Archive for the ‘Bez kategorii’ Category

Góry w Świętokrzyski kolejka leśna Zagnańsk — Hucisko

Góry w Świętokrzyski kolejka leśna   Zagnańsk — Hucisko

Pewną atrakcją dla zwiedzających Góry Świętokrzyskie była kolej­ka leśna Zagnańsk — Hucisko. Punktem wyjściowym jest stacyjka obok tartaku, naprzeciw dworca kolejowego w Zagnańsku. Obecnie pociągi przewożą wycieczki tylko na zamówienie do st. Bodzentyn.
Z okien wagonu obserwujemy okolicę. Zaraz pod Zagnańskiem tuż ponad torem kolejowym wznosi się Góra Chełm (399 m), zbudowana z dolomitów dewońskich. Jest to najdalej na zach. wysunięta część de-wońskiego Grzbietu Klonowskiego. Dolomity tutejsze eksploatuje się w obszernym kamieniołomie na pn. stronie wzniesienia.
Na zboczu od zach. stoi kościół, którego stara zabytkowa część po­chodzi z XVII w.
Linia kolejki biegnie dalej wzdłuż obszernej doliny podłużnej, zwanej Wilkowską. Mijamy dział wodny w tej dolinie, skąd ku zach. płynie rz. Bobrza, ku wsch. zaś wzdłuż naszej doliny znana rzeka Gór Święto­krzyskich — Lubrzanka.
Po przecięciu szosy Warszawa — Kielce — Kraków wjeżdżamy w lasy. Przez luki wśród drzew widać masyw Góry Wiśniówki z białą plamą kopalni kwarcytu. Z lewej strony wznosi się góra Barcza, należąca do Grzbietu Klonowskiego. Ale oto las urywa się i od pd. ukazuje się pię­kny widok na Góry Masłowskie, przełom rz. Lubrzanki pod Mąchoci-cami i Radostowa. Jest to zach. odcinek głównego grzbietu Gór Święto­krzyskich, zwanego Łysogórami.
Z wyjątkiem Wiśniówki i niewielkich przestrzeni nad Lubrzanka góry są ogołocone z lasu. Dopiero dalsza, najwyższa część Łysogór, począwszy od Łysicy, jest zalesiona. Pięknie wyglądają Góry Masłowskie wczesną wiosną, gdy zielona ruń ozimin pokryje pasy pól na zboczach wzniesień, a młode pąki okryją drzewa i krzewy w dolinie. Pięknie jest w lipcu, gdy pola złocą się pasami dojrzewających zbóż, w końcu sierpnia czy z po­czątkiem września, kiedy kwitną dywany różowych wrzosów.
Pociąg zatrzymuje się zwykle dłużej na przyst. Barcza, nad samym strumieniem, który lud okoliczny nazywa Barczańską Rzeką. Strumień bierze początek w lasach na Klonowskim Grzbiecie i płynie dolinką od­dzielającą górę Barczę od Bukowej. Na pd. stokach góry leży mała wio­ska Barcza. Następnie kolejka biegnie wśród lasu. Dopiero na przyst. Wilków odsłania się malowniczy widok na Łysicę z klasztorem Świętej Katarzyny.
Na najbliższym przystanku, noszącym nazwę Bodzentyn, można wy­siąść, o ile zaplanowaliśmy stąd wycieczkę na Łysicę (do Świętej Kata­rzyny —2,5 km, na szczyt Łysicy —. 5 km) lub do Bodzentyna (4,5 km).
Za drogą bodzentyńską kolejka przecina ukośnie Dolinę Wilkowską pomiędzy Łysicą a Górą Miejską i od przyst. Wola Szczygielkowa biegnie skrajem lasu u podnóża grzbietu Łysogór. Z lewej strony w do­linie widać wyciągnięte szeregami wsie: Wolę Szczygielkowa, Dębno z murowanym kościołem, Jeziorko, Mirocice i Baszowice. Na dalszym planie rysuje się zielona kopa Góry Chełmowej. Końcowy przyst. kolejki to ŚWIĘTY KRZYŻ, położony na skraju lasu, powyżej wioski Hucisko, u podnóża Łysej Góry. Znakowane ścieżki prowadzą w górę do Świętego Krzyża, dołem zaś do Nowej Słupi.
Szlak Hucisko — Nowa Słupia (czarny) ciągnie się od przyst. ŚWIĘTY KRZYŻ nad wioską Hucisko, ścieżką po płaskim terenie dawnego toro­wiska kolejki, następnie wychodzi na skraj lasu, gdzie jest nieco uroz­maicony, wreszcie łączy się z drogą Nowa Słupia — Święty Krzyż. Tutaj widać wychodnie skał kwarcytowych. Za pierwszym domostwem, z pra­wej strony drogi, słynny posąg pielgrzyma.
Niżej budynek młodzieżowego schroniska w NOWEJ SŁUPI i pa­wilon Muzeum Starożytnego Hutnictwa Świętokrzyskiego.
Wymieniony szlak służy głównie dla dojścia z kolejki do schroniska lub odwrotnie.
Od przyst. WOLA SZCZYGIELKOWA stromym pn. zboczem Łysogór można dojść do kapliczki drewnianej Św. Mikołaja (2 km), gdzie wkra­czamy na szlak czerwony Święta Katarzyna — Święty Krzyż, lub nie­bieski, prowadzący ku pd. przez wsie Kakonin, Bieliny, Wojtkowa Skałę, na Wał Małacentowski, którym prowadzi szlak 29 (zielony). Długość tego szlaku wynosi 18 km.
SZLAK (ZIELONY) ŁĄCZNA — BUKOWA GÓRA — PSARY — BODZENTYN .
Jest to szlak górski. Zaczyna się przy st. kol. Łączna na linii Kielce— Skarżysko. Niedaleko za budynkiem stacyjnym biegnie drogą w górę, skąd roztacza się rozległy widok na dolinę rz. Kamionki, wieś Łączną i lasy suchedniowskie. Ku pd. wsch. rozciąga się lesisty Grzbiet Klo­nowski z Bukową Górą na pierwszym planie.
Droga biegnie dalej w dół, do zach. krańca wsi ZAGÓRZE, przecina malowniczą dolinkę, dochodzi do lasu, a następnie wspina się na Bukową Górę. Na grani górskiej widać niewielkie odsłonięcie piaskowców dolno-dewońskich.
W najwyższej części Bukowej Góry, na pn. od wsi Klonowa, znajdują się charakterystyczne skałki tzw. piaskowca cukrowego dolnodewoń-skiego o wymiarach: 15 m długości, 6m szerokości i 5m wysokości.
Skałki te są zarejestrowane jako pomnik przyrody nieożywionej.
Od pn. Góry Klonowskie opadają stromo w Dolinę Bodzentyńską, której górna część leży pod wspomnianą wyżej wsią Zagórze. U jej wsch. krańca bierze początek rz. Psarka. Spod Bukowej Góry spływa do niej mały potok jarem kilkumetrowej głębokości. Tworzy on miniaturowe wodospady.
Na pn. zboczu Bukowej Góry występują tarasy, utworzone z leżących na przemian warstw twardego piaskowca i miękkich łupków. Pn. urwiste zbocze Bukowej Góry ma przewagę drzew szpilkowych, szczególnie dużo jest tu jodeł.
Zbocze pd., opadające łagodnie ku Dolinie Wilkowskiej, ma las mie­szany, głównie jodłowo-bukowy z domieszką jawora, klonu, brzozy i innych gatunków. Na porębach sprzed kilkunastu lat można oglądać młodniki czysto bukowe. Wśród obszernej polany położonej na pd. zboczu Bukowej Góry leży wieś KLONÓW, którą można uważać za typową osadę leśną w Górach Świętokrzyskich. Ze wsi malowniczy widok na Masłowskie Góry.
Z Bukowej Góry, której wsch. odcinek jest nazywany przez miejscową ludność Lisim Ogonem, szlak znakowany prowadzi przez wsie PSARY PODLESIE, a następnie przez położone w dolinie PSARY (Stara Wieś), uwiecznione przez Stefana Żeromskiego w Syzyfowych pracach jako Owczary. Z drogi widać część Doliny Wilkowskiej i Łysicę.
Wsch. odcinek Klonowskiego Grzbietu tworzą dwa wzniesienia: Sta­wiana czyli Psarska Góra i Góra Miejska, u podnóża której leży Bo­dzentyn, końcowy punkt opisanego szlaku (szlak 17).

Michałowo i Mielnik

Michałowo i Mielnik

Duża miejscowość położona nad rzeka Supraśl, na skraju lasów Puszczy Knyszyńskiej. Poprzednia nazwa „Niezbudka”.
Miejscowość ta była już znana od 1567 r. Wymieniano ją również w późniejszych dokumentach z 1707 i 1789 r., jako ośrodek dóbr. Założycielem fabrycznej osady pod nazwą Michałowo, tak nazwanej od nazwiska jej właści­ciela, był w 1832 r. Seweryn Michałowski. Już w 1860 r. znajdowały się tutaj 4 fabryki sukna i flaneli. Kolejnym właścicielem Michałowa na początku XX w. był baron Engelhard. W 1879 r. byłv w Michałowie już 43 drobne fabryki włókiennicze. Wtedy z rozwojem przemysłu ro­sła liczebnie klasa robotnicza. Szczególne nasilenie walk klasowych organizowanych w Michałowie przypadło na lata międzywojenne. Rejon KPZB skupiał w Michałowie 5 aktywnych komórek partyjnych, rozwijał także działal­ność komitet gminny „Hromady”. W okresie okupacji hitlerowskiej mieszkańcy Michałowa wzięli udział w ruchu poru, udzielając pomocy działającym w pobliżu oddziałom partyzanckim. Obecnie w Michałowie znaj­dują się: Oddział Białostockich Zakładów Przemysłu Wełnianego, młyn, PGR.MIELNIK-Wieś położona na wysokim, prawym brzegu Bugu. w odległości 16 km od Siemiatycz, na skraju lasów. Nazwa pochodząca prawdopodobnie od młynów pracujących przed wiekami w tej miejscowości, lub od kredy miełu .
Początkami Mielnik sięga X lub XI w., kiedy to po­stępowało tędy nad Bugiem osadnictwo ruskie. Z uwagi na swoje położenie nad rzeką będącą ważnym szlakiem handlowym oraz na pograniczu polsko-rusko-jaćwieskim port i gród mielnicki przechodziły często z rąk do rąk, stając się kolejno własnością Rusi, Litwy, Mazowsza. W 1341 r. założono tutaj parafię prawosławną i zbudo­wano cerkiew. Katolicki kościół parafialny ufundował ks. Witold w 1420 r. Prawa miejskie otrzymał Mielnik w 1440 r. od księcia płockiego Bolesława IV. W 1501 r. odbył się w Mielniku zjazd panów polskich i litewskich znany pod nazwą unii mielnickiej, kiedy to wielki książę litewski Aleksander przekazał znaczne uprawnienia se­natowi. W 1506 r. nastąpiło spotkanie w Mielniku wiel­kiego księcia Zygmunta z posłami polskimi proszącymi go o przyjęcie wyboru na tron polski. W 1655 r. Mielnik został spalony przez Szwedów i już nigdy nie osiągnął dawnej świetności. W okresie międzywojennym zapo­czątkowano w Mielniku eksploatację złóż kredy syste­mem odkrywkowym. W 1934 r. utrata praw miejskich.
W czasie okupacji hitlerowskiej Mielnik i jego okolice poniosły znaczne straty. Aktywnie działało antyfaszy­stowskie podziemie, składające się przeważnie z byłych działaczy KPZB. Wyzwolenie nastąpiło 22 VII 1944 r. przez wojska radzieckie wchodzące w skład 1 Frontu Białoruskiego.
Obecnie Mielnik liczy około 1300 mieszkańców, jest pięknie położoną wsią letniskową, w niedalekiej przysz­łości stanie się uzdrowiskiem. Obiektem godnym obej­rzenia jest wzgórze, dawne grodzisko, na którym wzno­sił się zamek mielnicki. Obecnie na szczycie są ruiny kaplicy-pomnika Aleksandra Newskiego. Po przeciwnej stronie Bugu, we wsi Zabuże, ślady osady z X—XI w.
U podnóża wzgórza zamkowego ruiny kościoła gotyc­kiego z XV w., zniszczonego podczas I wojny. Cerkiew prawosławna z 1825 roku, pięknie usytuowana wśród drzew, o pięciu kopułach. Wewnątrz interesujące ikony. Dużą atrakcją jest odkrywkowa kopalnia kredy. Na pn. od Mielnika znajduje się 2 km Góra Uszeście 205 m n.p.m. Na południowych jej zboczach spotyka się roślin­ność ciepłolubną tzw. pontyjską.

