiec i narecznica szerokolistna. Przypominają one swoim wyglądem bory jodłowe występujące w Górach Świętokrzyskich. Jedliny te spotykamy koło Starego Sącza, Mochnaczki, Tylicza, Ptaszkowej i na Pogórzu Sądeckim. Niekiedy masowo rozwija się w nich torfowiec Girgensona. W niewielkich płatach boru jodłowego koło Kąclowej rośnie pomocnik baldaszkowaty, który w górach należy do rzadkości. W wyższych położeniach skład borów jodłowych wzbogaca się o gatunki górskie, np. koło Krynicy i Mochnaczki występuje podbiałek alpejski, kokoryczka okółkowa, a nawet liczydło górskie. Trafiają się także w Sądecczyźnie fragmenty kwaśnych jedlin, których runo złożone jest głównie z borówki czarnej i licznych borowych gatunków mchów. Runo niektórych drzewostanów koło Maszkowic, Januszowej i Kamionki wskazuje, iż należeć mogą one do tzw. dolnoreglowego boru jodłowo-świerkowego, spokrewnionego z górnoreglowym borem świerkowym.
Archive for the ‘Bez kategorii’ Category
Ptaki na Mazurach
Ptaki zamieszkujące lasy, jeziora, rzeki, bagna, torfowiska, łąki i pola tworzą bogaty, bowiem liczący ponad 350 gatunków osiadłe i przelotne, świat awifauny. W niniejszej pracy nie sposób jest wymienić wszystkich gatunków ptaków, z jakimi możemy spotkać się na Pojezierzu Mazurskim. Jest wśród nich szereg osobliwości i rzadkich już elementów. Największe zaciekawienie budzą zwykle mieszkańcy dzikich ostępów leśnych, jezior i bagien. W lasach, jakkolwiek nielicznie, jednak występuje jeszcze jarząbek, głuszec tylko w lasach Suwalszczyzny oraz cietrzew. Na polach coraz częściej spotyka się kuropatwę. Z krukowatych na wymienienie zasługuje kruk, gawron, kawka i orzechówka. Poza tym w lasach nie brak licznych sójek. Z dzięciołów spotykamy tu największego ich przedstawiciela – dzięcioła czarnego, poza tym dzięcioła dużego, średniego, małego, zielonego oraz dzięcioła trójpalczastego. Ten ostatni na Pojezierzu należy do rzadkości i jest tylko notowany w Puszczy Augustowskiej. Do tego samego rzędu należą krętogłowy, spotykane w lasach liściastych i parkach. Z drozdowatych ożywiających swym śpiewem lasy i zarośla spotykamy – drozda śpiewaka, droździka, paszkota, kwiczoła i kosa. Z rodziny sikor nie brak tu mysikrólików, zniczków i raniuszków, a szczególnie sikor właściwych, jak sikora bogatka, sikora modra, sikora sosnówka, sikora czubatka, sikora uboga i sikora czarnogłówka. Żyją tu również pełzacze leśne, kowaliki oraz strzyżyki. Z rodziny pokrzewkowatych na szczególną uwagę zasługuje wąsatka, która gnieździ się dość licznie jedynie nad jeziorem Druzno. Poza tym częściej spotyka się podobnego do wąsatki remiza, znanego z budowy gniazdka przyczepionego na końcu zwisającej gałązki wierzby. Z łuszczaków należy wymienić pięknie ubarwione krzyżodzioby: krzyżodzioba świerkowego, sosnowego i rzadko spotykanego w zimie krzyżodzioba dwupręgowego oraz łuskowca. Spotykamy tu również grubodzioby, dzwońce, ziębę i ziębę jer. Jer przylatuje do nas w październiku i przebywa przez całą zimę, często widywany w towarzystwie dzwońców i wróbli. Chętnie przebywa w lasach bukowych, w których nieraz można spotkać duże skupienia tych ptaków. Gile odmiany północnej są spotykane przez cały rok; najczęściej widujemy je w przerzedzonych lasach sosnowych z podszyciem jałowca i świerczyn. Częściej jednak spotykamy się z gilami przelotnymi, które u nas zatrzymują się na okres zimy. W zaroślach nad wodami możemy spotkać również dziwonię. Ubarwienie samca dziwom jest karminowe. Z łuszczaków należy jeszcze wymienić stosunkowo licznie występujące tu dzwońce, kulczyki, makolągwy, szczygły, trznadle i śnieguły. Bogactwo podszycia leśnego oraz zarośli krzewiastych wśród pól, jakie widzimy prawie na każdym kroku, daje tym licznym łuszczakom pożywienie oraz schronienie przed drapieżnikami. Wśród lasów i zarośli spotykamy szereg innych gatunków ptaków, nie wymienionych dotychczas, które trudno nam szczegółowo opisać, jak gołębie, dzierzby, pokrzewki, gajówki, pliszkowate i inne. Z licznych drapieżników dziennych wymienić należy przede wszystkim orła przedniego. Jakkolwiek należy on do rzadkości, to jednak w lasach Pojezierza Mazurskiego w okolicy Wielkich Jezior zarejestrowano cztery stanowiska lęgowe tego budzącego zainteresowanie drapieżnika. Orzeł bielik jest coraz częściej spotykany i gniazda swe zakłada w pobliżu większych jezior, a szczególnie czaplińców. Liczniej od poprzedniego występuje orzeł rybołów i orlik grubodzioby oraz orlik. Do pospolicie zamieszkujących tu drapieżników należy zaliczyć myszołowa zwyczajnego, krążącego nad polami i łąkami zwłaszcza w pobliżu lasów, trzmielojada, błotniaka stawowego, spotykanego tu prawie nad każdym jeziorem oraz błotniaka zbożowego, rzadszego od poprzedniego, a przebywającego przeważnie nad polami i łąkami. Bardzo często widzimy unoszącą się nad jeziorami i rzekami kanię czarną oraz mniej liczną kanię rudą. Pospolite są jastrzębie oraz krogulce, jakkolwiek rzadko bywają spostrzegane. Są one bowiem bardzo ostrożne i zazwyczaj ukrywają się wśród drzew i krzewów. Z sokołów należy wymienić pustułkę, pustułeczkę, kobczyka, kobuza, drzemlika oraz już do rzadkości należącego sokoła wędrownego. Do drapieżców nocnych należy stosunkowo rzadko gnieżdżący się tu puchacz. Poza tym dość licznie na nocne łowy wychodzą: sowa uszata, sowa włochata, sowa pójdźka i puszczyk. Pojezierze Mazurskie, obfitujące w tysiące jezior, torfowisk, bagien i liczne wody płynące, jest zamieszkałe przez rzesze ptactwa wodnego i błotnego. Poza tym przez Pojezierze Mazurskie przebiega szlak wędrówek ptaków, prowadzący wzdłuż wybrzeża Bałtyku w kierunku południowo-zachodnim. Nic też dziwnego, że w okresie przelotów na tutejszych jeziorach możemy spotkać mnóstwo gatunków ptaków, zwracających na siebie uwagę ornitologów i biologów. Każdego roku jeziora mazurskie są celem różnych wypraw, tak naukowych, jak i turystycznych. Uczestników tych wypraw pociąga nie tylko urok szlaków, lecz także rozmaitość gatunków ptaków, które czynią te okolice istnym ptasim rajem. Dość licznie na niektórych jeziorach występuje łabędź niemy, zaś ich grupy lub pary spotkać można prawie na wszystkich większych jeziorach Pojezierza. Gęś gęgawa ma tu kilka stanowisk lęgowych. Dzięki utworzonym rezerwatom faunistycznym liczba stanowisk lęgowych dzikiej gęsi powiększa się. Poza tym w okresie przelotów możemy spotkać się z gęsią zbożową i biało-czelną. Z kaczek najbardziej rozpowszechnione są krzyżówka, cyranka i cyraneczka. Nad niektórymi jeziorami niezbyt licznie gnieździ się kaczka krakwa, kaczka świstun i kaczka rożeniec. Kaczka płaskonos dotąd jest notowana tylko na jeziorze Druzno koło Elbląga. Z grążyc najczęściej jest spotykana kaczka rdzawogłowa, kaczka podgorzałka, kaczka czernica i kaczka hełmiasta. Bardzo rzadkim ptakiem na tutejszym terenie jest gągoł. Jego stanowiska lęgowe są znane z Nadleśnictwa Krutynią. Niezbyt licznie gnieździ się w Augustowskiem i na Mazurach – tracz nurogęś oraz tracz dlugodzioby. Dzięki ochronie w rezerwatach dość licznie rozmnożył się tu kormoran. Ten ciekawy ptak żyje w koloniach wspólnie z czaplą, doskonale pływa, nurkuje wręcz wyjątkowo, świetnie lata, a nawet czepia się gałęzi i łazi po nich. Licznie gnieździ się tu perkoz dwuczubny, spotykane są też takie stosunkowo rzadkie gatunki perkozów, jak perkoz rdzawoszyi oraz perkozek. W czasie przelotów możemy spotkać nura rdzawoszyjego. Z brodzących na uwagę zasługuje dość licznie gnieżdżący się bocian biały i bocian czarny. Bocian czarny w przeciwieństwie do białego unika osiedli ludzkich i otwartych przestrzeni, a trzyma się podmokłych lasów. Czapla siwa żyje w stosunkowo licznych koloniach – czaplińcach, nieraz razem z kormoranami. Zdawałoby się, że czaple chronione w rezerwatach powinny się licznie rozmnożyć. Niestety, kilkuletnie obserwacje wykazują, że ich liczebność nie zwiększa się i stan czapli w koloniach utrzymuje się na niezmiennym poziomie. Na szczególną uwagę zasługuje ślepowron. Ptak ten prowadzi skryty tryb życia i trudno go wyśledzić. Kilkakrotnie był obserwowany przez Z. Karczewskiego w okresie lat 1948-1951 na jeziorze Druzno pod Elblągiem i w 1959 r. na jeziorze Oświn w powiecie węgorzewskim. Bąk i bączek gnieżdżą się na jeziorach porośniętych trzciną i zaroślami wierzby. Przeważnie żyją parami, są też dość rzadko widywane. Żuraw gnieździ się nielicznie tylko na Mazurach i w Augustowskiem. Jest on ściśle związany z krajobrazem Pojezierza Mazurskiego, obfitującym jeszcze w obszary bagniste. W okolicach, w których gnieżdżą się żurawie, często daje się słyszeć ich klangor. W okresie przelotów wiosennych i jesiennych wędrujące ptaki tego gatunku wykrzykują również co chwilę. Dlatego lecące klucze żurawi zwracają na siebie tak powszechną uwagę. Z chruścieli należy wymienić wodnika, kureczkę nakrapianą, kureczkę zielonkę, derkacza, kokoszkę wodną i łyskę. Z siewek i mew zasługuje na uwagę mewa śmieszka. Gnieździ się koloniami wśród przybrzeżnych roślin lub na niedostępnych bagnach. Nieraz występuje po kilkanaście tysięcy ptaków w jednej kolonii. Do rzadkości należy mewa mała. Obecnie znaleźć ją można na jeziorach Druzno, Gaudy, Oświn i Karaś. Dość często też spotykamy rybitwę rzeczną i rybitwę czarną, poza tym przy brzegach rzek i na bagnach – brodźca piskliwego, brodźca krwawodziobego, brodźca samotnego, brodźca leśnego oraz biegusa zmiennego. Nad piaszczystymi brzegami rzek i jezior licznie występują dżdżowniki, zaś w wilgotnych lasach liściastych gnieździ się słonka, znana myśliwym z wiosennych i jesiennych ciągów. Na licznych, większych, podmokłych łąkach i torfowiskach możemy spotkać bekasa kszyka, mniej licznego bekasa dubelta, poza tym szlamnika rycyka oraz stosunkowo rzadkiego kulika wielkiego. Należy jeszcze wspomnieć o naszym najbarwniejszym ptaku, którym jest zimorodek. Jest on na Mazurach stosunkowo liczny i lubi przebywać w okolicy rzek i jezior otoczonych spadzistymi brzegami, na których rosną drzewa i krzewy. Mniej licznym, lecz również barwnym ptakiem jest kraska. Spotykamy ją w starszych lasach poprzerywanych polami. Następnym ciekawym ptakiem o odmianie północnej, żyjącym przy brzegach bystro płynących strumyków z kamienistym dnom, jest pluszcz. Ptak ten, dostrzegłszy owada pełzającego po dnie, zanurza się do wody i może po dnie chodzić, pomagając sobie skrzydłami jak wiosłami. Wymienione ptaki nie zamykają oczywiście listy wszystkich gatunków gnieżdżących się na Mazurach lub też czasowo tu zalatujących. Liczebność ich jest znacznie większa. Wymieniliśmy tylko te ptaki, z którymi się najczęściej spotykamy lub te, które są nieodłącznym składnikiem awifauny Pojezierza Mazurskiego.