MOŃKI-Miasto położone przy drodze nr 190 i linii kolejowej Białystok—Ełk, w odległości 40 km od Białegostoku, li­czy ponad 5.500 mieszkańców.
Mońki nazywane niegdyś Moniki, powstały jako zaścia­nek szlachecki, który otrzymał w 1535 r. Mikołaj Kaczo­rowski. Rozwój tej miejscowości nastąpił po zbudowa­niu linii kolejowej Białystok—Grajewo w 1873 r. oraz stacji kolejowej w 1881 r. W dn. 3 X 1943 r. partyzanci spowodowali na stacji zderzenie pociągów, wiele wago­nów z niemieckim sprzętem wojskowym uległo zniszcze­niu. Po wyzwoleniu na miejscu wsi wyrosło nowoczesne miasto z ładnymi gmachami użyteczności publicznej, szkołami, szpitalem oraz nowoczesną mleczarnią. Mońki w 1965 r. uzyskały prawa miejskie.
Zabytków nie ma. Na niewielkim wzniesieniu za torami kolejowymi neobarokowy kościół z 1929 r.

Tatrzański Park Narodowy

Tatrzański Park Narodowy

Tatrzański Park Narodowy stanowi najokazalszy rezerwat naturalny w Czechosłowacji. Nie trzeba uzasadniać potrzeby i znaczenia ochrony środowiska naturalnego Tatr. W 1949 r. ziściło się marzenie obrońców i miłośników natury — Słowacka Rada Narodowa wydała ustawę poświęconą Tatrzańskiemu Parkowi Narodowemu. Celem tego aktu prawnego było zachowanie naturalnego krajobrazu Tatr, ochrona flory i fauny oraz umożliwienie jej nie zakłóconego rozwoju i życia w środowisku rodzimym.
Tatrzański Park Narodowy na terenie czechosłowackich Tatr Wysokich zajmuje ok. 50 100 ha powierzchni. Jest podzielony na rezerwaty przyrody i tzw. pasmo ochronne. W całym rejonie Tatr ruch turystyczny odbywać się może wyłącznie po ścieżkach znakowanych. Turyści na terenie Tatrzańskiego Parku Narodowego muszą przestrzegać rozporządzeń TANAP oraz HS TANAP .Dla zwiedzających i turystów w Tatrzańskim Parku Narodowym wyznaczono i oznakowano drogi i ścieżki. Zejść z nich jedynie mogą alpiniści udający się, względnie powracający ze wspinaczki.
Na noclegi pod gołym niebem wyznaczono dla turystów specjalne obozowiska, a dla grup alpinistów za specjalnym pozwoleniem obozowiska wysokogórskie.
Bezwzględnie zabrania się rozpalania w lesie ognia, palenia papierosów, łamania gałęzi, rwania kwiatów i zbierania płodów leśnych.
Zabrania się także wyrzucania odpadków, hałaśliwego zachowywania oraz naruszania ciszy w rezerwacie.
Za nieprzestrzeganie wyżej wymienionych zaleceń członkowie HS TANAP, względnie strażnicy Tatrzańskiego Parku Narodowego są upoważnieni do pobierania kary w wysokości 100
Poważniejsze wykroczenia są ścigane zgodnie z paragrafem 17 zarządzenia Nr. 60/1961 Zbioru Ustaw.
Odpowiednikiem polskiego Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego GOPR jest służba HS w Czechosłowacji. Jej zadaniem jest ochrona turystów przebywających w Tatrach Wysokich.
Ratownictwo górskie w Tatrach Słowackich ma prawie stuletnią tradycję. Wraz z podjęciem pracy przez pierwszych zawodowych przewodników górskich, powstała również w 1950 r. ochotnicza organizacja — Tatrzanska służba, która od 1957 r. nosi nazwę służba TANAP HS TANAP
Rozległa działalność Górskiej służby obejmuje zarówno ratownictwo jak i prewencję udzielanie turystom porad i wskazówek przed wyruszeniem na szlaki górskie, zapobieganie wypadkom. Ponieważ Górska służba podlega TANAP nie obce jej są również sprawy ochrony przyrody i troska o bezpieczeństwo na trasach górskich. HS TANAP zatrudnia obecnie ok. 20 stałych ratowników, a ok. 180 ochotników pomaga jej w tej ciężkiej i odpowiedzialnej pracy.
Siedzibą organizacji ratowniczej tak niezbędnej w Tatrach Wysokich — Górskiej służby — jest Stary Smokowiec.Pierwszymi gośćmi Tatr Wysokich byli myśliwi, drwale, zielarze, poszukiwacze skarbów i górnicy. Pierwsza wiadomość o turystycznej wycieczce w Tatry Wysokie pochodzi z 1565 r. Księżna Beata Łaska, żona pana na Kieżmarku, udała się ze swymi przyjaciółmi na wycieczkę do doliny Białej Wody Kieżmarskiej.
Rozwój taternictwa naukowego zapoczątkował student z Kieżmarku David , który wraz z towarzyszami zdobył w 1615 r. jeden ze szczytów we wsch. części Tatr Wysokich, prawdopodobnie był to Kieżmarski Szczyt. Za przykładem Frólicha przystąpili do popularyzacji Tatr inni mieszkańcy Kieżmarku: lekarz miejski Christian Augustini student Daniel Specz Sim-plicissimus, lekarz Daniel Fischer, dyrektor liceum i botanik w jednej osobie —
Wiek XVIII sprowadził w Tatry następne pokolenie badaczy, spośród których na czoło wysunęła się rodzina Buchholzów. Duchowny ewangelicki z Wielkiej Łomnicy, Juraj Buchholz był autorem pierwszego dzieła o Tatrach Wysokich. Obaj jego synowie, Juraj — przyrodnik, dyrektor liceum w Kieżmarku oraz Jakub — producent igieł, również trwale zapisali się w historii Tatr.
Wieść o nie zbadanym łańcuchu górskim, leżącym w środku Europy szybko rozeszła się wśród uczonych europejskich. Na przełomie XVIII i XIX w. zaczęli przybywać w Tatry badacze z różnych krajów. W 1793 r. odwiedził Tatry lekarz i podróżnik szkocki, Robert Townson. Jako pierwszy dokonał on barometrycznych pomiarów wysokości. Z jego nazwiskiem wiąże się pierwsze znane wejście na Łomnicę
Wielkie zasługi w popularyzacji wiadomości geograficznych o Tatrach położył Baltazar profesor Uniwersytetu Lwowskiego, który kontynuował pomiary wysokości. Znawcą i propagatorem Tatr był J. A. Czirbesz, pastor z Nowej Wsi Spiskiej Spiśska Nova Ves, który w 1773 r. wspiął się na Krywań Krivań. W 1813 r. przebywał w Tatrach botanik szwedzki, Goran Wah-lenberg, który wsławił się na tylko swymi pracami naukowymi, ale wyjątkowymi również jak na owe czasy wyczynami turystycznymi — zdobył Łomnicę, dwukrotnie był na Krywaniu, wreszcie wielokrotnie przeszedł wsch. grań Tatr Bielskich. Swoje wiadomości i doświadczenia zebrał i przedstawił w dziele Flora ., które przez wiele lat było wzorem dla późniejszych badaczy tatrzańskich.
Uprawianie turystyki i taternictwa w Tatrach Wysokich łączyło się w tamtych czasach z wielkimi trudnościami, głównie jeśli chodzi o podróż i zakwaterowanie. Zasadnicza zmiana w tym zakresie nastąpiła po zbudowaniu kolei koszycko— bohumińskiej w 1871 r.
Zasługą Stowarzyszenia było polepszenie stanu starych i tworzenie nowych szlaków turystycznych, a także schronisk. Zorganizowano również ratownictwo górskie oraz przewodnictwo.
Od 1855 r., tj. od zdobycia Gierlachu przez Z. Bośniackiego i dr. W. Grzegorzka, rozpoczął się w Tatrach Wysokich drugi okres, charakteryzujący się rozmachem taternictwa odkrywczego.
Do początku naszego wieku zdobyte zostały praktycznie wszystkie wybitne szczyty tatrzańskie. Rozpoczął się zaś okres taternictwa sportowego. W latach trzydziestych padło w Tatrach Wysokich wiele taternickich rekordów. Prym wiedli w tym czasie taternicy polscy, nazwiska Stanisławskiego, Motyki, Birkenmajera, Grońskiego, Korosadowicza i innych zostały na zawsze zapisane w historii taternictwa.
Po II wojnie światowej zanotowano wprawdzie jeszcze wiele nowych przejść taternickich, niemniej na pierwszy plan wysuwało się taternictwo zimowe. Ściany tatrzańskie, stanowiące do niedawna teren letnich penetracji, zdobywano teraz zimą. W tych czasach na czoło wysunęli się taternicy czechosłowaccy
Współcześni taternicy idąc śladami swych poprzedników, lansują nowe, ekstremalne taternictwo przy pomocy bogatego wyposażenia sprzętowego, zdobywając także te fragmenty ścian, szczytów i turni, których pokonanie leży na granicy ludzkich możliwości.