Sieraków
Miasto położone na tarasie doliny Warty, przy ujściu do niej Potoku Jaroszewskiego. Centrum miasta leży na lewym brzegu rzeki, na prawym natomiast – na wydmach, na skraju Puszczy Noteckiej – znajduje się przedmieście Piaski. 5200 mieszkańców. Siedziba Urzędu Miasta i Gminy woj. poznańskie.
Początki Sierakowa sięgają zamierzchłych czasów. Znaleziska archeologiczne wskazują na istnienie tutaj osady już w epoce kamiennej. Na Warcie koło Sierakowa znajdował się bród, przez który przebiegała droga handlowa z Poznania na Pomorze. Przy brodzie powstał najprawdopodobniej gród wczesnośredniowieczny położony na tzw. wyspie zamkowej, gdzie później zbudowano zamek. W XIII w. przez Sieraków przechodził szlak handlowy łączący Poznań z Drezdenkiem, Santokiem i dalej ze Szczecinem. Nazwa miasta pochodzi od imienia jego dawnego właściciela Sieraka słowo pochodzenia starosłowiańskiego, oznaczające biedaka, sierotę. Stąd Syrakowo 1388, Sierakowo 1397, Sieraków od 1580 r.. Prawa miejskie nadane w końcu XIV w. przez Kazimierza Wielkiego. Pierwszymi właścicielami miasta byli Nałęczowie część rodu, która tutaj osiadła przyjęła nazwisko Sierakowskich. W XIV w. powstał zamek, przez rzekę przerzucono most, istniał już kościół. W 1416 r. Władysław Jagiełło odnowił przywilej lokacyjny na prośbę Dobrogosta, ówczesnego właściciela miasta. W XV w. powstała szkoła parafialna, której absolwenci wędrowali po dalsze nauki nawet do Krakowa. W 1450 r. Sieraków przeszedł w ręce wojewody poznańskiego Łukasza Górki. Jego następca – biskup poznański Uriel Górka – zbudował szpital i kościół pod wezwaniem św. Ducha. W XV w. powstała tu królewska komora celna, jedna z pięciu w Wielkopolsce, mająca prawo.poboru cła od kupców zagranicznych. Później nabył miasto 1591 – wraz z dobrami 14 wsi – kasztelan rogoziński, późniejszy wojewoda poznański, Piotr Opaliński. Okres panowania Opalińskich należy do szczególnie pomyślnych w dziejach miasta. Rozpoczętą przez Piotra Opalińskiego budowę kościoła bernardyńskiego skończył jego syn Krzysztof, który obdarzył miasto licznymi przywilejami. W połowie XVII w. istniały tutaj drukarnia oraz teatr, a w 1649 r. zostało otwarte gimnazjum, z którym współpracował wybitny pedagog czeski Jan Amos Komeński. W Sierakowie Krzysztof Opaliński napisał Satyry albo przestrogi dla naprawy rządu i obyczajów w Polsce należące, które zapewniły mu sławę literacką. W 1658 r. już po śmierci Krzysztofa odwiedził miasto król Jan Kazimierz. Przedostatnią dziedziczką Sierakowa z rodu Opalińskich była Katarzyna, żona Stanisława Leszczyńskiego. Córka Leszczyńskiego Maria wniosła miasto w wianie królowi francuskiemu Ludwikowi XV. W 1752 r. kolejnym właścicielem Sierakowa został Henryk Bruhl – minister króla Augusta III. W XVIII w. miasto liczyło ok. 1200 mieszkańców. W końcu tego wieku właścicielem Sierakowa został Łukasz Bniński.
W 1793 r. Sieraków był jednym z dwu miast z Wielkopolsce z Kargowa, gdzie wkraczające po drugim rozbiorze Polski wojsko pruskie napotkało zbrojny opór. Szalejący -w 1817 r. pożar prawie zupełnie zniszczył wszelkie zabudowania. Miasto w tym czasie po raz ostatni zmieniło właściciela, przechodząc w ręce króla
pruskiego. W 1829 r. założono stadninę koni. Wiek XIX był okresem intensywnej akcji germanizacyjnej. Akcja ta nie przyniosła spodziewanego przez Niemców rezultatu i choć powstanie w 1848 r. zostało stłumione, w 1918 r. uformował się w Sierakowie oddział powstańczy, który przy pomocy powstańców z Pniew i Szamotuł oswobodził miasto i brał udział w walkach pod Kolnem i Zatomiem. Z chwilą pobudowania głównych linii kolejowych z pominięciem Sierakowa, upadła jego rola jako ośrodka handlowego. Słaby przemysł cegielnie, wapienniki nie wywarł większego wpływu na oblicze miasta. W latach międzywojennych Sieraków zaczął coraz bardziej odgrywać rolę ośrodka wczasowego. W czasie II wojny światowej znajdował się tu inspektorat AK, obejmujący swym zasięgiem pn.-zach. Wielkopolskę.Obecnie Sieraków jest najbardziej znaną miejscowością wczasową Wielkopolski. Powstały po 1960 r. ośrodek wczasowy nad Jez. Jaroszewskim posiada restaurację, parking, kemping międzynarodowy, pole namiotowe oraz piękną plażę. Na jego zapleczu powstało miasteczko domków wczasowych, liczące obecnie ok. 200 obiektów. Ośrodek jest we władaniu Ośrodka Sportu i Rekreacji w Poznaniu, natomiast większość domków pobudowały dla swoich pracowników rozmaite przedsiębiorstwa, głównie z Poznania. Na porośniętym lasem wzgórzu na pn.-wsch. brzegu Jez. Jaroszewskiego, rozłożył się – powstały w latach trzydziestych i później rozbudowany – ośrodek wyszkolenia sportowego, administrowany obecnie przez Zarząd Główny TKKF w Warszawie jako ośrodek wczasów rekreacyj-no-sportowych. Posiada on własną plażę oraz pełne zaplecze noclegowe i gospodarcze, dysponując ok. 400 miejscami. W sąsiedztwie stacji kolejowej znajduje się ośrodek wczasów wagonowych, przeznaczony dla ok. 500 osób, do którego przyjeżdżają na wypoczynek kolejarze z całego kraju. Ośrodek ten posiada własną plażę nad Jez. Lutomskim.
Obok centrum wczasowego Pojezierza, Sieraków jest również ośrodkiem przemysłowym. Przy stacji kolejowej położone są nowoczesne hale Huty Szkła. Tartak i stolarnia produkują tarcicę i stolarkę budowlaną dla potrzeb budownictwa. Dla budownictwa pracuje również miejscowa cegielnia. Odzież produkuje spółdzielnia dziewiarska „Modex”, zakład przetwórczy „Las” – wyroby z drewna. Na użytek lokalny pracuje młyn i mleczarnia. Dużo’ popularności przysparza miastu Państwowe Stado Ogierów. W Sierakowie znajduje się szkoła podstawowa, Szkoła Rolnicza oraz – jedyne w kraju – Państwowe Technikum Rybackie, kształcące techników rybactwa śródlądowego.