Rośliny i zwierzęta chronione

Rośliny i zwierzęta chronione

Na terenie Sądecczyzny występuje 49 chronionych gatunków roślin. Niektóre z nich, jak cis pospolity, brzoza ojcowska, jarząb brekinia, klokoczka południowa i wawrzynek wilczełyko, zostały omówione na poprzednich stronach książeczki, o wielu jednak na­wet nie wspomniano. Wydaje się więc, iż celowe będzie podanie ich nazw, co ustrzeże Cię, miły Czytelniku, przed zrywaniem roślin lub chwytaniem i zabijaniem zwierząt. Czyny te są w Polsce zabro­nione i surowo karane. Do bardziej okazałych roślin należy kosodrzewina, któ­ra podlega ochronie na stanowiskach naturalnych. W Sądecczyźnie znane jest jedno stanowisko tego gatunku, na Pustej Wielkiej. Cho­ciaż nie mamy pewności, czy jest ono naturalne, nie należy niszczyć rosnącej tam kosówki. Drugą z okazałych, a przy tym pnących roślin jest bluszcz pospolity, występujący niekiedy masowo w lasach gradowych. Ochronie podlegają okazy kwitnące, które w siedliskach naturalnych Sądecczyzny „spotyka się jedynie na Biało­wodzkiej Górze i w okolicy Czchowa, gdzie panują korzystne wa­runki termiczne. Pnącza sięgają wysoko w korony drzew i szcze­gólnie dobrze widoczne są w okresie zimowym. Kwiaty bluszczu skupiają się w baldachokształtne kwiatostany, poniżej których wy­rastają jajowate, zaostrzone liście, różne od pięcioklapowych liści z pędów płonnych. Interesującą cechą tego gatunku jest pora zakwi­tania przypadająca na wrzesień i październik, wskutek czego owoce dojrzewają w zimie. Bluszcz- należy do roślin dekoracyjnych, jest więc często sadzony w parkach, gdzie znajdując niekiedy korzystne warunki zaczyna kwitnąć. Kwitnące i owocujące okazy bluszczu po­chodzącego ze sztucznej uprawy możemy oglądać w Krynicy wzdłuż deptaku. Niektóre z gatunków chronionych to rośliny pospolite, jednakże ze względu na piękny wygląd, a niekiedy także zapach – masowo niszczone przez „miłośników przyrody”. Do takich gatunków na­leży śnieżyczka przebiśnieg, jedna z najwcześniej za­kwitających naszych roślin. Stosunkowo częste są także niektóre gatunki storczyków, których w Sądecczyźnie występuje aż 23. W olszynach najczęściej spotykamy listerę jajowatą, odznaczającą się niepozornym zielonym lub żółtozielonym okwiatem oraz dwoma dużymi, jajowatymi liśćmi. W lasach bukowych rośnie bezzieleniowy gnieźnik leśny, wskutek czego asymilaty konieczne do życia pobiera ze strzępek grzyba, z którym współżyje. Inny bezzieleniowy storczyk, bardzo rzadko znajdowany w cienistych lasach Beskidu Sądeckiego, to storzan bezlistny. Na łąkach i polanach całej Sądecczyzny rosną: storczyki samiczy, bzowy i plamisty, gołka długoostrogowa i kruszczyk szerokolistny. Drugi gatunek tego ostatniego rodzaju – kruszczyk błotny wybiera siedliska bardziej podmokłe i niżej położone. Z łąk koło Kąclowej podawany był storczyk drobnokwiatowy, a także kręczynka jesienna, znana ponadto z Królowej, Trzetrzewiny i Świdnika. Na łąkach oraz w lasach spotykamy podkolan biały, o białych, dużych, pięknie pachnących kwiatach. Jego najbliższy krewniak, podkolan zielonawy, nie ma zapachu i przeważnie rośnie tylko w lasach. Z sie­dliskami zaroślowymi związany jest niezmiernie rzadki storczyk blady oraz nieco częściej spotykany storczyk męski. W paśmie Jaworza i w Beskidzie Sądeckim na łąkach w wyższych położeniach szczególnie malowniczo wyglądają bladofioletoworóżowe kuliste kwiatostany storczycy kulistej oraz zbite, wałeczkowate, białawe lub żółtobiaławe kwiatostany gołka białawego. Obok nich rośnie niezbyt efektowna ozorka zielona. W słonecznych zaroślach i wid­nych lasach koło Tęgoborzy, Zbyszyc i Kurowa bardzo rzadko można spotkać się z buławikiem wielkokwiatowym o dużych – jak nazwa wskazuje – białożółtawych kwiatach. Równie rzadko, choć w całej Sądecczyźnie, występuje na podobnych siedliskach buławik mieczolistny, o białych kwiatach i wąskich, lancetowatych liściach. Z pasma Radziejowej podano wyblin jedno listny, żłobik koralowy oraz cha­rakterystyczną dla kwaśnych siedlisk listerę sercowatą. Wcale licznie reprezentowana jest w Sądecczyźnie rodzina goryczkowatych. Z wyjątkiem nie podlegającej ochronie go­ryczki trojeściowej, której zakwitnięcie oznacza początek jesieni, wszystkie pozostałe tutaj rosnące gatunki pozostają pod ścisłą ochro­ną, mimo iż niektóre, np. goryczka wczesna lub goryczka austriacka, są roślinami stosunkowo częstymi. Znacznie rzadsze są jednak inne gatunki, np. goryczka krzyżowa, pojawiająca się koło Zbyszyc i Mar­cinkowic, goryczka orzęsiona, spotykana w widnych zaroślach lub miejscach skalistych, i goryczka wąskolistna, znana tylko z wilgotnych łąk Pasma Kanińskiego. W Sądecczyźnie występuje pięć gatunków widłaków, re­prezentujących bardzo stary, historyczny element rośliny. Naj­pospolitszymi są widłak goździsty, zwany także widłakiem babimórem, który najchętniej rośnie w miejscach suchych i słonecznych, oraz widłak wroniec, częsty po lasach. Zaledwie z kilku stanowisk znane są widłak jałowcowaty i widłak spłaszczony. Największą rzadkością jest jednak widłak alpejski, o którym już była mowa, a któremu grozi zagłada, ponieważ usiłuje się zalesić halę, na której rośnie. Spośród paproci do gatunków chronionych na Ziemi Sądec­kiej należą pióropusznik strusi i języcznik zwyczajny. Pióropusznik strusi rośnie tylko w dolinie Czerczy, gdzie ze względu na postę­pującą zabudowę grozi mu zagłada. Interesująca to paproć, posiada bowiem dwa rodzaje liści. Liście płonne tworzą wąski i głęboki lejek, wewnątrz którego wyrastają znacznie krótsze i sztywne liście zarodnionośne. Języcznik zwyczajny jest jedynym w naszej florze ga­tunkiem paproci o liściach nie pociętych, przypominających wyglą­dem język. W granicach Sądecczyzny jest to roślina rzadka, chociaż tuż poza jej obszarem – na szczycie Chełmu oraz w pobliskich Pie­ninach – ma stosunkowo duże stanowiska. Rodzinę jaskrowatych reprezentują: piękny pełnik euro­pejski, który występuje w nielicznych miejscach w Paśmie Kanińskim oraz w dolinach Białej Dunajcowej i Roztoki Wielkiej, dwa gatunki tojadów o fioletowoniebieskich hełmiastych kwiatach ­tojad dzióbaty i mołdawski, rosnące w lasach okolic Krynicy, a także orlik pospolity z oryginalnymi kwiatami, z których każdy ma pięć ostróg. Naszą listę chronionych roślin zamykają dwa gatunki. Jednym z nich jest wspominany już wcześniej dziewięćsił bezło-dygowy, który swą krasę zawdzięcza dużemu, średnicy 7-15 cm koszyczkowi, wyrastającemu z krótkiej łodygi, ulistnionej długimi, głęboko wcinanymi kolczystymi liśćmi. Koszyczki te mają ciekawą właściwość biologiczną, mianowicie otwierają się tylko w dni sło­neczne ok. godz. 7 rano, a zamykają o godz. 19, pozostając zamknięte także w dni pochmurne i słotne. Niestety, jest to roślina w okrutny sposób tępiona, każdy bowiem uczestnik kolonii i wycieczki uwa­ża za punkt honoru przywiezienie jej do domu i zawieszenie na ścia­nie. Piękną rośliną jest także lilia złotogłów, którą można spotkać na terenie całej Sądecczyzny. Łodygi tej byliny dochodzą niekiedy do 150 cm wysokości i zakończone są kwiatostanem złożo­nym ze zwisających, dużych, brunatnopurpurowoczerwonych kwia­tów. Spośród listków każdego okwiatu, zagiętych ku górze, wystaje sześć dużych czerwonych pręcików otaczających słupek z długą szyjką. Całość stanowi piękny motyw dekoracyjny, często wyko­rzystywany w sztuce góralskiej. Zwierząt podlegających ochronie prawnej jest na Ziemi Sądec­kiej wiele. Wśród ssaków drapieżnych spotykanych na Sądec­czyźnie do gatunków chronionych należą: niedźwiedź, żbik, gro­nostaj, łasica i kuna domowa. Ponadto ochronie podlegają: popielica, orzesznica, wszystkie gatunki nietoperzy i ryjówek oraz kret i jeż. Większość ptaków zaliczana jest do gatunków chronionych, dlatego łatwiej zapamiętać te, które nie są chronione, a mianowicie: gawron, sroka, wrona i wróbel. Ochrona gadów obejmuje wszystkie gatunki z wyjątkiem żmii, natomiast spośród płazów ochronie podlegają: traszki, ropuchy, rzekotka, kumaki nizinny i górski i salamandra. Nie objęto jedynie ochroną żab, które odławiane są na eksport. Chronione są wszystkie gatunki trzmieli z uwagi na rolę, jaką te owady pełnią w zapylaniu roślin owadopylnych występują­cych w naturalnych biocenozach’ i uprawach, a także biegacze- drapieżne chrząszcze, które polując na szkodniki skutecznie zapo­biegają ich masowemu rozmnażaniu. Dwa inne gatunki chrząszczy chronione są ze względu na swą wielką rzadkość. Są to jelonek ro­gacz, znany obecnie w Polsce z 45 stanowisk, i o wiele rzadsza na­dobnica alpejska, która występuje na 20 zaledwie stanowiskach. Ochronie podlegają także okazałe gatunki motyli: niepylak mnemozyna, paź żeglarz i zmierzchnica trupia główka. Dwa pier­wsze gatunki występują na Sądecczyźnie jeszcze w kilku miejscach, lecz ich zasięg kurczy się z roku na rok, trzeci natomiast pojawia się tylko przelotnie.