Pomniki przyrody
Na Ziemi Sądeckiej ochronie podlega ok. 90 pomników przyrody, którymi w ogromnej większości są sędziwe drzewa występujące pojedynczo lub w skupieniach. Często wiążą się z nimi legendy i podania ludowe. Wiele z drzew to pozostałość po prastarej puszczy karpackiej. Brak miejsca nie pozwala na szczegółowe ich opisy, toteż zwrócimy uwagę na najbardziej tylko interesujące okazy. Najliczniej na Sądecczyźnie występują zabytkowe dęby i lipy. Najgrubsza lipa, o obwodzie 830 cm, rośnie przy kościele w Czarnym Potoku. Znaczne rozmiary osiągają także pojedyncze lipy w Złockiem 700 cm obwodu, Klęczanach obok szkoły 567 cm, w Kra-snem Potockiem przy starej kapliczce 560 cm oraz na dziedzińcu starego kościoła w Tęgoborzu 660 cm obwodu. Na uwagę zasługują również grupy lip przy kościołach w Przydonicy, Rożnowie, Krużlowej, Mogilnie, Laskowej, Łososinie Górnej, Pisarzowej i w Tyliczu. Najgrubszy dąb Sądecczyzny rośnie w Rożnowie po lewej stronie drogi do Tropią. Jego obwód wynosi ok. 780 cm. Towarzyszy mu drugi dąb, o obwodzie 670 cm. W dawnym parku w Witowicach •Dolnych rośnie duża grupa dębów, w tym cztery o obwodzie przekraczającym 5 m. Podobne zgrupowanie spotkamy w parku w Zabełczu. Dwa okazy mają tutaj ponad 6 m obwodu. Ponad 5-metro-wą średnicą wyróżniają się także pojedyncze dęby przy kościele w Bereście oraz w Nawojowej w pobliżu zamku. Znacznie rzadsze od lip i dębów są inne wiekowe gatunki drzew. Najgrubszy w Sądecczyźnie jesion rośnie w Wojkowej 550 cm obwodu. Pięknym pokrojem odznacza się jesion z Przydonicy Glinnika 413 cm obwodu. Na skarpie przy zamku nowosądeckim rośnie piękny okaz brzozy czarnej. W widłach Kamienicy i Homerki zachował się wyjątkowy drzewiasty jałowiec o wysokości 7 m i 43 cm obwodu pnia. Najpotężniejszy cis, o obwodzie ponad 3 m, zobaczymy w Mogilnie w przysiółku Pod Lasem. Niewiele ustępuje mu cis z Krużlowej, który ma 12 m wysokości i 2 m obwodu. Ochronie pomnikowej podlegają także niektóre drzewa w parku w Nawojowej. Park ten, założony w 1840 r., ma wiele interesujących, egzotycznych gatunków. Na uwagę zasługują piękne platany, tulipanowiec, jesion pensylwański, sosna Jeffreya i sosny wejmutki, a z przedstawicieli rodzimej flory – wiązy, lipy, dęby, jesiony i graby. Sieć rezerwatów i pomników przyrody nie stanowi obecnie wystarczającego, zabezpieczenia dla niezwykle interesującej i cennej z naukowego punktu widzenia przyrody regionu. Powierzchnia obiektów chronionych obejmuje zaledwie ułamek procentu obszaru Ziemi Sądeckiej, która dzięki niezwykłym walorom przyrody i gospodarności mieszkańców stanowi jedno z największych centrów krajowej turystyki. Wydaje się, że pełne zabezpieczenie przyrody, krajobrazu i regionalnej architektury można zapewnić jedynie utworzeniem tu stref chronionego krajobrazu oraz parku krajobrazowego, obejmujących najbardziej wartościowe pod względem przyrodniczym i krajobrazowym obszary Ziemi Sądeckiej. Państwowa Rada Ochrony Przyrody przygotowała przed kilku laty projekty parków krajobrazowych i stref chronionego krajobrazu dla obszaru całej Polski. Na terenie Ziemi Sądeckiej projekt ten przewidywał utworzenie parku krajobrazowego wokół doliny Popradu na odcinku od Leluchowa po Rytro oraz szkicowo zarysowany projekt stref krajobrazu chronionego, które obejmowałyby cały Beskid Sądecki oraz rozległy obszar Pogórza Rożnowskiego wokół zbiorników zaporowych. Niestety, projekt ten do dzisiaj nie został zrealizowany. Dla posiadających własne środki lokomocji proponujemy siedem tras rozpoczynających się w stolicy Sądecczyzny – Nowym Sączu. Trasa 16, wokół pasma Jaworzyny Krynickie 100 km, pozwala poznać dolinę Kamienicy Nawojowskiej, Krynicę i dolinę Popradu. Na uwagę zasługują pełen egzotycznych drzew park w Nawojowej, park w Krynicy i rezerwat lipowy w Obrożyskach koło Muszyny. Korzystając z bocznych, ale dobrych dróg można odwiedzić rezerwaty w Uhryniu i Łabowcu dojazd z Łabowej, zwiedzić dolinę Czerczy z Piwnicznej Zdroju i dolinę Roztoki Wielkiej dojazd z Rytra. Trasa 17, wokół jezior zaporowych ok. 65 km, niezwykle atrakcyjna z licznymi punktami widokowymi daje nam wgląd w charakterystyczny krajobraz Kotliny Sądeckiej, Pogórza i Beskidów. Godne uwagi są zgrupowanie sędziwych dębów w Zabełczu, lipy przy kościele i najgrubszy w Sądecczyźnie dąb w pobliżu XVI-wiecz-nego beluardu w Rożnowie, dobrze rozwinięta roślinność bagienna i wodna w zatoce Jeziora Czchowskiego w Witowicach Górnych i duże skupienie malowniczych dębów na prawym brzegu Łososiny w tej samej miejscowości oraz ośrodek sadowniczy i zabytkowa lipa przy kościele w Tęgoborzu. Z Kurowa można odbyć wycieczkę pieszą do rezerwatu „Białowodzka Góra” p. trasa 2.Trasa 18, w Góry Grybowskie ok. 50 km, prowadzi doliną Łubinki, Strzylawki, Białej i Jamnicy. Po drodze występuje wiele ładnych olszyn, lasów jodłowych i brzozowych, a w pobliżu Jamnicy także fragmenty dolnoreglowego boru świerkowego. Z Ptaszkowej możliwy dojazd do Krużlowej i Mogilna, gdzie rosną okazałe cisy. Z Grybowa można odbyć pieszą wycieczkę na Chełm znaki niebieskie, gdzie znajduje się bogate stanowisko języcznika zwyczajnego. Trasa 19, wokół Pasma Łososińskiego 70 km, zapoznaje nas garbem Pasma Kanińskiego, doliną Łososiny i daje wgląd w Pasmo Łososińskie. W okolicach Raszówki warto zwrócić uwagę na zaznaczające się stąd zróżnicowanie regla dolnego w Paśmie Łososińskim, na niższą część jodłową i wyższą z przewagą lasów bukowych. W dolinie Łososiny występuje wiele dobrze zachowanych lasków olszowych i dębowo-grabowych, widoczne są też lasy jodłowe i bukowe okrywające północne stoki pasma.
Czarna i Dąbrowa Białostocka
Miasto liczące ponad 7.500 mieszkańców, położone wśród pięknych lasów Puszczy Knyszyńskiej, w odległości 20 km na pn. wsch. od Białegostoku.
Niewielka osada powstała w lasach dawnej Puszczy Malawickiej w czasie budowy linii kolejowej Warszawa—Petersburg. Nosiła nazwę Czarna Wieś. Podczas I wojny światowej Niemcy zbudowali tutaj tartak i cały system kolejek leśnych służący do szybkiej eksploatacji zasobów drewna z puszczy. W okresie międzywojennym przemysł drzewny utrzymywał się tutaj w dalszym ciągu, wzrosła liczba ludności. Czarna Wieś była także ośrodkiem walki rewolucyjnej kierowanej przez KPZB, czego przejawem były strajki i manifestacje. W okresie okupacji hitlerowskiej w okolicy działały liczne oddziały partyzanckie, które atakowały przejeżdżające transporty niemieckie. Po wyzwoleniu nastąpił dalszy intensywny rozwój tej miejscowości. W latach 1950—55 zbudowana została Wytwórnia Wyrobów Precyzyjnych — obecnie „Agromet”. W 1955 r. Czarna Białostocka uzyskała prawa osiedla a miejskie już w 1962 r. Z innych zakładów są tutaj Zakłady Przemysłu Materiałów Budowlanych i duży tartak, który można zwiedzać po uzyskaniu zgody kierownictwa. Ciekawym obiektem jest skromna, ale ładna kaplica.
W pobliżu Czarnej Białostockiej położone są 2 rezerwaty przyrody: Budzisk — utworzony w celu zachowania naturalnego fragmentu lasu charakterystycznego dla Puszczy Knyszyńskiej. Posiada pow. 14,3 ha, znajduje się w nadleśnictwie Czarna Białostocka, koło gajówki Budzisk, 7 km od Buksztela — obecnie przedmieścia Czarnej Białostockiej. Karczmisko — rezerwat utworzony w 1971 r. w celu ochrony fragmentu boru charakterystycznego dla Puszczy Knyszyńskiej. Posiada pow. 16,6 ha, oddalony jest 12 km od Czarnej Białostockiej w kierunku północnym.Miasto znajdujące się w kotlinie, wśród wysokich pagórków, nad rzeczką Kropiwną, dopływem Biebrzy. Liczy około 4.500 mieszkańców. Znajduje się tutaj Zakład Tworzyw Sztucznych oraz Oddział Wojewódzkiej Usługowej Spółdzielni Pracy.
Teren obecnego miasta był od dawna zamieszkany. Świadczy o tym wczesnośredniowieczne grodzisko we wsi Grodziszczany oraz częste znaleziska wyrobów z kamienia czarnego w innych niezbyt odległych od Dąbrowy miejscowościach jak: Hamulka, Pokośna, Kiersnówka,
Zwierzyniec Wielki. Jednak w czasach nieco późniejszych rozległa puszcza pozostawała stosunkowo długo poza pasem osadnictwa posuwającego się brzegiem Biebrzy, nawet jeszcze w wieku XVI. Pierwsze wzmianki dotyczące Dąbrowy Białostockiej, pochodzące z 1 połowy XVI w., wspominały o potwierdzeniu nadania ziemi „Dubrawy” w Ostrowskich Górach bojarowi Kuźmie Horczakowi-czowi. Ród ten w 1558 r. zwrócił królowi „Dubrawę” w zamian za inne ziemie. W tych czasach zamieszkiwali tę miejscowość bartnicy i chłopi; byli oni podporządkowani leśnictwu nowodworskiemu. W 1712 r. Dąbrowę nazwano miastem, ale dopiero przed 1775 r. Antoni Tyzenhauz spowodował nadanie Dąbrowie praw miejskich. Wchodząc w skład ekonomii grodzieńskiej Dąbrowa stanowiła ośrodek klucza składającego się z 3 miast, 50 wsi i 6 folwarków. Z chwilą otrzymania praw miejskich Dąbrowa uległa poważnym przeobrażeniom. Domy były budowane według jednego wzoru a mieszkańcom ograniczono przydziały gruntów, aby skłonić ich do zajmowania się rzemiosłem i handlem.
W 1799 r. miasto liczyło 123 domy i 737 mieszkańców. W 1921 r. liczba domów mieszkalnych uległa zwiększeniu do 565, mieszkańców do 3.014. Jedynym „przedsiębiorstwem” był młyn parowy. W 1941 r. Dąbrowa została spacyfikowana przez wojska hitlerowskie, zabudowania uległy spaleniu, kilka osób zostało zamordowanych. W związku z wywiezieniem około 1.000 Żydów do obozu w Treblince i wymordowaniem ich przez hitlerowców oraz zmniejszeniem liczby ludności podczas II wojny światowej w 1950 r., gdy Dąbrowa liczyła zaledwie 537 osób, utraciła prawa miejskie. W 1956 r. utworzono tutaj siedzibę powiatu a w 1965 r. przywrócono prawa miejskie. Obecnie Dąbrowa uległa poważnym przeobrażeniom. Zbudowano osiedle mieszkaniowe „Centrum”, plac Kościuszki zamieniono w park.
Zabytków Dąbrowa Białostocka nie posiada, jednak warto obejrzeć neoromański kościół katolicki. Parafia w Dąbrowie Białostockiej została erygowana w 1460 r. dzięki Radziwiłłom, wówczas też zbudowano pierwszy kościół drewniany. Następny, również drewniany, ufundowany został przez Zygmunta III Wazę w 1595 r. W wyniku zamknięcia klasztoru dominikanów w Róża-nymstoku w 1865 r. część tamtejszej parafii została dołączona do parafii w Dąbrowie.
Obecny neoromański kościół murowany został zbudowany w latach 1897—1902, na wzniesieniu, na planie krzyża łacińskiego, z apsydą, zakrystią, 2 wieżami. Fasada ze szczytem usytuowana symetrycznie między wieżami oraz tablicą upamiętniającą ks. Witolda Kuźmickiego, zamordowanego przez hitlerowców. Nad portalem, w tympanonie znajduje się płaskorzeźba. W ołtarzu głównym krucyfiks przeniesiony z Różanegostoku po kasacie wspomnianego klasztoru. Zwraca też uwagę barokowy ołtarz w transepcie z lewej strony . Interesujące są również obrazy umieszczone na filarach m.in. obraz przedstawiający św. Sebastiana.
W zbiorczej szkole gminnej im. Lidii Milewskiej przy ul. Południowej 13 znajduje się ekspozycja poświęcona tradycjom ruchu młodzieżowego.DOKTORCE-Wieś położona nad Narwią, w odległości 36 km na pd. od Białegostoku. Dawna nazwa wsi Szczehłowszczy-zna. Znana od 1524 r. kiedy została nadana ulubieńcowi królowej Bony Croyna de Buseny Antonio, nazywanemu później z polska Maciejem z Krajny, który był z zawodu lekarzem. Wtedy też wieś zmieniła nazwę na obecną. Wg legendy Maciej z Krajny miał na polecenie Bony otruć Barbarę Radziwiłłównę po czym w obawie przed odpowiedzialnością schronił się pod opieką Bony w Szczehłowszczyźnie. Doktorce są obecnie popularnym ośrodkiem wypoczynkowym, ładnie położonym nad Narwią.
W Doktorcach znajduje się ośrodek wypoczynkowy „Narew” posiadający 86 miejsc stałych. Istnieje także możliwość rozbicia namiotów. Wieś położona jest na szlaku wodnym Narwi.
DOMANOWO-Wieś znajdująca się na pd. zach. od Białegostoku w odległości około 77 km, przy drodze nr 7.
Znana już od około 1460 r. jako ośrodek dóbr stanowią-
cych własność Piotra de Cathe. Był on fundatorem pierwszego kościoła. W 1519 r. Domanowo stało się siedzibą parafii erygowanej przez biskupa łuckiego Pawła Algi-munta. W 2 poł. XIX w.’ stanowiło własność sędziego bielskiego Bolesława Markowskiego. W dn. 13 IX 1939 r. w pobliżu Domanowa wycofująca się Podlaska Brygada Kawalerii — stoczyła bitwę z wojskami hitlerowskimi. Wieś o zwartej zabudowie, w ładnej krajobrazowo okolicy.
Najcenniejszym zabytkiem Domanowa jest drewniany kościół i dzwonnica. Kościół pochodzi z 1460 r., lecz był kilkakrotnie przebudowywany, pierwszy raz w 1763 r., po raz drugi w 1885 r., kiedy to budynek powiększono, obito deskami, wymalowano z zewnątrz i wewnątrz. Na kalenicy sygnaturka, dwie mniejsze na szczytach. Przy kościele również drewniana dzwonnica z XVII w., dwukondygnacyjna z dachem krytym poprzednio gontami, obecnie blachą. Wewnątrz ołtarz główny renesansowy z pocz. XVII w. Wczesnobarokowa rzeźba z XVII w. na belce tęczowej. Dwa boczne ołtarzyki także renesansowe. Zwraca uwagę późnogotycki krucyfiks z 1 poł. XVI w. Ambona, drewniana, barokowa, intarsjowana z 1757 r. Granitowa kropielnica z XV—XVI w.
Szlak żółty Chęciny
Jest to szlak górski. Rozpoczyna się w górnym rynku w Chęcinach, a następnie prowadzi szosą krakowską w górę. W przekopie na przełęczy pomiędzy Zamkową Górą a Rzepką oglądamy wapienne zlepieńce cechsztyńskie, które mają wychodnie w wąskim pasie od pd.
Zatrzymujemy się na wierzchowinie, gdzie rozchodzą się drożyny na wsch. i ku zach. Obserwujemy stąd wychodnie wapieni dewońskich na Górze Zamkowej. Warstwy skalne ustawione są niemal pionowo, z lekkim pochyleniem w stronę Chęcin. Jest to pd. skrzydło antykliny chęcińskiej. Na tych stromych skałach imponująco wyglądają mury zamku.
Z szosy skręcamy na prawo, kierując się do wsi KORZECKO.
Mijamy pas czerwonych gleb, znajdujących się na wychodniach czerwonego piaskowca triasowego, a koło wsi wkraczamy w krainę wapieni jurajskich, z których zbudowane są leżące przed nami zalesione wzgórza— Grzywy Korzeckowskie. Tamtędy prowadzi ścieżka do urwistego zbocza nad rz. Hutką koło wsi Jedlnicy. Hutka tworzy tutaj malowniczy przełom pomiędzy Grzywami Korzeckowskimi a bezleśnym grzbietem, zwanym Grząbami Bolminskimi, którym prowadzi nasz szlak.
W obszernej dolinie, usłanej piaskami lub zwietrzeliną skalną, leży wieś BOLMIN. Na wzgórzu stoi niewielki murowany kościółek, zbudowany około r. 1602 przez Jana Brzeskiego, naprzeciw zaś —• ruiny dawnego zamku obronnego z XIV w., przebudowanego i przekształconego na pałac w XVI w.
Na zach. od Bołmina wznosi się lesisty grzbiet zbudowany z wapieni jurajskich. Najwyższym wzniesieniem jest tu Bochcniec, posiadający ostrą skalistą grań. U stóp góry biegnie droga z Chęcin do Małogoszczą. Schodzi ona do dawnego brodu na Bocheńcu przez rz. Łośnę, uwiecznioną przez Żeromskiego w Wiernej rzece. Przez ten bród szli skrwawieni powstańcy po bitwie w Małogoszczu w lutym 1863 r.
Z Grząb Bolmińskich szlak prowadzi do ładnego osiedla Milechowy, a stąd przez piaski i zarośla do Miedzianki.
Miedzianka, znana dobrze w historii naszego górnictwa, stanowi
zakończenie Grzbietu Chęcińskiego. Masyw Miedzianki zaznacza się dobrze w terenie jako wyniosły, trójzębny szczyt, zwieńczony szarymi skałami wapiennymi okresu dewońskiego.
Szczyt wznosi się na wysokość 356 m npm. Zbocza pokrywają od pd. wsch. lotne piaski. Zbocze pd.-zach. jest obficie przeorane dawnymi szybami, sztolniami i chodnikami górniczymi. Widać też duże hałdy gruzu wyrzuconego ongi z podziemi oraz lejkowate zapadliska po opuszczonych szybach.
Na bryłach wapieni dewońskich można spotkać niebieskie azuryty i zielone malachity — rudy miedzi. W dolnej partii wzniesienia, od strony wsi Miedzianki, widać czerwone piaskowce triasowe, używane tutaj na ogrodzenia oraz dla celów budowlanych. W partii szczytowej Miedzianki występują wapienie górnodewoóskie. Są one silnie skrasowiale na powierzchni i tworzą ostrą, dziko wyglądającą grań. Góra Miedzianka jest od 1958 r. rezerwatem geologicznym obejmującym powierzchnię 25 ha.
Szczyt jest doskonałym punktem widokowym. Ku pn. rozciąga się obszerna płaszczyzna, tzw. Padół Strawczyński, ograniczony w dali masywem Wzgórz Oblęgorskich i kopą Perzowej Góry. U podnóża góry z pn. wsch. leży wąska w tym miejscu dolina chęcińska, oddzielająca Miedziankę od płaskiego wzniesienia Ołowianki z dużym kamieniołomem. W dolinie zagajnik i domy górnicze. W kierunku pd.-wsch. rysują się w dali potężne baszty zamku chęcińskiego.