Rezerwaty florystyczne

Rezerwaty florystyczne

Rezerwat florystyczny „Jezioro Czarne” Kliniak o pow. 9,28 ha,-Leśnictwo Przylą­dek, Nadleśnictwo Miłomłyn, gromada Ostróda, powiat ostródzki, województwo olsztyńskie. Rezerwat ten został utworzony w celu ochrony sta­nowiska poryblina jeziornego, a wraz z oim szeregu rzad­kich roślin, takich jak grążel drobny i mech wodny – Fontinalis microphyllus, ponadto dla zabezpieczenia typu limnologicznego jeziora jezioro dystrpficzne. Jezioro Czarne charakteryzuje bardzo ubogi skład gatunkowy i ilościowy makroflory. Zasadniczy zrąb gatunków two­rzących zbiorowiska roślinne stanowią: pałka szeroko-listna i wąskolistna, manna mielec, poryblin jeziorny, z mchów – Sphagnum subsecundum var. ruiescens. Jed­ne z wymienionych gatunków występują w strefie przy­brzeżnej, inne w głębinowej. Tworzą one określone zbio­rowiska roślinne, w których same pełnią rolę gatunków dominujących. Na obszarze Jeziora Czarnego wyróżnić można dwa zasadnicze typy zbiorowisk roślinnych: pas szuwarów oraz zbiorowisko mchów Sphagnum subsecun­dum var. ruiescens. Roślinność szuwarowa porasta strefę przybrzeżną jeziora. Wąski, bo niekiedy o szerokości za­ledwie kilku metrów pas szuwarów złożony jest głównie z pałki szerokolistnej i wąskolistnej oraz z manny wodnej. Gatunki te występują z reguły oddzielnie, tworząc prawie jednogatunkowe wyraźnie odgraniczone zbio­rowiska roślinne, różniące się między sobą tylko gatun­kami dominującymi. Małe zwarcie roślinności szuwaro­wej umożliwia wnikanie na jej teren szeregu gatunków, które normalnie występują poza pasem szuwarów. Do­tyczy to szczególnie grzybieni białych i grążeli żółtych. Cała powierzchnia dna jeziora porośnięta jest mchem torfowcem Sphagnum subsecundum var. rulescens. Gatu­nek ten występuje najliczniej na głębokości około 1,50 m, tworząc wyraźnie jednorodne zbiorowiska roślinne. Na obszarze jeziora poryblin jeziorny zajmuje stanowiska jedynie wzdłuż północnego brzegu. Spotykamy go na głębokości 1,2-2,2 m. Strefa występowania tego gatun­ku ma kształt wąskiego pasa o szerokości zaledwie 2-4 m, rozciągniętego na przestrzeni około 300 m. Rezerwat torfowiskowy „Łabędź” o pow. 10,61 ha, Leśnictwo Krotoszyny, Nadleśnictwo Łąkorz, gromada Krotoszyny, powiat nowomiejski, województwo olsztyńskie. Rezerwat ten został utworzony z uwagi na występują­ce tu zespoły torfowiskowe, powstałe w procesie zara­stania śródleśnych zbiorników wodnych. Motywem ochrony są ponadto na tym torfowisku rzadkie rośliny reliktowe i chronione. Na uwagę spośród nich zasługują liczne okazy rosiczki długolistnej. Rezerwat torfowiskowy „Żurawie Bagno” o pow. 5,56 ha, Leśnictwo Ostrówki, Nadleśnictwo Mścin, gromada Wielkie Bałówki, powiat nowomiejski, województwo olsztyńskie. Rezerwat utworzono w celu zachowania torfowiska przejściowego wraz z liczną grupą reliktów lodowco­wych oraz roślin chronionych. Na uwagę zasługują dość licznie występujące tu rosiczki: rosiczka okrąglolistna i rosiczka długolistna. Rezerwat torfowiskowy „Kociołek” o pow. 7,44 ha, Leśnictwo Krotoszyn, Nadleśnictwo Łąkorz, gromada Krotoszyny, powiat nowomiejski, województwo olsztyńskie. Rezerwat utworzono celem zachowania torfowiska wy­sokiego. Obszar rezerwatu jest porośnięty karłowatą sos­ną pospolitą. W runie spotykamy mchy torfowe tworzą­ce zespół Rhynchosporetum Albae. Spośród roślin kwia­towych spotykamy tu: rosiczkę okrągłolistną, przygiełkę białą, bagnicę torfową, turzycę bagienną, turzycę dziób-kowatą, modrzewnicę zwyczajną, żurawinę błotną i inne. Wymienione ostatnio trzy obiekty torfowiskowe zasłu­gują na szczególną uwagę również z punktu widzenia dy­daktycznego, gdyż tego typu torfowiska już dawno zo­stały wyeksploatowane lub zamienione na użytki zielone w tej części Pojezierza Mazurskiego. Rezerwat torfowiskowy „Zielony M e c h a c z” o pow. 94,30 ha, Leśnictwo Sambród, Nadleśnictwo Dobrocin, gromada Małdyty, powiat morąski, województwo olsztyńskie. Rezerwat utworzono w celu zachowania stanowiska maliny moroszki, należącej do ginących składników na­szej flory krajowej, a wraz z nią dobrze zachowanego torfowiska wysokiego. Na obszarze rezerwatu malina moroszka występuje bardzo licznie, porastając prawie ca­łą powierzchnię tego obiektu. Rośnie ona w południowej części rozległego torfowiska, którego północna część granicząca od południa ze stanowiskiem maliny morosz­ki jest od dawna eksploatowana w celu pozyskania ściółki torfowej. Brzeżne, bardziej osuszone partie tor­fowiska mają charakter boru bagiennego. Jego skład florystyczny obejmuje następujące gatunki roślin: sosna pospolita, bagno zwyczajne, borówka czarna, modrzew-nica zwyczajna, wrzos zwyczajny, żurawina błotna, bażyna czarna, mącznica lekarska, malina moroszka, wełnianka pochwowata, rosiczka okrągłolistna, z mchów. Rezerwat faunistyczny „Gaudy” o pow. 318,78 ha, Leśnictwo Fabianki, Nadleśnictwo Jeziorno i Leśnictwo Kamieniec, Nadleśnictwo Stary-Dzierzgoń, gromada Rożnowo, powiat iławski, województwo olsztyń­skie. Rezerwat utworzono w celu ochrony miejsc lęgowych ptactwa wodnego i błotnego oraz dla zachowania zespo­łów roślinności torfowiskowej. Obejmuje on jezioro o pow. 70 ha, las 7,26 ha oraz 241,52 ha zatorfowień. Jezioro Gaudy jest typowym zbiornikiem morenowym, rozciągającym się między trzecią a czwartą linią postoju lodowca, a mianowicie Lobu Dzierzgońskiego. Zajmuje ono środkową część wielkiego wytopiska lodowcowego, sięgającego dość wąską rynną prawie od jeziora Płas­kiego na wschodzie i przedłużającego się na zachód do­liną rzeki Liwy, która wypływa z jeziora Gaudy. Północ­ne brzegi jeziora otoczone są sandrem, dochodzącym do poziomu 100 m, zaś brzeg południowy graniczy z moreną denną. Jezioro to jest płytkim zbiornikiem wodnym o płaskim, mulistym dnie. Najgłębsze miejsca jeziora nie przekraczają 3,5 m, a średnia jego głębokość wynosi 2 m. Jezioro otoczone jest wokół niskim, jednostajnym brzegiem, porośniętym roślinnością torfowiskową. Na całym obszarze jeziora obok ramienic występuje rogatek sztyw­ny, moczarka kanadyjska i rzęsa trójrowkowa. Poza tym wody jeziora Gaudy zawierają bogaty fitoplankton. Jak wynika z podanego opisu roślinności wodnej, jezioro Gaudy ma charakter eutroficzny i należy do zbiorników podlegających silnym procesom zarastania. Rozległe te­reny zatorfowień, wchodzące w skład rezerwatu, poroś­nięte są zbiorowiskami roślinnymi, należącymi do grupy torfowisk niskich. Wyróżnia się tu następujące trzy typy torfowisk: Torfowiska niskie porośnięte szuwarem. Obejmują one torfowisko trzcinowe oraz turzycowo-szuwarowe, mające charakter trzęsawisk. Spośród szeregu gatunków tu rosnących najważniejsze znaczenie ma trzcina pospo­lita, pałka szerokolistna oraz manna mielec. Skład flory-styczny torfowisk turzycowo-szuwarowych bardzo silnie przypomina omówione poprzednio torfowiska trzcinowe, z którymi łączą się one szeregiem form przejściowych, o niezdecydowanym charakterze. W składzie gatunko­wym zbiorowisk turzycowo-szuwarowych na pierwsze miejsce wysuwają się gatunki rodzaju turzyc, w szczegól­ności turzyca zaostrzona, turzyca błotna i inne. Z wierzb pojawia się tu wierzba szara. Torfowiska niskie porośnięte łozą. Ten typ zbio­rowiska wykazuje cechy gęstych zarośli, pozbawionych całkowicie warstwy drzew. Dominującym składnikiem jest tu wierzba szara. W składzie florystycznym roślin­ności zielnej charakterystyczne jest występowanie ga­tunków szuwarowych, w szczególności trzciny pospoli­tej. Duże znaczenie mają także kępy turzycy, zwłaszcza turzycy prosowej, na których osadza się bardzo chętnie wierzba szara. Poza tym należy wymienić: turzycę błot­ną, turzycę ciborowatą, szalej jadowity, narecznicę błot­ną, wierzbownicę błotną, przytulię błotną, kosaciec żół­ty, trzciną pospolitą, jaskier wielki, wierzbą uszatą, wierzbę szarą, marka szerokolistnego. Torfowiska niskie porośnięte olszą czarną olesy. Skupienie olszy czarnej ciągnie się szerokim zwartym pasem wzdłuż linii brzegowej rezerwatu. Szczególnie bo­gate i typowo wykształcone olszyny spotyka się w części wschodniej, gdzie zajmują znaczne obszary. Olesy te charakteryzują się wielopiętrową strukturą drzew oraz bujnie rozwiniętą warstwą roślinności zielnej. Dominu­jącym składnikiem drzewostanu jest olsza czarna, obok której spotyka się brzozę omszoną. W podszyciu wystę­puje wierzba szara i kruszyna pospolita. Spośród roślin­ności zielnej spotykamy tu: przytulię błotną, krwawni­cę pospolitą, tarczycę pospolitą, psiankę słodkogórz, czyściec błotny i inne. Z mchów: Fegatella canina, Mnium undulatum, M. punctatum i inne. Te bogate zbiorowiska z różnorodną roślinnością wod­ną i błotną, są wymarzonym biotopem dla licznie gnież­dżących się tu gatunków ptaków. W rezerwacie oraz przylegających do niego lasach wyróżniono 120 gatun­ków gnieżdżących się ptaków. Spośród nich na szczegól­ną uwagę zasługuje łabędź niemy, żuraw, bączek, a z dra­pieżników: rybołów, orzeł bielik, orlik grubodzioby, orlik syn. – orzeł krzykliwy, sokół wędrowny i inne. Z ga­dów w rezerwacie żyje wąż zaskroniec. Rezerwat ten jest chętnie zwiedzany nie tylko przez ornitologów, lecz również i przez turystów, na których wydobywający się z pobliskich trzcin doniosły i wspaniały głos trzciniaka oraz tajemnicze dźwięki wydawane przez bąka wywiera­ją niezatarte wrażenie.

Ryby w Sądecczyznie

Ryby w Sądecczyznie

Warto wspomnieć też o kilku przedstawicielach krajowej fauny. Wielkie rzeki Sądecczyzny – Dunajec i Poprad – zamiesz­kuje wiele gatunków ryb. Przed laty widywano tu systematycznie łososia. Niezabitowski w 1903 r. pisał, że w ciągu kilku lat odłowio­no w Popradzie ok. 10 osobników, przy czym największy osiągnął imponujący ciężar 10 kg. Obecnie spotkanie w rzekach karpackich tej szlachetnej ryby jest rzeczą zupełnie wyjątkową. W Dunajcu żyje natomiast bliski krewniak łososia – troć zwana przez miejsco­wych łososiem dunajcowym. Dunajec stanowi główny etap w go­dowej wędrówce troci, jest bowiem jedyną spośród wielkich rzek karpackich, gdzie ta okazała ryba odbywa masowo tarło. Mówiąc o gatunkach wędrownych, warto wspomnieć o innym ich przedstawicielu – węgorzu. Jak wiadomo, w górę rzeki przedo­stają się okazy niewielkie, kilkunastocentymetrowych rozmiarów. W rzekach przebywają kilka lat, przeważnie 7-9, i po osiągnięciu rozmiaru ok. 50 cm rozpoczynają wędrówkę powrotną na gody do tajemniczego Morza Sargassowego. Jak wykazały przeprowadzone na zaporze rożnowskiej badania, liczba wracających do morza oso­bników jest nadspodziewanie duża. Okazuje się, iż w ciągu 26 do­bowych obserwacji, przeprowadzonych latem 1951 r., naliczono ponad 2500 osobników tej cenionej przez smakoszy ryby. W Popradzie i Dunajcu żyje też sztucznie wprowadzona, duża ryba z rodziny łososiowatych – głowacica. Ta atrakcyjna dla węd­karzy ryba wywodzi się z dorzecza Dunaju, gdzie zasiedla rzeki w rejonach podgórskich Czechosłowacji, Ukrainy, Rumunii i Jugo­sławii. W mniejszych rzekach głowacica dochodzi do długości 1 m i ciężaru 10-20 kg, natomiast w dużej rzece może osiągnąć 2 m dłu­gości i 50 kg wagi. Ryba ta przypomina nieco ubarwieniem pstrąga, grzbiet ma brązowoceglasty z zielonymi refleksami. Ubarwienie bo­ków jest jasnomiedziane i czerwone, brzucha zaś – jasnożóltawe lub szare. Bogaty świat bezkręgowców stale odkrywa przed nami jakieś niespodzianki. Wydawać by mc mogło, że dobrze zbadane motyle Sądecczyzny nie kryją już żadnych osobliwości faunistycznych. Tymczasem podczas badań, przeprowadzonych w latach pięćdzie­siątych w okolicach Krynicy, odkryto zupełnie nowy, nie znany do­tąd nauce gatunek. Został on nazwany Euhyponomeutoides albirho-racellus. Opisano go na podstawie jednego okazu schwytanego nocą przy świetle lampy. Podobny przypadek zdarzył się przed kilku­nastu laty w Bieszczadach, kiedy schwytano tam jedyny okaz zu­pełnie nie znanego gatunku motyla. Przez dłuższy czas’ nikomu nic udało się odnaleźć następnych osobników, dopiero po kilku latach podczas dokładnych badań fauny motyli pewnego regionu Finlandii natrafiono na następne okazy. Wbrew pozorom sytuacje takie zda­rzają się bardzo często, gdyż nieznajomość biologii owada ogromnie utrudnia jego poszukiwanie. Niektóre gatunki owadów uchodziły -w mniemaniu poważnych badaczy – za bardzo rzadkie, dopóki nie znaleziono ich rośliny żywicielskiej lub miejsca rozrodu. Wtedy okazywało się, że gatunek taki wcale do rzadkości nie należy. Od czasu do czasu na obszarze Ziemi Sądeckiej odławiany jest bardzo interesujący nocny motyl – zmierzchnica trupia główka. Jest ona u nas gatunkiem chronionym i chociaż obserwuje się ją w Polsce systematycznie, nie należy do krajowej entomofauny. Chwy­tane są bowiem wyłącznie osobniki przelotne pochodzące z obsza­rów leżących na południe od Karpat i Sudetów. Terenu Polski ta piękna i duża ćma nie skolonizowała, ponieważ jej larwy i poczwarki nie potrafią przetrwać zbyt surowego dla nich okresu mrozów. Wśród chrząszczy na szczególną uwagę zasługują gatunki chronione. Spotykamy na Sądecczyźnie kilkunastu przedstawicieli rodzaju biegacz, od którego wzięła nazwę jedna z największych kra­jowych rodzin chrząszczy – biegaczowate. W Beskidach żyje jeden z najciekawszych przedstawicieli ro­dzaju, endemit karpacki – Carabus obsoletus. Do gatunków górskich zaliczamy miedzianobrązowego C. linnei oraz podobnie ubarwio­nego C. irregularis. W niższych partiach Beskidu Sądeckiego i Po­górza pospolite są dwa inne gatunki: złocistozielony C. auronitens oraz mniejszy, zlotomiedzianozielony C. nitens. Na polach, łąkach, w ogrodach i na siedliskach ruderalnych Ziemi Sądeckiej żyje szereg dalszych, pospolitych w kraju gatunków, m.in. największy przed­stawiciel rodzaju – biegacz skórzasty. Wszystkie krajowe gatunki biegaczy nie potrafią latać, ponieważ ich skrzydła, schowane pod skórzastymi pokrywami, są tak dalece uwstecznione, że zanikły prawie całkowicie. Biegają jednak szybko i zdobycie pokarmu nie nastręcza tym owadzim drapieżnikom żad­nych trudności. Do krajowych gatunków chronionych należy także chrząszcz z rodziny kózkowatych – nadobnica alpejska. Larwa jej żywi się drewnem buka, lecz wyrządzane przez nią szkody są minimalne, ponieważ atakuje przeważnie stare, pojedyncze, często na wpół spróchniałe drzewa nie mające pra­wie żadnej wartości gospodarczej. Obok Bieszczadów i Beskidu Niskiego Ziemia Sądecka stanowi jedną z ostatnich ostoi tego gatunku w naszym kraju. Nadobnica alpejska występuje najczęściej we wscho­dniej części pasma Radziejowej oraz na stokach Makowicy i sąsiednich wierzchoł­ków w okolicach Rytra. W pobliżu tej znanej wsi letniskowej znajdowano na przełomie stulecia największego przed­stawiciela krajowych chrząszczy – jelonka rogacza. Jak wynika z opowiadań starszych ludzi, rosły tu przed laty wiekowe dęby i one prawdopodobnie były siedliskiem tego okazałego gatunku, bo po ich wycięciu przez długie lata nie spotykano już jelonka w tym miejscu. Jednakże kilka lat temu, niemal w tej samej okolicy, grupa studentów znalazła kilka martwych okazów. Należy zatem przy­puszczać, że owa nieliczna populacja posiadała również inne źródło pokarmu i dzięki temu nadal utrzymuje się w okolicach Rytra. Innym niezmiernie rzadkim przedstawicielem chrząszczy z ro­dziny jelonkowatych jest na Sądecczyźnie wynurt. Obecnie znamy w Polsce tylko pięć stanowisk tego osobliwego gatunku, z których jedno znajduje się w dolinie Wielkiej Roztoki w rezerwacie „Baniska”. Ten niegdyś pospolity owad obecnie występuje prawie wy­łącznie w parkach narodowych i rezerwatach, tylko tam bowiem znajduje odpowiednie warunki do przeżycia. Larwa jego żeruje w leżących, zbutwiałych kłodach jodłowych i świerkowych, a współ­czesna gospodarka leśna dąży do jak najszybszego usunięcia z lasu powalonych drzew, ponieważ stanowią one doskonałe siedlisko dla wielu groźnych szkodników leśnych.