Na pn. zboczu góry na znacznej wysokości widać hałdę gruzu, a nad nią ukośny chodnik, czyli sztolnię, pozostałą po robotach górniczych austriackich
Kto nie chce wędrować wymienionym dość długim, choć pięknym szlakiem, może zwiedzić Miedziankę z przeciwnej strony, mianowicie dojechać koleją linia Kielce — Częstochowa do przyst. Rykoszyn, a następnie przejść pieszo ok. 3 km.
Wycieczkę z Chęcin do Miedzianki można odbyć również inną, znacznie krótszą drogą, a mianowicie wyjść ul. Małogoską, za cmentarzem skręcić drogą biegnącą w prawo u podnóża góry Sosnówki, a następnie polną drożyną do rz. Hutki i stąd do wsi Miedzianki. Odległość tą drogą wynosi ok. 7 km.
Górski szlak turystyczny znakowany żółty prowadzi z Miedzianki do wsi Zajączków. Występują tutaj czerwone piaskowce triasowe, a na
pd. od wsi rozległe wydmy piaszczyste obecnie zalesiane. Z sąsiedniego wzgórza rozległe widoki na położony od pn. PADÓŁ STRAWCZYŃSKI i WZGÓRZA OBLĘGORSKIE, dolinę WIERNEJ RZEKI —ŁOŚNY od pn. zach. i WZGÓRZA MAŁOGOSKIE z pd. zach.
Nieco dalej w okolicy wsi Kopaniny, leży rozległe bagno, zwane Wilczą Gacią. Od zach. krańca wsi ścieżka prowadzi pn. zboczem podłużnego wzgórza, porośniętego z tej strony krzewami. Na urwisku oglądamy wychodnie wapienia muszlowego trias . Tutaj na terasach widać kilka starych drzew, resztki murów i drewniany kościółek. Są to pozostałości po dworze w Rudzie Zajączkowskiej. Niezdoły w Wiernej rzece Stefana Żeromskiego. Niżej pod wysokim brzegiem płynie w ślicznych zakolach, „wiecznie ta sama” Wierna Rzeka — Łośna, podążając obok Wesołej do Bocheńca i brodu przy trakcie do Małogoszczy.
Końcowym punktem szlaku jest przyst. kol. Wierna Rzeka na linii Kielce — Częstochowa, położony po drugiej stronie rzeki. SZLAK NIEBIESKI KIELCE – STADION
est to szlak górski. Po drodze do pokonania ważniejsze wzniesienia: Szczyt nad Stadionem 350 m , Biesak 367 m , Zgórskie Góry 393 m i G. Bukowa 354 m .
Punktem wyjściowym jest przyst. autobusowy MPK linii 15 przy Stadionie. Powyżej na zboczu wzniesienia skocznia narciarska i pomnik na miejscu straceń w czasie okupacji hitlerowskiej. Widok na Kielce. Szlak znakowany biegnie grzbietem wzgórz przez BIESAK. Na lessowych pagórkach od strony pd. leży wieś POSŁOWICE, od której wywodzi się nazwa tej części gór. Z pn. strony gór leży BIAŁOGON opis szlak 46 . Pod Słowikiem szlak znakowany przecina dolinę rz. Bobrzy opis szlak 44 i 47 i przerzuca się na ZGÓRSKIE GÓRY, pokryte lasem mieszanym. Z pd. strony wzniesienia leży wieś ZGÓRSKO. Dobre lessowe gleby i południowe wystawy sprzyjają tutaj sadownictwu. Nieco ku zach. za lasem leży wieś SZEWCE. Po przejściu w poprzek doliny znajdziemy się pod górą OKRĄGLICĄ z kamieniołomem wapieni dewońskich, eksploatowanych od dawna na marmur. Wzniesienie to łączy się z BUKOWĄ GÓRĄ, stanowiącą zach. zakończenie Grzbietu Bolechowickiego. Stąd szlak przerzuca się na sąsiednią SKIBSKĄ GÓRĘ Grzbiet Zele-jowski , w której od strony wsi SKIBY znajduje się urwisko skalne w wapieniach środkowodewońskich z jaskinią „Piekło”, mającą ok. 10 m długości. Obiekt ten jest zarejestrowany jako pomnik przyrody nieożywionej. Ze Skib ciekawy widok na dolinę i grzbiet CHĘCIŃSKI, który tworzy widoczna dobrze G. Zamkowa, dalej Rzepka, Sosnówka i Miedzianka.
U podnóża G. Zamkowej — Chęciny, gdzie kończy się wymieniony szlak opis Chęcin
Kielce
Kielce, miasto wojewódzkie, leży na 20° 39′ długości geograficznej wsch. od Greenwich i na 50° 52′ szerokości geograficznej pn. Miasto rozlokowało się w dolinie rz. Silnicy oraz na otaczających ją wzgórzach, należących do Grzbietu Kadzielniańskiego i Szydłówkowskiego, na wysokości od 250—340 m npm. Miasto zajmuje powierzchnię ok. 43 km2. Wg „Rocznika Statystycznego 1965″ mieszka tu 100 600 osób, w tym 48 000 mężczyzn i 52 600 kobiet.
W skład miasta wchodzą osiedla podmiejskie: Barwinek, Baranówek, Kawetczyzna, Pakosz Dolny i Górny, Czarnów Podklasztorny, Biesak, Piaski, Szydłówek i część Domaszowic. Od 1 stycznia 1966 r. zostały włączone do miasta dalsze osiedla wiejskie, a mianowicie: Czarnów, Białogon i Pietraszki oraz las tzw. Stadion.
W obecnych granicach rozciągłość Kielc na linii Szydłówek—Telegraf wynosi 7 km. Stara część miasta leży pomiędzy katedrą a kościołem Św. Wojciecha. Tutaj można oglądać wąskie uliczki, a przy nich pozostałe jeszcze tu i ówdzie niskie, parterowe domki, zbudowane z kamienia. Główna arteria wewnętrzna, ul. Sienkiewicza, przecina miasto w kierunku z pn. zach. na pd. wsch., od dworca kolejowego do pl. Moniuszki.
Na dawnym rynku, a obecnym pl. Partyzantów AL, krzyżują się najważniejsze drogi zewnętrzne: na pn. ku Warszawie, na wsch. do Opatowa, na pn. zach. w stronę Piotrkowa oraz ku pd. w stronę Buska, Pińczowa i Krakowa.
Najpiękniejsze widoki na miasto roztaczają się z góry Karczówki, Szydłówka, Telegrafu i Bukówki. Ozdobą miasta jest niezbyt duży park, zieleńce i skwerki (np. na pl. Żeromskiego i pl. Partyzantów AL). –
U stóp Biesaka jest duży stadion sportowy, a na pn. od miasta urządzono zalew na rz. Silnicy. Od 1929 r. miasto posiada wodociągi i kanalizację. Obecnie trwa rozbudowa urządzeń gazowych i kanałów burzowych. Ulepsza się oświetlenie i nawierzchnię coraz to nowych ulic.
Dworzec PKS znajduje się w pobliżu stacji kolejowej przy ul. Czarnowskiej.
Miasto i najbliższą okolicę obsługuje 20 linii MPK. Linie te łączą m. in. z Białogonem, Słowikiem, Nowinami, Jaworznią, Piekoszowem, Niewachlowem, Kostomłotami, Dąbrową, Wiśniówką, Kajetanowem, Masłowem, Cedzyną, Radlinem, Bukówką, Sukowem i Dyminami.
Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej ma swą główną siedzibę w dawnym pałacu biskupów krakowskich. Powiatowa Rada Narodowa mieści się przy ul. Mickiewicza, zaś Prezydium Miejskiej Rady Narodowej przy pl. Partyzantów. Na tymże placu w domu z podcieniami znajduje się Muzeum Świętokrzyskie, o charakterze regionalnym.
W ostatnich latach wybudowano obszerną halę widowiskowo-sportowa przy ul. Waligóry oraz krytą pływalnię przy ul. Krakowskiej 2.
Miejscowe Studium Nauczycielskie ma kilka kierunków, m. in. filologię polską i geografię. Istnieje także Państwowa Szkoła Techniczna o kierunku geodezyjnym oraz Wieczorowa Wyższa Szkoła Inżynieryjna. Szkolnictwo średnie ogólnokształcące reprezentuje 6 liceów, a do zawodów przygotowują młodzież technika: chemiczne, handlowe, budowlane, geologiczne, mechaniczne oraz liceum plastyczne, szkoła muzyczna, pielęgniarska i zasadnicze szkoły zawodowe. Jest też Wieczorowy Uniwersytet Robotniczy.
Na obszernym placu przy rogatce krakowskiej wznosi się okazały gmach Wojewódzkiego Domu Kultury, a w pobliżu pierwsze w Kielcach wieżowce.
II wojna światowa poczyniła w zabudowie pewne szkody, dziś już wyrównane.
W ostatnim okresie rozpoczęto na szeroką skalę rozbudowę. Wypełnia się luki w zabudowie ulic w środkowej części miasta (np. przy ul. Sienkiewicza, Wesołej, Moniuszki, Słowackiego) oraz prowadzi się budowę osiedli w nowych, zewnętrznych dzielnicach, np. przy ul. Zagórskiej, Prostej, Żeromskiego, Krakowskiej, Piekoszowskiej, koło st. kol. Kielce Herbskie, pod Szydłówkiem i w innych częściach miasta.
Zakłady przemysłowe grupują się głównie w pd. i pn.-zach. części miasta, w pobliżu kolei. Tutaj leży słynna Kadzielnią i fabryka marmurów. Tu rozwinął się przemysł tłuszczowy i spożywczy (drożdżownia, mydlarnia, octownia), metalowy i chemiczny. W tej dzielnicy znajduje się szereg obiektów przemysłowych powstałych w okresie planu 6-letniego: duża nowocześnie urządzona piekarnia mechaniczna, tuczarnia drobiu, chłodnia i fabryka armatur. We wsch. części miasta powstały nowoczesne zakłady mleczarskie.
Najważniejszym węzłem kolejowym na terenie Gór Świętokrzyskich jest st. SKARŻYSKO-KAMIENNA. Tutaj krzyżują się linie z Radomia
do Kielc i z Koluszek do Sandomierza. Tędy przejeżdżają wycieczki od strony Warszawy, Lublina, Łodzi i Rzeszowa.
Miasto Skarżysko-Kamienna powstało z dawnych wsi: Skarżyska i Kamiennej dzięki dogodnemu położeniu przy skrzyżowaniu linii kolejowych z Dęblina do Dąbrowy Górniczej i z Tomaszowa Mazowieckiego do Ostrowca.
Prawa miejskie uzyskało w 1923 r., a w r. 1954 wydzielone zostało jako powiat miejski. Obecnie w skład miasta wchodzą dawne osiedla Milica, Rejów, Bzin i Młodzawy. Są tu duże zakłady przemysłu metalowego, fabryka obuwia i inne. Najokazalej wygląda nowe osiedle —Milica. O szybkim rozwoju miasta świadczy liczba mieszkańców: w 1950 r. — 17 100, w 1964 r. — 36 500
Pod Skarżyskiem mijamy rz. Kamienną, a następnie wjeżdżamy w dolinę jej dopływu — rz. Kamionki. Koło osady REJÓW widać wysoką tamę, a za nią duże zwierciadło wody stawu rejowskiego. Z dawna spiętrzano tu wody Kamionki dla celów przemysłowych. Po lewej stronie tamy zauważyć można resztę murów wielkiego pieca, czynnego do 1901 r.
Rejów jest ośrodkiem sportów wodnych i miejscem wypoczynku dla ludności Skarżyska-Kamiennej.
Powyżej stawu widać zalesione wzniesienie. Jest to Baranowska Góra. Występują tutaj piaskowce triasowe, widoczne dobrze obok przyst. kol. STOKOWIEC.
W obszernej dolinie nad Kamionką leży dawna fabryczna osada, a od r. 1962 miasto SUCHEDNIÓW. Teren pokrywa warstwa piasków, na których w okolicy rosną sosnowe lasy. Zwraca uwagę duże klocowisko miejscowego tartaku, a przy stacji ładownia różowych glinek ceramicznych, wydobywanych w okolicy. W dolinie dymią kominy kilku zakładów, m. in. przemysłu żelaznego i kamionkowego. Tutaj to do początku bieżącego stulecia miał swą siedzibę zarząd górniczy tzw. Okręgu Wschodniego. Ze względu na korzystne warunki klimatyczne w Suchedniowie i okolicy powstały letniska.
Następnym przyst. kol. jest BEREZÓW. Tutaj przecina tor kolejowy drogę z Suchedniowa przez Wzdół do Bodzentyna. Jest też przyst. PKS na linii Skarżysko — Bodzentyn. W sąsiedztwie Berezowa były czynne fryszerki i kuźnice (w Jędrowie, Ostojowie i Ogonowie).
fil
Krajobraz staje się coraz bardziej urozmaicony. Koło st. ŁĄCZNA widać rozległe obłe wzniesienia, zbudowane z czerwonych piaskowców triasowych, a wśród nich malownicze, głębokie doliny.
Z lewej strony toru widać lesiste wzniesienia Bukowej Góry. Pociąg wspina się pod górę, osiągając najwyższy punkt naprzeciw wsi WYSTĘPA, znanej z utworu Stefana Żeromskiego Echa leśne. W tej okolicy ma źródła rz. Kamionka, dopływ Kamiennej.
Za Występą z lewej strony widać rozległe wzniesienia góry Barczy. Następnie przecinamy szosę Warszawa — Kielce — Kraków. Jedziemy górnym odcinkiem Doliny Wilkowskiej ze źródłami rz. Lubrzanki. Na pd. — góra Wiśniówka z dużym kamieniołomem kwarcytu.
Z prawej strony pociągu wznosi się dolomitowa grzęda góry Chełm. Na jej zboczu stoi kościół w Zagnańsku, założony w XVII w., a ostatnio rozbudowany. Obok — kamieniołom i młyn oraz prażak, przygotowujący dolomit dla hut.
Naprzeciw dworca w ZAGNAŃSKU leży duży tartak, a obok st. kolejki leśnej Zagnańsk — Święty Krzyż (przewidziana do likwidacji).
Pociąg biegnie wśród lasów obok wsi BARTKÓW, na terenie której znajduje się legendarny dąb Bartek, liczący ok. 1200 lat.
W okolicy przyst. TUMLIN otwiera się znowu rozległy widok. Na wzniesieniu wśród kępy drzew bieleją mury zabytkowego kościoła w Tum-linie z końca XVI w., a na górującej nad okolicą Grodowej Górze czerwieni się wykop kamieniołomu piaskowca ciosowego.
Jadąc dalej przecinamy wykopy w tymże piaskowcu, a następnie zakolami dolinę małej rz. Sufragańca, dopływu Bobrzy. Z prawej strony w kierunku biegu pociągu widać dużą wieś KOSTOMŁOTY z ceglanym budynkiem szkoły, a za nim wzniesienie z kępą brzóz na szczycie. Jest to słynna Miedziana Góra.
Po lewej stronie toru widać lesiste wzniesienia. Tutaj kończy się zach. odcinek pasma Łysogór.
Za przyst. Kostomłoty wjechaliśmy w kotlinę kielecką. Nad okolicą góruje piękna sylwetka Karczówki z kościołem i klasztorem na szczycie. Przy wstępie do miasta witają nas liczne kominy kieleckich zakładów przemysłowych oraz nowe dzielnice mieszkaniowe.
Wpływ człowieka na środowisko
Na początku naszego stulecia stosunek człowieka do wielkich drapieżników zaczynał się powoli zmieniać, stały się one już zbyt rzadkie, aby wyrządzane przez nie szkody były uciążliwe, a świadomość, że niektóre z nich mogą wyginąć zupełnie, nakazywała walczyć o ich zachowanie. Dobrym przykładem zmian w mentalności był podręcznik łowiectwa Wiesława Krawczyńskiego wydany w 1924 r. Autor w rozdziale poświęconym żbikowi tak pisał: „jest dla łowiectwa bezwzględnie szkodliwy, tępić go jednak szerokim opisem nie będziemy, bo występuje już tak sporadycznie, że trzeba mu także dać żyć, jako rzadkiemu już okazowi”. Powoli, lecz systematycznie drapieżne zwierzęta odzyskują utracone terytoria, stają się również coraz liczniejsze. Przykładem niech będzie żbik, o którym mamy nieco historycznych danych. W 1929 r. w obecnych granicach Polski znany był tylko jeden osobnik wykazany z nadleśnictwa Stary Sącz. W latach pięćdziesiątych służba leśna Ziemi Sądeckiej znalazła już kilka sztuk, rozmieszczonych głównie w jej południowej części. Obecnie na Sądecczyźnie żyje kilkanaście osobników tego gatunku. Fauna drobnych kręgowców i zwierząt bezkręgowych nie była narażona na tak intensywne tępienie jak duże ssaki i ptaki, toteż jej skład gatunkowy i liczebność nie ulegały w zasadzie większym zmianom. Można nawet przypuszczać, że niektóre gatunki stawały się coraz bardziej pospolite. Dotyczy to przede wszystkim zwierząt synantropijnych, które rozpowszechniały się na Ziemi Sądeckiej wraz ze zwiększaniem liczby punktów osadniczych oraz pomnażaniem liczby ludności. W XIX w. rozplenił się tutaj szczur wędrowny, ogromnie pospolita stała się wrona. Dzięki wycięciu lasów na powstałych zrębach pojawiło się wiele ciekawych stepowych bezkręgowców. Przypuszcza się, że zmniejszenie powierzchni leśnej pozwoliło dwu pięknym gatunkom motyli – niepylakowi apollo i spokrewnionemu z nim niepylakowi mnemozynie – skolonizować obszary uprzednio przez nie nie zajęte. Rozmnożyły się również szkodniki roślin uprawnych, powodując dotkliwe szkody w latach masowych pojawów. W 1869 r. nastąpił pojaw wielkiego szkodnika zbóż -muchówki, niezmiarki paskowanej. W raporcie do władz zwierzchnich starosta powiatu sądeckiego donosił, iż z winy tego szkodnika uległo zniszczeniu 5/6 plonu pszenicy i 3/4 jęczmienia. Kilkanaście lat później miejscowy przyrodnik, Fryderyk Schille, zanotował niespotykany pojaw innego szkodnika: „W roku 1892 pojawiły się one gąsienice – przyp. aut. w tak wielkiej ilości, że zdołały ogołocić zupełnie z liści sady miasta Starego Sącza, wsi Barcic, Rytra, Młodowa i innych. W czasie latania tego motyla bieliły się ogrody i drogi od jego niezmiernych mas, a na pniach i gałęziach drzew, oblepionych gęsto poczwarkami, kory nie można było nawet dojrzeć”. Motyl ten zwie się niestrzęp głogowiec i znany jest z masowych nieregularnych pojawów. Pod koniec XIX w. rozpowszechniła się w Polsce moda na kolekcjonowanie owadów, przede wszystkim motyli i chrząszczy. Kolekcjonerstwo, będące przyjemnym i częstokroć pożytecznym hobby, stanowiło jednak ogromną groźbę dla okazałych a zarazem rzadkich gatunków, każdy bowiem hobbysta za punkt honoru uważał pozyskanie ich do swojej kolekcji. Wydaje się zupełnie pewne stwierdzenie, że właśnie w wyniku działalności zbieraczy wyginął w Beskidach jeden z najpiękniejszych krajowych motyli – niepylak apollo. Warto podkreślić, że najdłużej zachował się on na Ziemi Sądeckiej, gdzie ostatnie stanowisko w okolicach Tylmanowej zniszczono w 1933 r., podczas gdy na innych beskidzkich stanowiskach motyl ten nie dotrwał do 1920 r. Od zachłanności kolekcjonerów ucierpiały też dwa inne okazałe motyle krajowe – paź żeglarz i niepylak mnemozyna. W tym samym okresie nastąpiły bardzo poważne zmiany w szacie leśnej. W wielu miejscach na dużych obszarach przeprowadzono zręby zupełne. W miejsce wyciętych lasów założono jednogatunko-we kultury, złożone często z drzew obcego pochodzenia, nie przystosowanych do warunków miejscowych. Poza tym do lasów wprowadzono gatunki egzotyczne, np. róbinię, zwaną błędnie akacją, lub daglezję zieloną. Wskutek rabunkowej gospodarki uległa zmianie także jakość drzewostanów.Współcześnie niewątpliwie największym, na nie spotykaną dotąd skalę zagrożeniem miejscowej przyrody jest intensyfikacja i chemizacja gospodarki rolnej i leśnej oraz gwałtowny wzrost zanieczyszczenia środowiska. Plagi te stanowią totalne niebezpieczeństwo, dlatego też cała flora i fauna wymagają aktywnej ochrony. Masowe wprowadzanie chemicznego zwalczania szkodników i chwastów w rolnictwie oraz powszechne użycie nawozów sztucznych powoduje w krótkim czasie gwałtowne zmniejszanie się liczby gatunków w biocenozach podlegających tym zabiegom. W leśnictwie ogromne szkody w świecie roślin i zwierząt poczyniło wprowadzenie dużych, jednowiekowych plantacji świerka i innych drzew, często obcego pochodzenia. Współczesna gospodarka leśna stosuje szybkie usuwanie przerośniętych starodrzewi, powałów i wykrotów, stanowiących przecież doskonałe kryjówki i miejsca rozrodu prawie wszystkich dużych ssaków drapieżnych, ponadto orłów, puchacza, głuszca, a także nieprzeliczonej rzeszy drobnych ssaków, ptaków i owadów. Wykroty i powały są również siedliskiem rzadkich gatunków roślin zielnych, mchów, porostów i grzybów.