Zwiedzanie Sierakowa

Zwiedzanie Sierakowa

Zwiedzanie miasta. Od st. kol. wiedzie do Rynku ul. Marcelego Nowotki, w XV w. wymieniona jako ul. Polska. Zabudowana jest ona domkami kalenicowymi z przełomu XIX i XX w. Przy ul. Nowotki, po lewej przed plebanią, budynek Domu Starców – dawnego szpitala Św. Ducha, zbudowany w 1838 r. Na granicy dawnego miasta wznosi się kościół zbudowany w XVII w., wraz z klasztorem dla zakonu bernardynów. Pierwszy kościół, powstały zapewne na przełomie XII i XIII w., zniszczony pożarami, został rozebrany. Wznosił się on przy pn.-zach. narożniku Rynku, przy ul. 8 Stycznia. Budowę obecnego kościoła rozpoczął Piotr Opaliński w 1619 r., sprowadzając jednego z wybitniejszych muratorów, działających wówczas w Wielkopolsce ;- Krzysztofa Buonadurę Starszego 1582-1670, architekta poznańskiego, starszego cechu murarzy, twórcę kościołów z przełomu renesansu i baroku oraz barokowych w Grodzisku, Złotowie, Wschowie, Wronkach i poznańskich: Św. Józefa, Reformatów i Bernardynów. Budynek z herbem Opalińskich na kopule przetrwał do dziś niemal w pierwotnej postaci. Dwie wieże ma zwieńczone blaszanymi hełmami, jedynym elementem pochodzącym z XIX w. Kościół sierakowski jest jednym z cenniejszych zabytków architektury renesansu w Polsce, a po odnowieniu w ostatnich latach przedstawia się bardzo okazale. Budowla wzniesiona jest na planie krzyża, na skrzyżowaniu naw nakryta kopułą z latarnią. W pozostałej części sklepienia kolebkowe ozdobione ornamentowymi wałkami o układzie geometrycznym. W narożach podstawy kopuły 4 kartusze z herbami: Łodzią Opalińskich, Nałęcz Czarnkowskich, Leliwa Pileckich i Dąbrowa Kostków. Wyposażenie wnętrza w głównej mierze renesansowe i wczesnobarokowe. Ołtarz główny wczesnobarokowy 1640 ozdobiony bogatą ornamentacją, części boczne podtrzymywane są przez 4 wielkie postacie – aniołów-kariatyd. W polu głównym obraz z warsztatu Rubensa początek XVII W. Zdjęcie z krzyża, wyżej – obraz stygmatyzacji św. Franciszka z połowy XVII w.. Po obu stronach prezbiterium piękne renesansowe stalle , wykonane w 1641 r. przez brata Hilariona – bernardyna z Poznania, bogato intarsjowane o motywach grotesek, wazonów, roślin, scen polowań, od góry zwieńczone figurami świętych. Z lewej w stalle wkomponowany jest portal do zakrystii, z prawej przy ołtarzu intarsjowana scena przedstawiająca wykonawcę stall. Na lewej ścianie prezbiterium wiszą portrety trumienne XVII, XVIII w.. Przy skrzyżowaniu transeptu z prezbiterium, po lewej, wczesnobarokowa ambona połowa XVII w., po prawej ołtarz wczesnobarokowy 1640 z obrazem Matki Boskiej. W lewej części transeptu znajdują się następujące zabytki: ołtarz późnorenesansowy 1629 w formie tryptyku z bogatą ornamentacją i obrazami W. Boguszewskiego: w środku Madonna na smoku, z boków Sw. Ludwik i Św.. Bonawentura; na ścianie szczytowej ołtarz barokowy 1730 z obrazem Sw. Antoniego i bogatym zwieńczeniem w kształcie glorii; nagrobek Piotra z Bnina Opalińskiego, wojewody poznańskiego, wykonany w 1642 r. przez rzeźbiarza krakowskiego Sebastiana Salę w formach wczes-nobarokowych obok klęczącej postaci zmarłego uwagę zwracają dwie rzeźby po bokach, personifikujące siłę i wyższość stanowiska oraz przezorność i przenikliwość. W prawej części transeptu: ołtarz wczesnobaro-kowy 1642 z bogatą ornamentyką i obrazem Sw. Anny z okresu malarstwa cechowego w tle widok kościoła z XVII w., ołtarz barokowy 1730 z krucyfiksem oraz chrzcielnica klasycystyczna z 1819 r. W narożnika ława kolatorska , w formie zbliżona do stall, ozdobiona herbami Łodzią, Dąbrowa, Nałęcz i Leliwa. W nawie po lewej nagrobek Jana Opalińskiego zm. 1695 i żony jego Zofii, teściów króla Stanisława Leszczyńskiego, wystawiony w 1748 r., z portretami zmarłych ozdobiony m.in. figurami niewolników tureckich. Pod chórem wisi obraz przedstawiający Krzysztofa Opalińskiego na katafalku, namalowany ok. 1660 r. W kruchcie niewielki pomnik M. Sczanieckiej koniec XVIII w.
Przed kościołem stoi rokokowa figura Matki Boskiej z piaskowca 1799. Na dziedzińcu fragment murowanego ogrodzenia i brama z XVIII w. Z przeciwnej strony kościoła plebania odbudowana po pożarze w 1817 r. z wykorzystaniem murów dawnego klasztoru bernardynów.
Z kościoła udajemy się na Rynek, przechodząc przez Potok Jaroszewski, odprowadzający wody Jez. Jaroszewskiego do Warty. Rynek – podobnie jak przed wiekami – jest centrum miasteczka. Zmieniło się tylko jego oblicze. Obecna jego zabudowa w większości pochodzi z niezbyt odległych czasów część tylko zbudowana została po pożarze miasta w 1817 r.. Na narożniku Rynku i ul. 8 Stycznia data oswobodzenia miasta
w powstaniu wielkopolskim stał do 1817 r. kościół pararfialny. Pośrodku Rynku wznosi się pomnik, odsłonięty w 1967 r., dla uczczenia bojowników o wolność i demokrację. Na budynku nr 4 tablica upamiętniająca siedzibę pierwszej szkoły rybackiej 1939 r. w Polsce. Przy prowadzącej na zach. ul. 8 Stycznia, nad Wartą, znajduje się dawny zbór ewangelicki z XVIII w. o konstrukcji szachulcowej. Na budynku Urzędu Miasta wmurowana tablica z okazji 600-lecia istnienia miasta, a na budynku nr 20 – Leśnictwa – tablica upamiętniająca pobyt w 1945 r. marszałka G. Żukowa dowódcy I Frontu Białoruskiego przed operacją berlińską.
Ulica Mostowa na pn. od Rynku wiedzie na przedmieście Piaski. Betonowy most, nad terasą zalewową, zbudowany w latach 1905-1910, jest jedną z pierwszych konstrukcji tego typu w Wielkopolsce.
W stronę wsch. od Rynku wiedzie ul. Zamkowa, która ongiś wiodła do zamku. Zamek istniał w Sierakowie zapewne już w XIII w., bowiem w dokumentach z XIV w. dowiadujemy się o budowie nowego zamku. Pierwotnie drewniany, później murowany – był w XVII w. olśniewającą rezydencją Opalińskich.
Zamek spalił się w 1817 r. Dziś pozostały po nim mury tzw. lodowni, czerwonego budynku przypominającego fort, oraz resztki fos.Drogą wiodącą wzdłuż rzeki dojdziemy do zabudowań Państwowego Stada Ogierów zwiedzanie dozwolone po uprzednim zgłoszeniu. Stado Ogierów jest obecnie największym spośród 13 istniejących na terenie kraju. Żyje tutaj ok. 160 ogierów, utrzymywanych dla celów hodowlanych. W Stadzie przeważają ogiery typu wielkopolskiego. Zabudowania Stada, postawione na planie podkowy, pochodzą z 1829 r. Do ich budowy użyto cegły gotyckiej z rozbieranego zamku. Dawny plac – dziś budynek administracyjny – pochodzi z ok. 1890 r. Przed nim rosną dwa piękne okazy tuj – żywotnika zachodniego, a pośrodku placu – 4 okazałe dęby, między nimi głaz z tablicą upamiętniającą 150-lecie Stada. Od strony wsch. przylega do zabudowań Stada park
założeniu krajobrazowym z początku XIX w., z urozmaiconym drzewostanem. Rośnie tu m.in. ok. 700-letni dąb.
Wychodząc ze Stada na pd. dojdziemy do stadionu – dawnego hipodromu – gdzie wśród świerków tuż przy szosie wronieckiej leżą dwa głazy narzutowe z wyrytymi imionami zwycięskich koni sierakowskich, biorących udział w wyścigach na torze poznańskim w latach 1896-1911. Napisy na nich są już mocno zatarte
trudne do odczytania. Tutaj też, przy ul. Wronieckiej, znajdują się nowe budynki Technikum Rybackiego, wzniesione w 1966 r. jako szkoła -Pomnik Tysiąclecia Państwa Polskiego ze składek członków Polskiego Związku Wędkarskiego. Technikum to powstało w 1939 r., a obecnie istnieje jako jedyna szkoła tego typu w kraju. Obok Technikum znajduje się Zasadnicza Szkoła Rybacka im. Kazimierza Siły-Nowickiego polskiego przyrodnika, twórcy klasyfikacji rybackiej i założyciela Rybackiego Towarzystwa Krajowego w Krakowie i Szkoła Rolnicza. Na gmachu szkoły znajduje się pamiątkowa tablica.

Z dziejów Kielc

Z dziejów Kielc

Niepodobna ustalić ani czasu powstania miasta, ani jego założyciela. O pochodzeniu samej nazwy świadczą tylko podania. Jedno z nich mówi, że polujący w puszczy Mieszko, syn Bolesława Śmiałego, miał znaleźć wielkie kły dzika i od nich dał nazwę nowo założonej wśród lasów osadzie. Inna wersja mówi, że na miejscu, gdzie dziś leży miasto, znaleziono w puszczy kieł jakiegoś przedpotopowego zwierza trzy łokcie długi, w kształ­cie szabli skrzywiony1. Niektórzy znowu usiłują wyprowadzić nazwę Kielce od góry skalistej w kształcie kolca, pośrodku miasta niegdyś ster­czącej. Stare kroniki utrzymują, że w XV w. zamiast nazwy „Kielce” spotykano „Klecę”, a „klec” oznacza w staropolskim języku le­piankę2.
Pierwsze wzmianki historyczne o Kielcach pochodzą z XI w. (r. 1081). W owych czasach szumiała wokół puszcza. Na niewielkich polanach w pobliżu wody miał swe siedziby człowiek. Osada leśna położona nad prądem Silnicy była zapewne targowiskiem, miejscem wymiany płodów leśnych, mięsa, skór, miodu na produkty rolnicze sąsiedniej krainy pól — obszarów nadnidziańskich.
Najdawniejszą historyczną budowlą Kielc był chyba modrzewiowykościółek Św. Wojciecha, którego powstanie historycy odnoszą do okresu od 1081 do 1101 r.
Początkowo teren byl własnością książęcą, podobnie zresztą jak po­łożone na innym krańcu puszczy świętokrzyskiej drugie stare targowi­sko — Tarczek. W Kielcach i w Tarczku istniały prawdopodobnie grody — kasztelanie książęce.
W w. XI, a może na początku XII, drogą nie znanego bliżej nadania Kielce wraz z okolicą przeszły w posiadanie biskupów krakowskich. Potwierdza to w pewnej mierze wzmianka Starowolskiego, że w dworku kieleckim zmarł po dłuższej chorobie biskup Gaudenty, czyli Radost, w r. 1141. W kronice Stencla z końca XII w. podano, że w r. 1159 Kielce były w czasie wojny zniszczone. Być może, iż po tej klęsce odbudował miasteczko Gedeon, o którym pod r. 1171 Długosz pisze, że w rozległych i od ludzi niezamieszkałych lasach zbudował miasto Kielce, a w nim kościół z ciosowego kamienia wytworny i ozdobny wystawił1. Bielscy i Kromer przesuwają datę założenia kolegiaty, drugiego z rzędu kościoła w Kiel­cach na 1173 r.
Jan Długosz wspomina o zniszczeniu dworów w Tarczku, Kielcach i Kunowie przez Konrada Mazowieckiego.
Wg innych historyków ucierpiały Kielce w czasie napadu Tatarów w r. 1241, kiedy to stoczono nieszczęśliwą bitwę u Chmielnika.
W r. 1354 Kazimierz Wielki na prośbę biskupa Bodzanty zrzekł się prawa poboru łudzi zbrojnych w dobrach kiełeckich. W ten sposób władza na tym terenie przeszła całkowicie w ręce biskupów krakowskich. W r. 1501 Fryderyk Jagiellończyk, bp krakowski nadał miastu herb2, przedsta­wiający tarczę czerwoną, a na niej złociste litery: „CK” (Civitas Kielcensiś) pod koroną.
W epoce Odrodzenia uzyskały Kielce nowy pałac, wystawiony przez znanego dyplomatę tych czasów, podkanclerzego Królestwa, Piotra Tomickiego.
W r. 1533 miasto otrzymało od Zygmunta I przywilej używania pełni praw krajowych i własnej jurysdykcji, a w r. 1535 prawo do trzech jarmarków w roku i targów w każdą sobotę, które w r. 1589 przeniesiono na wtorki. Zwyczaj ten utrzymał się do dziś.Do rozwoju miasteczka przyczyniło się też zapewne górnictwo oko­liczne. Wiadomo jest bowiem, że m. in. mieszczanie kieleccy brali w dzier­żawę od biskupów tereny górnicze, opłacając dziesięcinę (olborę) w uko­panej rudzie.
W r. 1638 na miejscu dawnego pałacu Tomickiego Jakub Zadzik herbu Korab, bp krakowski, rozpoczął budowę nowego okazałego pałacu w stylu Odrodzenia, który przetrwał do naszych czasów i dziś mieści biura Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej.
W czasie „potopu” szwedzkiego za Jana Kazimierza miasto i okolica były zniszczone. W r. 1702 w dniu 30 czerwca zajął miasto Karol XII idący przeciwko Augustowi II. W zamku kieleckim miał swą kwaterę do 9 lipca. W dniu 27 lipca 1789 r. Sejm Czteroletni uchwalił przejęcie dóbr biskupów krakowskich na własność skarbu Rzeczypospolitej. Z tą chwilą miasto przestało być własnością prywatną, zaczyna się nowy okres w jego historii.
W dziejach insurekcji kościuszkowskiej mają Kielce również swoje karty. Oto po nieszczęśliwej bitwie pod Szczekocinami, stoczonej w dniu 6 czerwca 1794 r., ciągnął tędy z wojskiem Tadeusz Kościuszko, podą­żając ku Warszawie. W dniu 9 czerwca wojsko rozłożyło się obozem na błoniach za miastem, obok drogi do kaplicy Św. Leonarda, sam zaś Naczelnik stanął kwaterą w domu zwanym „Wójtostwo”, położonym w rynku. Z obozu „przy Kielcach” wydał T. Kościuszko odezwę dato­waną 10 czerwca 1794 r.
Jak już wspomniano, po trzecim rozbiorze Polski Kielce znalazły się w zaborze austriackim, a od 1809 r. zostały włączone do Księstwa War­szawskiego.
W r. 1816 miasto stało się siedzibą władz województwa krakowskiego, i odtąd zaczyna się szybki jego rozwój. Wtedy powstała z inicjatywy St. Staszica Dyrekcja Główna Górnicza i Szkoła Akademiczno-Gór-nicza.
W połowie XIX w. były Kielce ośrodkiem życia kulturalnego okolicy, gdy osiadły tu od r. 1846 Tomasz Zieliński w swym domu przy ul. Zam­kowej zgromadził bogate zbiory i bibliotekę. Było tu około 400 obrazów, m. in. dzieła Diirera, Albano, Rembrandta, Dolabelli, Kostrzewskiego i Pilattiego. Biblioteka zawierała szereg „białych kruków”, jak Psałterz Gomółki z r. 1560, Postyllę Białobrzeskiego i Biblię Wujka, herbarze, dawne przywileje i inne. Zieliński gościł w swym domu artystów i zachę­cał ich do pracy. On to zaopiekował się młodym chłopcem z Bodzentyna, Józefem Szermentowskim, który stał się później znakomitym ma­larzem.
W latach czterdziestych ubiegłego stulecia rozwinął na tutejszym tere­nie swą działalność ks. Piotr Ściegienny, syn chłopa z niedalekiej wsi Bilczy. W r. 1844 Ściegienny organizował chłopów we wsi Krajno pod Łysicą. Po zdradzie został osadzony w więzieniu w Kielcach, a następnie skazany na śmierć. Po ułaskawieniu zesłano go na Syberię, skąd powrócił w r. 1869 i osiadł w Lublinie, gdzie zmarł w 1890r.
W 1. 1863—64 w okolicy Kielc rozwinęła się akcja powstańcza. Same Kielce, obsadzone przez silny garnizon carski były dwa razy alarmowane. Dnia 22 stycznia 1864 r. w rocznicę wybuchu powstania zjawił się tu oddział pod wodzą Krzywdy, zaś 2 lutego tegoż roku Rudowski stoczył pod miastem potyczkę. Na mogiłach powstańców za murami klasztoru na Karczówce stoi pamiątkowy krzyż.
W 1. 1874—-86 uczniem gimnazjum kieleckiego był Stefan Żeromski, urodzony w Strawczynie, nieco wcześniej uczył się tutaj „poeta Poni-dzia” — Adolf Dygasiński.
W pamiętnych dniach r. 1905 klasa robotnicza podejmuje walkę o wy­zwolenie narodowe i społeczne, a młodzież gimnazjalna rozpoczyna zmagania o szkołę polską.
W r. 1906 miasto czcząc zasługi wielkiego uczonego i miłośnika ziemi ojczystej Stanisława Staszica, ufundowało mu pomnik w głównej alei parku miejskiego. Na pomniku umieszczono słowa znakomitego męża: Paść może i naród wielki —zniszczeć nie może — tylko nikczemny.
W następnym roku powstał w Kielcach Oddział Polskiego Towarzy­stwa Krajoznawczego, którego zasługą jest założenie muzeum w 1908 r.
Najazd hitlerowski we wrześniu 1939 r. spowodował zniszczenie dworca kolejowego, zburzenie kilkunastu domów i śmierć wielu osób. Podczas okupacji wielu obywateli zostało zamordowanych lub zginęło w obo­zach śmierci.
Na miejscach straceń stoją obecnie pomniki: na Stadionie, przy ul. Urzędniczej i obok kościoła Św. Wojciecha.
W okolicach koncentrował się ruch partyzancki. Od sierpnia 1944 r. do stycznia 1945 r. miasto znajdowało się w strefie przyfrontowej.
W nocy z 11 na 12 stycznia 1945 r. rozpoczęła się z przyczółka sando­mierskiego zwycięska ofensywa wojsk radzieckich. W dniu 15 stycznia sforsowały one Wzgórza Daleszyckie i Dymińskie, a następnie wyzwo­liły miasto. Na pamiątkę wystawiono później pomnik na pl. Żeromskiego.
Po odzyskaniu niepodległości przystąpiono do usuwania zniszczeń wojennych i zaniedbań minionego okresu. Miejsce wilgotnych ruder zajmują nowoczesne bloki mieszkalne. Wyboiste bruki zwane pos­policie „kocimi łbami” są systematycznie zastępowane ulepszoną na­wierzchnią, głównie asfaltową. Urządzono szereg skwerków i zieleńców. Miasto rozbudowuje swój przemysł. Z Kieleckich Zakładów Wyrobów Metalowych rozchodzą się popularne pralki „Frania” oraz motocykle SHL. Nowoczesna piekarnia mechaniczna zaopatruje miasto i okolicę w dobre pieczywo. Powstała tuczarnia drobiu, duże zakłady mleczarskie, buduje się nowe zakłady przemysłu mięsnego. W 1962 r. oddano do użytku nowocześnie urządzony hotel.
Miasto może się pochwalić osiągnięciami na odcinku oświaty i kultury. Po odzyskaniu niepodległości wybudowano szereg przedszkoli, nowo­cześnie urządzonych szkół podstawowych (m. in. szkoła 1000-lecia), licealnych i zawodowych, powstało Studium Nauczycielskie, istnieje studium stacjonarno-zaoczne AGH.
Mają Kielce stały teatr im. St. Żeromskiego, Wojewódzką Bibliotekę Publiczną, Państwową Orkiestrę Symfoniczną.
W 1957 r. powstało Kieleckie Towarzystwo Naukowe, które ma już poważny dorobek.
Kielce są dziś symbolem rozwoju gospodarczego regionu.