Ciekawe zwierzeta w okolicach Rytra
Ciekawe zwierzęta w okolicach Rytra, na polanach Makowicy, miejscowy góral zapytany o przyczynę gwałtownego wzrostu liczby jeleni odparł: „po-odbierano ludziom broń, co każdy miał u siebie, a myśliwym polować się nie chce”. Zanik kłusownictwa i uzdrowienie gospodarki łowieckiej należą niewątpliwie do najważniejszych, choć zapewne nie jedynych przyczyn znacznego wzrostu pogłowia tego gatunku na Sądecczyźnie. Najliczniejszym przedstawicielem kopytnych Ziemi Sądeckiej jest obecnie sarna. W przeciwieństwie do jelenia bytuje częściej w niższych położeniach górskich, na Pogórzu, nie unika również dużych obszarów bezleśnych Jej pogłowie zmienia się z roku na rok w zależności od warunków klimatycznych, odżywczych, presji drapieżników itp. Od wielu jednak lat utrzymuje się na poziomie 800-1000 osobników. Zapewne niewiele osób wie, iż sarny mają dwa okresy rui w ciągu roku. Zasadnicza odbywa się w lipcu i na początku sierpnia, jednakże kozy, które nie zostały pokryte latem, mają drugą ruję w jesieni. Wszystkie jednak rodzą młode w jednym terminie maj-czerwiec, u samic bowiem zapłodnionych w normalnym czasie rozwój zarodka zostaje wstrzymany na kilka miesięcy. Ostatnim dużym ssakiem kopytnym zasługującym na uwagę jest dzik. Ziemia Sądecka była i jest miejscem bytowania stosunkowo licznej jego populacji. Odwrotnie jednak niż jeleń, dzik w. ostatnich kilkunastu latach stał się tutaj mniej liczny. Obserwacje gajowych i pracowników leśnych pokrywają się z danymi zaczerpniętymi z corocznej inwentaryzacji zwierzyny łownej. Okazuje się, że np. w 1954 r. szacowano miejscową populację na 350 osobników, natomiast w latach 1970 i 1971 liczebność tego zwierzęcia utrzymywała się niezmiennie na poziomie ok. 230 sztuk. Pracownicy służby leśnej sugerują, że przyczyną spadku pogłowia dzika musiała być jakaś epidemia, bo załamanie się populacji przyszło nagle, mniej więcej na początku lat sześćdziesiątych. Przed laty spotykano tu więcej stad niż dzisiaj. Często były to gromady liczące po 20 sztuk, natomiast obecnie ich liczebność rzadko przekracza 5 osobników. Warto zwrócić uwagę turysty, iż dzik jest niezwykle silnym zwierzęciem. Rozjuszony odyniec lub broniąca młodych locha potrafi być bardzo niebezpieczna nawet dla dorosłego mężczyzny, a rany zadane ostrymi kłami są zazwyczaj bardzo głębokie. Niezwykle osobliwymi i mało u nas znanymi zwierzątkami są gryzonie z rodziny pilę chowanych. Te niewielkie i nieliczne w gatunki ssaki zamieszkują w Polsce stare, zasobne w dziuple lasy dębowe i buczyny, czasem znajduje się je także w zabudowaniach wiejskich. Na Ziemi Sądeckiej bytują dwa spośród czterech krajowych gatunków: pospolita popielica, odznaczająca się wielkim -w stosunku do całego ciała – i puszystym ogonem, oraz mniejsza od niej orzesznica. Obie jesienią zapadają w długi sen zimowy, trwający niejednokrotnie ponad 6 miesięcy. Te urocze zwierzątka dzień przesypiają w dziuplach i dopiero z nastaniem zmroku wyruszają na żer. Orzesznica żywi się wyłącznie owocami oraz nasionami drzew i krzewów, popielica chętnie zjada również owady i ślimaki. W Beskidzie Sądeckim gryzonie te upodobały sobie schronisko na Jaworzynie Krynickiej. Przekonać się o tym może każdy turysta, który wieczorną porą usiądzie w sali jadalnej schroniska. O zmroku na strychu zaczyna się skrobanie, szuranie i tupanie, po czym w otworach wokół rur centralnego ogrzewania pojawiają się śliczne pyszczki popielic lustrujące uważnie salę. Przez jakiś czas oceniają, czy nic im nie grozi, i ostrożnie schodzą na podłogę, gdzie sprawnie buszują w poszukiwaniu okruchów chleba i słodyczy. Zważają przy tym bacznie na siedzących w sali turystów. Nieostrożny, gwałtowny ruch lub hałas powoduje natychmiastowy paniczny odwrót złożonej z kilku osobników rodzinki. Kierownik schroniska twierdzi, że co roku na strychu lęgnie się kilka sztuk, aby więc nie rozpleniły się zbytnio w schronisku, większość osobników wyłapuje i wynosi daleko do lasu.Omówienie osobliwości fauny ptaków Sądecczyzny rozpoczniemy od orła przedniego. Gatunek ten, według Niezabitowskiego, jeszcze na przełomie XIX i XX w. należał do stałych elementów miejscowej fauny, choć zapewne zaliczał się już do rzadkości. W bieżącym stuleciu prawdopodobnie wyginął tu zupełnie, jednak w 1964 r. pojawił się znowu. W najdzikszych i odludnych regionach Ziemi Sądeckiej, w okolicach góry Kraczonik między Muszyną a Leluchowem, zaobserwowano tu stale bytujące trzy osobniki, z których jeden odznaczał się upierzeniem młodocianym. Autor tej niezwykle ważnej obserwacji sugerował, że w pobliżu na pewno znajduje się gniazdo. Trudno ocenić, czy orzeł ten osiedli się na stałe na terenie Ziemi Sądeckiej. Ma tutaj, szczególnie w Beskidzie, zapewnione odpowiednie warunki życia, jednakże ogromne niebezpieczeństwo grozi mu ze strony niefachowych myśliwych, którzy tępią zaciekle wszelkie drapieżne ptaki, przekonani najczęściej o wielkiej pożyteczności tego procederu. Podobnie z winy zachłannych strzelców niezmiernie rzadkim gatunkiem w Polsce stał się puchacz. Jeszcze w XIX w. występował niemal w całym kraju, obecnie ograniczony jest w swym zasięgu do Karpat i niektórych województw północnych, pogłowie zaś tej sowy w kraju szacuje się na 60-70 par. Ziemia Sądecka, obok innych regionów Karpat, jest jedną z ostatnich ostoi tej największej u nas sowy. Puchacz zasiedla tutaj najbardziej odludne i niedostępne stare lasy reglowe w paśmie Radziejowej; prawdopodobnie gnieździ się w przepięknym zakątku dolnoreglowej „prapuszczy” – w rezerwacie „Baniska” w dolinie Wielkiej Roztoki.Puchacz, tak jak i inne sowy, jest w dzień napastowany przez ptaki. Okoliczność tę wykorzystywano dawniej w polowaniu na ptactwo. Myśliwy przywiązywał oswojonego puchacza do gałęzi w widocznym miejscu, sam zaś ukrywał się w pobliżu, oczekując na przybycie pierwszych napastników. Zobaczmy, co pisze na ten temat nestor ornitologii polskiej, profesor Jan Sokołowski: „Polowanie z puchaczem było o tyle ciekawe, że dawało sposobność obserwowania różnych gatunków, nawet takich, które na ogół unikają pokazywania się z bliska. Obserwatora mogło interesować również zachowanie się samego puchacza, który jest dość lękliwy, a jego ruchy na widok atakującego ptaka nie są niczym innym, jak tylko wyrazem przestrachu. Na widok wrony odwraca się w jej kierunku i kiwa głową, wobec atakującego sokoła pochyla się i gwałtownie kłapie dziobem, ilekroć sokół nadleci zbyt blisko, a na widok silnego orła zeskakuje z grzędy na ziemię, rzuca się na wznak i w obronie własnej nastawia pazury. Przerażenie jego jest uzasadnione, gdyż w walce z orłem uległby na pewno. Puchacz widzi doskonale nawet w najjaśniejszy dzień i zbliżanie się np. sokola wędrownego sygnalizuje z takiej odległości, z której człowiek gołym okiem niczego nie spostrzega”.
Zabytki poza Kielcami
Po wyjeździe z Kielc mijamy osiedle zwane NOWY FOLWARK ze szkółką drzew parkowych, a następnie mostek na strumieniu, który jest dopływem Lubrzanki. Dalej mijamy wieś Domaszowice, w której tuż przy drodze widać odkrywki wapieni dewońskich.