Miejscowość Bodzentyn

Miejscowość Bodzentyn

Bodzentyn, mała dziś osada, położona nad Psarką, dopływem Świś-liny u podnóża Góry Miejskiej, była niegdyś jednym z ruchliwszych miast na terenie Gór Świętokrzyskich. Dzieje jego wiążą się z położoną w po­bliżu wsią Tarczek. Stare osiedle handlowe, zwane Starym Targiem, później Tarżkiem, a wreszcie Tarczkiem, leżało na skraju rozległej ongiś puszczy świętokrzyskiej. Istniała tu kasztelania. W końcu XI w. Tarczek wraz z okolicą drogą nadania przeszedł w posiadanie biskupów krakow­skich. Jeden z nich, Bodzanta z Jankowa, współczesny Kazimierzowi Wielkiemu, na gruntach wymienionego Tarczka założył miasto, które

otrzymało miano Bodzentyna, nazywanego też potocznie Bodzantynem, Bodzęcinem czy Bożęcinem. Następca Bodzanty, Florian Mokrski, zbu­dował tu zamek, miasto zaś opasał murami.
Jan Długosz podaje, że w zamku tutejszym Władysław Jagiełło przed wyruszeniem pod Grunwald dawał posłuchanie posłom od książąt po­morskich. Po pożarze w r. 1413 tenże król nadał miastu prawo magde­burskie, ustanowił dwa jarmarki i zezwolił na odbywanie targów tygod­niowych. Zbigniew Oleśnicki na miejscu dawnego kościoła, zniszczo­nego przez pożar, wybudował nowy w stylu gotyckim ok. 1452 r.
W XVI w. bp Jan Konarski przebudował obronny zamek Mokrskiego, nadając mu cechy renesansu. Bodzentyn należał do rzędu zamożniej­szych miast. Kwitły tu rzemiosła: tkactwo, sukiennictwo, rzeźbiarstwo, a w XVIII w. były czynne cegielnie i projektowano fabrykę luster.
W okresie rozbiorów miasto podupadło. Uległy zniszczeniu dawne mury obronne, rozebrano ratusz stojący pośrodku rynku, poszedł w ruinę okazały zamek.
W nocy 22 stycznia 1863 r. mieszczanie tutejsi przyłączyli się do od­działu przybyłego z Suchedniowa pod dowództwem Ignacego Dawido-wicza. Na ulicach stoczono walkę z wojskami carskimi. Na pamiątkę walk powstańczych uliczkę łączącą oba rynki nazwano później ul. Lan­giewicza.
W Bodzentynie urodził się 16 lutego 1833 r. znakomity malarz polski Józef Szermentowski, zmarły w Paryżu w 1876 r. Kilka jego obrazów związanych z okolicą znajduje się w Muzeum Świętokrzyskim w Kielcach.
Powiewy wolnościowe w 1905 r. zaznaczyły się i w Bodzentynie. Po­dobnie jak w noc styczniową 1863 r., przybyła tutaj grupa z robotniczego ośrodka w Suchedniowie, z którą połączyli się tutejsi mieszczanie, usuwając m. in. emblematy carskie.
W 1917 r. większa część miasteczka padła pastwą płomieni. Zgorzał wtedy m. in. gotycki kościółek Św. Ducha (XV w.), którego ruiny można oglądać przy ul. Opatowskiej.
W 1. 1942—44 Bodzentyn był jednym z ruchliwszych ośrodków walki zbrojnej z okupantem hitlerowskim na terenie Gór Świętokrzyskich. W okolicy zaznaczyły się działania oddziałów GL, AL, AK i BCh. W 1943 r. w tym rejonie powstała postępowa organizacja „Świt”, która później weszła w skład AL. W dniu 1 czerwca 1943 r. na rynku w Bodzen­tynie zginęło od kul hitlerowskich 50 osób.
Obecnie Bodzentyn jest osadą posiadającą Gromadzką Radę Naro­dową. Łącznie z przedmieściami Celiny i Podgórze liczy ponad 2900 mieszkańców. Ma tutaj swą siedzibę Dyrekcja Świętokrzyskiego Parku Narodowego. Oprócz szkoły podstawowej jest tu liceum ogólnokształ­cące. Ludność trudni się głównie rolnictwem. Przemysł miejscowy repre­zentują obecnie cegielnia, przetwórnia owoców, spółdzielnia tkacka, wytwórnia wód gazowych i warsztaty rzemieślnicze.
Jest tu ośrodek zdrowia, apteka, dwie gospody, kiosk mleczarski, stoi­sko „Ruchu”, poczta, telefon i schronisko młodzieżowe oraz st. tur. PTTK (Stary Rynek — obecnie pl. 22 Lipca).
Z dolnego rynku (pl. Żwirki) odchodzą autobusy PKS do Skarżyska–Kamiennej przez Wzdół i Suchedniów oraz do Kielc przez Świętą Katarzynę.
Najbliższym przyst. kol. jest Berezów na linii Skarżysko-Kamienna —Kielce, położony w odległości 14 km od Bodzentyna. Przyst. kolejki leśnej Zagnańsk — Święty Krzyż leży przy skrzyżowaniu z drogą do Świętej Katarzyny, w odległości 5 km od Bodzentyna. Schronisko mło­dzieżowe mieści się w lokalu liceum ogólnokształcącego.Zwiedzanie miasta. Stary Bodzentyn leżał na wzgórzu nad rz. Psarką. Otaczały go mury obronne wzniesione w 2 poł. XIV w. przez bpa Floriana z Mokrska. Zarys obwarowań miejskich można prześledzić poczynając od urwiska nad Psarką za kościołem, gdzie zachowały się największe partie z resztkami szkarp, dalej koło targowicy miejskiej, w ogrodzie przy zbiegu ul. Wesołej i Langiewicza oraz od strony pd., na lessowej szkarpie nad drogą kielecką. Tutaj do resztek murów przy­legają małe drewniane domki. Prawdopodobnie jedna z bram miejskich leżała na osi dzisiejszej ul. Langiewicza, niedaleko dolnego rynku (obecnie pl. Żwirki), który znajdował się dawniej na przedmieściu. Stary, czyli górny rynek zamieniono ostatnio na skwer. Pośrodku stoi tu figura św. Floriana z 1807 r. Nieco dalej wznosi się zabytkowy kościół, zbu­dowany w 1. 1440—52 z fundacji kardynała Zbigniewa Oleśnickiego. Budowla ma założenie gotyckie. Zwiedzanie rozpoczynamy od obejrzenia kościoła z zewnątrz. Okazale wygląda gotyckie prezbiterium z wysokimi

szkarpami i oknami. Portal głównego wejścia od zach. oraz bocznego w przedsionku z pd. zdobią profilowane ostrołukowe obramowania z piaskowca. W przedsionku naprzeciw wejścia znajduje się kamienna tablica erekcyjna, z płaskorzeźbą przedstawiającą Matkę Boską z Dzieciątkiem, której ofiaruje model kościoła bodzentyńskiego klęczący Zbigniew Oleśnicki. Za nim widać postać św. Hieronima, a u dołu herb Oleśnickich — Dębno. Wokół płaskorzeźby biegnie gotycki napis w ję­zyku łacińskim głoszący, że kard. Zbigniew z Oleśnicy poświęcił kościół w 1452 r. Do wnętrza wchodzimy przez ładny ostrołukowy portal, na­stępnie zatrzymujemy się w nawie głównej.
Nawa ta jest czteroprzęsłowa, otwarta do naw bocznych ostrołukowymi arkadami. Sklepienia głównej nawy i prezbiterium są późnorenesansowe z 1 poł. XVII w. Zdobią je dekoracje stiukowe. W lewej, czyli pn. nawie widać słynny tryptyk bodzentyński. Jest to dzieło krakowskiego malarstwa cechowego z początku XVI w. Jego twórcą miał być ok. 1508 r. mistrz Marcin Czarny, spokrewniony z rodziną słynnego rzeź­biarza — Wita Stwosza. W dolnej części, z lewej strony malarz umieścił podobiznę fundatora — bpa Jana Konarskiego i jego herb Habdank. Skrzydła boczne znajdują się obecnie w Kielcach. Drugim cennym zabytkiem jest renesansowy ołtarz główny fundowany w 1. 1545—46 przez Samuela Maciejowskiego dla katedry wawelskiej. W r. 1647 przy restauracji katedry ołtarz przeniesiono do kolegiaty w Kielcach, skąd zno­wu przy przebudowie przed r. 1728 oddano go do Bodzentyna. Ołtarz jest wykonany z drzewa lipowego i posiada piękną dekorację snycer­ską i polichromię. Wśród rzeźb największe przedstawiają św. Stanisława i Wacława. Powyżej widać kartusz z orłem zygmuntowskim oraz herb Nałęcz.
W głównym polu ołtarza znajduje się wartościowy obraz Ukrzyżo­wanie malowany w Krakowie w 1. 1546—47 i posiadający sygnaturę Petrus Venetus 1547. W r. 1959 ołtarz został gruntownie oczyszczony i wyremontowany. Z prawej strony prezbiterium widnieje okazały rene­sansowy nagrobek Franciszka Krasińskiego, bpa krakowskiego i pod­kanclerzego Królestwa w czasach Zygmunta Augusta, znakomitego przyrodnika i światłego człowieka epoki.
Wypukła rzeźba wykonana w czerwonym marmurze chęcińskim przed stawia zmarłego w pozycji leżącej, ubranego w szaty uroczyste z pasto rałem w jednej, a z księgą w drugiej ręce. U nóg na kartuszu herb Ślepowron.
W pd. nawie stoi późnogotycka chrzcielnica z pięknym orna­mentem i napisem z datą 1492 oraz herbami: Orzeł, Dębno, Doliwa, Pólkozic, Poraj, Ostoja, Odrowąż i Prus. Naprzeciw głównego wejścia do kościoła w murze znajduje się furtka prowadząca na dziedziniec zamkowy. W ostatnich latach, przy przebudowie dzwonnicy wmurowano tu stary portal wykonany w zlepieńcu zygmuntowskim z herbem Nałęcz. Pochodzi on z XVII w. i pierwotnie był w zamku. Wyryta tu data 1848 jest zapewne związana z restauracją dzwonnicy, gdzie ostatnio się znaj­dował. Wchodzimy na dziedziniec zamkowy.
Pierwotny zamek, założony w 2 poł. XIV w. przez Floriana z Mokrska miał charakter obronny. Usytuowany na urwistej dolomitowej skale, oblany był z dwu stron wodami Psarki. W 2 poł. XVI w. został całko­wicie przebudowany z inicjatywy bpa Franciszka Krasińskiego, który tu często przebywał. Otrzymał wtedy wygląd renesansowej rezydencji pałacowej. Przebudowa ta nie była zresztą ostatnia, gdyż jeszcze dziś na ciosowych obramowaniach okien można oglądać Nałęcze, świadectwa zmian w XVII w. Po trzecim rozbiorze Polski Austriacy założyli tu ma­gazyn zbożowy. Później z braku opieki gmach uległ ruinie. Budowla miała kształt podkowy. Wewnątrz znajdował się dziedziniec osłonięty od zach. murem. Oglądamy kolejno pozostałe części budowli, poczynając od skrzydła pd. Tutaj była główna brama zamkowa, do której wjeżdżało się po moście nad sklepionymi piwnicami. Budynek miał trzy kondyg­nacje i był podpiwniczony. Pozostał dzisiaj piękny renesansowy portal wykonany z czerwonego piaskowca ciosowego. Zdobią go u góry styli­zowane lilie oraz ładny zwornik.
Wsch. partie murów miały być częścią pierwotnego zamku. Przy nich, jak mówią zapiski, jeszcze w r. 1880 stała gotycka baszta.
W pn. skrzydle zachowały się resztki klatki schodowej i przewodów kominowych.Zamek jest zbudowany z różnych materiałów: widać tu kwarcyt, wapień, miejscowy dolomit, a w niektórych częściach cegłę i cios. Jeszcze dziś, w różnych zabudowaniach Bodzentyna wprawne oko dostrzeże ciosy i marmury wyrwane z zamku.
Na obszernym dziedzińcu pomiędzy zamkiem a kościołem zachowało się kilka starych lip i dwa modrzewie.
Ze wzgórza zamkowego roztacza się piękny widok na: Górę Miejską, Stawianą i część Bukowej Góry, wzdłuż których rozciąga się Dolina Bodzentyńska, którą biegnie wygodna droga na Wzdół do Suchedniowa.
Na horyzoncie rysują się wzniesienia pod Łączną i lasy michniowskie. Na prawo widać wysunięty na pn. wsch. element tektoniczny hercyński Gór Świętokrzyskich — tzw. fałd bronkowicki.
U podnóża Góry Zamkowej wśród zieleni drzew kryją się drewniane budynki Dyrekcji Świętokrzyskiego Parku Narodowego, na miejscu dawnego folwarku — Podzamcze. Dalej okazały budynek szkoły średniej, a na prawo kominy zakładów przetwórstwa owocowego i mleczarni.