Na pochyłości ku dolinie Lubrzanki leży wieś CEDZYNA. Przed nami lesiste wzniesienie Otrocz 371 m , należące do pd. pasma Gór Świętokrzyskich. Mijamy most im. Stefana Żeromskiego na Lubrzance i wjeżdżamy w sosnowy lasek, porastający wydmy piaszczyste. Na jednej z nich, położonej pomiędzy Cedzyną a Leszczynami, znajduje się uroczysko Turek, gdzie przed kilkudziesięciu laty odkryto ślady człowieka ze starszej epoki kamienia, czyli paleolitu. Znalezione tutaj drobne wyroby z krzemienia oraz tzw. okrzeski znajdują się obecnie w zbiorach Muzeum Świętokrzyskiego w Kielcach.
Wzdłuż drogi ciągnie się na przestrzeni 3 km stara, jednorzędowa wieś RADLIN, występująca w dokumentach już w XV w. Prawie w połowie osiedla obok pobielanej figury z lewej strony prowadzi boczna droga do wsi Leszczyny. Na wzgórzu stoi murowany kościółek z wyniosłą wieżą zbudowany ok. 1601 r. W przedsionku z lewej strony znajduje się tablica pamiątkowa Wincentego i Józefy z Katerlów Żeromskich, rodziców znakomitego pisarza, zmarłych w Ciekotach i pochowanych na starym cmentarzu w Leszczynach.
We wsch. krańcu Radlina można oglądać łupki karbońskie odkryte w wykopie pochodzącym z czasów ostatniej wojny. Stąd też widać ku pn. Góry Masłowskie z Klonówką-Kamieniem i Dąbrówką, głęboko wcięty przełom Lubrzanki pod Mąchocicami, dalej kopę Góry Rado-stowej, Górę Bęczkowską i Kraińską, a najdalej — lesistą najwyższą część pasma z Łysicą na pierwszym planie. Z prawej strony, czyli od pd., rysują się wzniesienia Gór Daleszyckich.
Do większych osiedli w Dolinie Kielecko-Łagowskiej należy wieś GÓRNO, wymieniona pod nazwą Górne już w 1400 r. Tędy płynie spod Łysicy nieduży strumień — Warkocz, tworzący piękne zakola. Tuż za rzeczką znajduje się wspaniała odkrywka płytowych wapieni górno-dewońskich eksploatowanych do celów drogowych. W XLX w. Carossi, Staszic i Pusch upatrywali w tej miejscowości możliwości eksploatacji kruszców.
Jest tu skrzyżowanie dróg: na pd. do Daleszyc, a ku pn. przez Krajno i Świętą Katarzynę do Bodzentyna. Przy skrzyżowaniu znajduje się przyst. PKS, a nieco niżej pomnik ofiar terroru hitlerowskiego.
Następne skrzyżowanie dróg mamy we wsi WOLA JACHOWA, skąd droga na lewo biegnie przez Bieliny w stronę Świętego Krzyża, względnie do Nowej Słupi. Z drogi rozległy widok na pasmo Łysogór od Łysicy do Świętego Krzyża. U podnóża gór leżą wsie Krajno i Porąbki, wyżej zaś Kakonin i Nowa Huta Podłysica.
Wieś BIELINY należy do większych i zamożniejszych osiedli w Górach Świętokrzyskich. Ma ona ok. 3 km długości. Powstała tu pierwsza w okolicy spółdzielnia zdrowia. We wsch. części osiedla na wyniosłym wzgórzu wśród zieleni drzew bielą się mury kościoła zbudowanego ok. 1637 r. W ścianie frontowej obok głównego wejścia są wmurowane dwie marmurowe płyty z łacińskimi napisami z XVIII w., pochodzące z klasztoru świętokrzyskiego.
Muzeum Świętokrzyskie zakupiło tu zabytkową chałupę z XVIII w., w której zorganizowano etnograficzny punkt muzealny. Zgromadzono tutaj urządzenia wnętrza chaty wiejskiej w Górach Świętokrzyskich, dawne narzędzia rolnicze itp.
Przy drodze kamienny pomnik ofiar terroru hitlerowskiego. Na urwistym zboczu wzgórza kościelnego znajdują się odsłonięte wychodnie łupków dewońskich. Za zakrętem stroma ściana utworów polodow-cowych piaski i gliny , dalej zaś malownicza, głęboko wcięta dolina, którą płynie jeden z dopływów Belnianki. Stąd zaczyna się Grzbiet Bieliński. Na sąsiedniej górze, zwanej Skalą, występują piaskowce, widoczne dobrze w odkrywce i zsuwie koło młyna.
Droga biegnie wzdłuż malowniczej doliny do wsi NOWA HUTA, skąd w prawo przez Hutę Koszarną i Bartoszewiny jedzie się do Nowej Słupi, zaś prosto na wsch. przez Starą Hutę i Hutę Szklaną do Świętego Krzyża.
DROGA WOLA JACHOWA — ŁAGÓW
Jadąc z Woli Jachowej do Łagowa, mijamy po drodze wieś SKORZESZYCE, znaną z dokumentów już w XV w. jako Skorszeszice lub Sko-rzeschice, dalej zaś w obszernej dolinie rz. Belnianki nad zamulonym stawem —NAPĘKÓW, którego nazwa pochodzi prawdopodobnie od miejsca „na pieńkach” po wyciętym lesie. W okolicznych wzgórzach są kamieniołomy jasnego piaskowca.
W sąsiednich wsiach BELNIE I MAKOSZYN1E, położonych nad tą samą rz. Belnianką, widać na tamach resztki żużla hutniczego. Dowodzi to istnienia tutaj pieca do wytapiania żelaza. Wytapiano je z rud wydobywanych w Górach Cisowskich. Była to zapewne druga faza w dziejach naszego hutnictwa; w pierwszej jak wiadomo żelazo wytapiano w zwykłych piecach polowych, których ślady odkryto w innych miejscach, m. in. koło Nowej Słupi i Kunowa.
Z Makoszyna oraz z sąsiedniego Lechowa mamy ładne widoki od pn. na przedłużenie Grzbietu Bielińskiego, zwane Wałem Małacen-towskim i na Góry Orlowińskie od pd.
Za niewielkim laskiem leży wieś Złota Woda. Stąd też widać z lewej strony szczyt Łysej Góry z zabudowaniami Świętego Krzyża. WOLICA
Punktem wyjściowym jest górny rynek w Chęcinach i ul. Radkowska, skąd wchodzimy na grzbiet góry. Z grzbietu ładny widok na ruiny zamku chęcińskiego od wsch. Tędy prowadziła dawniej wygodna droga do zamku.
Na grani górskiej widać warstwy wapieni dewońskich, lekko pochylone w stronę doliny chęcińskiej. Idąc ku pd. mijamy wzniesienie zbudowane z czerwonego piaskowca triasowego.
W rozdole znajdują się źródła, dające początek strumieniowi, który nas zaprowadzi do PODZAMCZA CHĘCIŃSKIEGO. Historia głosi, że po spustoszeniach, jakie dotknęły zamek chęciński w XVII w., starostowie tutejsi zbudowali sobie wygodny pałacyk w Podzamczu. Urządzono tu ogrody i sadzawki. Starsza część budowli, dobrze zachowana, wznosi się na wystającym cyplu skały wapiennej okresu jurajskiego. Zachowała się tutaj sklepiona w łuk brama, łącząca oba budynki, ładnie obramowane odrzwia i okna. W zabudowaniach mieści się Państwowe Technikum Hodowlane.
Prawdziwą ozdobą Podzamcza jest ciosowa brama z kapitelami, wzniesiona podobno na przyjazd Jana III Sobieskiego, wracającego z wyprawy wiedeńskiej. Za bramą zachowała się piękna aleja kilkusetletnich lip.
W odległości 1 km od Podzamcza leży wieś STAROCHĘCINY. Jest tutaj kościółek z czasów Jana Sobieskiego, wzniesiony według projektu architekta królewskiego, Jana Tylmana z Gameren na miejscu dawnego parafialnego kościoła, istniejącego tutaj już w XIII w.
Z lipowej alei w Podzamczu wychodzimy na polną drogę, która prowadzi do szosy Kielce — Kraków, przecinającej leniwie płynącą Czarną Nidę.
Jesteśmy we wsi TOKARNI. Z prawej strony drogi widać obszerny kamieniołom wapieni jurajskich ze skamielinami amonitów. Obok wznosi się komin wapiennika.
Z Tokarni mamy ok. 3 km drogi do st. kol. Wolica, położonej obok wsi Wolica. Rozwinął się tu przemysł wapienny.
SOBKÓW I MOKRSKO
Tereny położone nad rz. Nidą w okolicy Sobkowa są miejscem wczasów świątecznych dla ludności Kielc. Jest tu stanica kajakowa PTTK.
SOBKÓW leży na lewym brzegu Nidy w odległości 4 km od przyst. kol. na linii Kielce — Tunel. Jest tu także przyst. PKS linii Sobków — Brzegi — Chęciny — Kielce oraz Sobków — Jędrzejów. W miejscu jest poczta, apteka, ośrodek zdrowia i kilka sklepów. Dziś jest to osada, która dawniej była miastem, założonym przez Stanisława Sobka z Sule-jowa, kasztelana bieckiego, starostę małogoskiego, na mocy przywileju Zygmunta Augusta z 1563 r. Sobków otrzymał wtedy prawo niemieckie, jarmarki oraz targi tygodniowe.
Około r. 1570 wymieniony Stanisław Sobek zbudował nad Nidą pałac, otoczył go murem z przysadzistymi wieżami w narożach. Nadało to budowli wygląd zamku obronnego. Dziś z pałacu pozostały ruiny.
Kościół miejscowy pochodzi z XVI w. W dawnych czasach był w Sobkowie punkt spławu drzewa. Dziś okolica jest niemal bezleśna.
Na przeciwległym brzegu Nidy wśród łąk sterczą ruiny zamku w MOKRSKU. Zamek wystawił w XVI w. Piotr Kmita, wojewoda krakowski, na miejscu dawnej budowli Mokrskich. Zamek był otoczony fosami.