Białogon

Białogon

Staw na Bobrzy pod Białogonem został niegdyś utworzony w celu spiętrzenia wód i wykorzystania ich spadku dla przemysłu. Już w 1 poł. XVII w. stała tu huta do wytapiania miedzi z rud dostarczanych przez okoliczne kopalnie.
Założycielami jej byli gwarkowie chęcińscy — Piotr i Franciszek Ko-nieccy. Po trzecim rozbiorze Polski Austriacy, prowadząc w okolicy wydobywanie rud miedzi i ołowiu, zamierzali w Białogonie założyć nowe zakłady hutnicze.
Trwałą pamiątkę pozostawił tutaj po sobie Stanisław Staszic. On to w myśl zasady: W przeznaczeniu tej ziemi zbytnia wysokość gór już nie­potrzebna: wojaże, burzyciele ludów niepotrzebni, narody rolnicze, prze­mysłowe są potrzebne 1, dźwiga upadłe w dobie rozbiorów górnictwo i hutnictwo krajowe, opierając je na nowoczesnych, naukowych zało­żeniach.
Staraniem Staszica wybudowano w Białogonie w r. 1817 nową hutę do wytapiania ołowiu i miedzi oraz odciągania srebra. Na tę pamiątkę wybito medal przedstawiający pawilon huty, nad nim słońce i górę kruszców.W tej to hucie, łącznie z piecem w pobliskim Niewachlowie, w 1.1818— —26 wytapiano rocznie 200—800 cetnarów miedzi, ok. 800 cetnarów ołowiu, a w 1. 1818—24 odciągnięto razem 742 grzywny srebra.
W hucie białogońskiej studenci kieleckiej szkoły górniczej odbywali praktykę pod kierunkiem profesora Henryka Kadena.
W uznaniu zasług Staszica w roku jego śmierci 1826 sporządzono w hucie białogońskiej model jego popiersia, z którego wykonano póź­niej kilka odlewów. Jeden z nich znajduje się w Białogonie, drugi w Mu­zeum Świętokrzyskim w Kielcach, a trzeci w pałacu Staszica w War­szawie.
W r. 1827, już po śmierci Staszica i po przeniesieniu Dyrekcji oraz Szkoły Górniczej z Kielc do Warszawy, hutę białogońską przerobiono na warsztaty mechaniczne z tokarniami. W r. 1828 wybudowano dwa skrzydła budynków, z których jedno przeznaczono na fabrykę blachy, kotlarnię ł odlewnię, drugie na kuźnię, modelownię i ślusarnię. W tym samym roku wystawiono tu walcownię blachy, poruszaną kołem wod­nym, którego ślady pozostały dotąd. Aby fabryka mogła być czynna

i na wypadek braku wody, ustawiono tu w r. 1839 maszynę parową o sile 12 KM.
Fabryka białogońska odegrała poważną rolę w okresie powstania listopadowego, bowiem — jak świadczą zachowane dokumenty — do­starczała m. in. części maszyn do fabryki broni w Suchedniowie.
Oprócz blachy produkowano tu odlewy, a od 1839 r. wyrabiano rów­nież kotły do maszyn parowych, maszyny rolnicze, prasy drukarskie, piece żelazne, pompy, świdry itp.
Obecnie odlewnia i zakłady mechaniczne w Białogonie są znowu wła­snością państwa.
W uliczkach Białogonu zachowały się parterowe murowane domki robotnicze z czasów Staszica przy głównej ulicy, łączącej zakład z drogą kielecką oraz przy ul. Fabrycznej . Na małym skwerku narożnym, w 1959 r. staraniem miejscowego Koła PTTK postawiono pomnik Stani­sława Staszica, odlany w miejscowych zakładach wg zachowanego tutaj modelu z 1826 r.
Same zabudowania zabytkowego zakładu przemysłowego leżą nad obszernym stawem, spiętrzającym wody rz. Bobrzy.
Kompleks zabudowań składa się z dawnej huty miedzi, przerobionej później na warsztaty mechaniczne, starej walcowni ołowiu w skrzydle pn. i zabudowań po walcowni miedzi.
Obecnie jest w Białogonie czynne Przedsiębiorstwo Wierceń Geo­logicznych.
Białogon leży przy ruchliwej drodze Kielce—Kraków, która posiada tu odgałęzienie do Łopuszna i Włoszczowy. Jest tu przyst. PKS i MPK, poczta, gospoda i ośrodek zdrowia.
Jest to szlak górski. Z Białogonu prowadzi on przez wieś Zalesie, na dobrze widoczne zalesione Zgórskie Góry 393 m . Kto jednak nie zamie­rza forsować gór, może dojechać koleją lub autobusem do Słowika i stąd rozpocząć dalszą wędrówkę.

W odległości 2 km od Białogonu w kierunku pn. leży miejscowość SŁOWIK. Tutaj rz. Bobrza przedziera się poprzeczną doliną pomiędzy Górami Zgórskimi a Posłowickimi ku pd. Przełom pod Słowikiem jest jakby bramą, wprowadzającą wędrowca w odmienną część regionu — okolice Chęcin.
Dolinę Bobrzy pod Słowikiem wykorzystał człowiek dla celów ko­munikacyjnych, przeprowadzając tędy w r. 1833 ważną drogę bitą, jedną z pierwszych w tej części Polski, mianowicie z Warszawy przez Kielce do Krakowa, a później w r. 1885 pierwszą linię kolejową na terenie Kielecczyzny łączącą Dęblin przez Radom, Skarżysko i Kielce z zagłę­biem węglowym.
Zbocza Gór Zgórskich opadają stromo ku dolinie Bobrzy. Tuż obok mostu oglądamy odsłonięcia oliwkowych szarogłazów oraz nieco dalej i wyżej oliwkowo-zielone piaskowce, pochodzące z okresu dolnego kambru.
Dalej na zboczu można oglądać odsłonięcia piaskowców gruzłowatych oraz odkrywkę lessu.
Pod wsią Zalesie są wychodnie warstw skalnych piaskowca ordowic-kiego, w którym trafiają się skamieliny.
Szlak prowadzi po stromym zboczu przez Góry Zgórskie. Dla wycie­czek szkolnych wygodniej jest powrócić na drogę do mostu i wędrować nią do Czerwonej Góry.
Za wsią ZAGRODY rzucamy okiem na okolice. Za nami pozostał przełom rz. Bobrzy pod Słowikiem i zalesione Góry Zgórskie i Posło-wickie. Na ich zboczach utrzymały się warstwy lessu, pokrywające stare utwory. Zbocza są tu lekko pofalowane, założono na nich sady. Poniżej less miesza się z materiałami morenowymi — iłami, piaskami i żwirem, ciągnącymi się w stronę Sitkówki.
Tutaj widać bloki mieszkalne kolonii robotniczej i nowe zakłady przemysłu mineralnego „Nowiny”.
W małej dolince koło mostu zatrzymujemy się ponownie, by zorien­tować się w terenie. Stoimy na dnie podłużnej doliny oddzielającej Góry Zgórskie od Grzbietu Bolechowickiego. W kierunku wsch. widać bez­leśne wzniesienie z dużą odkrywką skalną i z urządzeniami górniczymi. Jest to jedna z najdawniejszych kopalni marmurów wapienie dewońskie

w okolicy Chęcin — kopalnia w Bolechowicach. Prowadzi do niej boczna droga bita.
Wracamy na wzniesienie, które przecina szosa krakowska. Od czer­wonej gleby widocznej tutaj nosi ono nazwę Czerwonej Góry dawniej zwano je Jarzmańcem . Na zboczu spora przestrzeń pokryta piaskami, a z prawej strony szosy nieczynny dziś marmurołom, w którym są od­słonięte warstwy wapieni dewońskich, stanowiące przedłużenie bolecho-wickich. Doskonale widać bieg warstw i ich upad ku pd. Znajdujemy tutaj skamieliny zwierząt morskich kolonialnych Amfipora ramosa , stanowiących przewodnią dla młodszej części środkowego dewonu, tzw. żywetu.
Nieco wyżej przy drodze oglądamy wapienne zlepieńce cechsztyńskie.
Ścieżka turystyczna skręca ze szczytowego punktu na drodze w prawo i biegnie przez mieszany lasek, w którego podszyciu przeważa leszczyna.
Na pd. zboczu Czerwonej Góry w odległości ok. 500 m od drogi znaj­duje się obszerny marmurołom, a właściwie kopalnia zlepieńca cech-sztyńskiego, zwana Zygmuntówką.
Na głównej ścianie odkrywki widać wyraźnie gruboławicowe warstwy zlepieńca, słabo pochylone. Zabarwienie skały jest czerwonawe od koloru lepiszcza spajającego okruchy. Widoczne są również żyły krystalicznego wapienia, zwanego kalcytem, a w niektórych miejscach można dostrzec małe ilości galeny PbS .
W kopalni leżą bloki zlepieńca przygotowane uo transportu.
Pn.-wsch. zbocze góry jest dość strome. Znajduje się tu wiele dołów i zapadlisk, które są śladami dawnych szybów górniczych. Przechodząc należy zachować ostrożność.
Julian Ursyn Niemcewicz w swych Podróżach historycznych od r. 1811— —1828, zwiedziwszy kopalnię tutejszą, tak napisał: O małe pół mili od Chęcin widać po lewe] ręce wykuw, z którego marmur na kolumnę Zygmunta był wyjęty… Są jeszcze ślady drogi, którą głaz ten wieziono: praca i zachód, do której by podobno wdzięczność narodu dla króla tego nie posunęła się, dokonała jej chwalebna miłość synowska…
Wg Opalińskiego król Zygmunt III kazał wykuć w górze Jarzmańcu pod Chęcinami dwie kolumny po 38 stóp długości każda. Na nich miały stanąć w nowej stolicy Polski, Warszawie, jakieś posągi. Gdy jednak coś przeszkodziło zamiarom króla, syn i następca jego, Władysław IV,

kazał kolumny wydobyć z kopalni, a gdy jedna z nich pękła, drugą spro­wadzono do Warszawy i ustawiono na niej posąg Zygmunta na Krakow­skim Przedmieściu. Odtąd kopalnia otrzymała miano Zygmuntówki.
Kolumna ta przetrwała 242 lata, tj. od r. 1643 do 1885. Później, ponie­waż była zniszczona przez działania atmosferyczne, wymieniono ją na granitową. Ta druga stała aż do zniszczenia Warszawy przez hitlerowców w 1944 r., a jej resztki znajdują się obecnie na Mariensztacie obok wiaduktu.
W odległości ok. 1 km od kamieniołomów na przełęczy pomiędzy Czerwoną Górą a Okrąglicą zbudowano w ostatnich latach sanatorium przeciwgruźlicze.
Wśród lasu, znajduje się na górze Okrąglicy kopalnia marmuru „Szewce”.
Z Zygmuntówki znaki prowadzą do małej wioski, położonej pod lasem, a stąd przez podmokłą dolinę podłużną dochodzimy do osiedla Zelejowa.
Na horyzoncie od strony pd. rysuje się Zamkowa Góra z trzema basztami i ruinami zamku.
Osiedle ZELEJOWA leży w dolinie u pn. podnóża ostrego grzebienia Góry Zelejowej. W ulicy wsi oraz nieco wyżej widać wapienne zlepieńce cechsztyńskie, te same, które poznaliśmy w Zygmuntówce. Wyżej jeszcze na urwistym zboczu i grani górskiej występują wapienie dewońskie.
Szczyt Góry Zelejowej, wzniesiony do 367 m npm., jest wspaniałym punktem widokowym. Ku pd. rozciąga się wielka antyklina chęcińska, której pn. skrzydłem jest właśnie Grzbiet Zelejowski, a pd. widocznym dobrze z drugiej strony doliny — Grzbiet Chęciński z Górą Zamkową, Rzepką, Sosnówką i rysującą się na horyzoncie historyczną Miedzianką. Pośrodku leży dolina, której dno tworzą łupki kambryjskie, pokryte miejscami utworami młodszymi.
Stare Góry Świętokrzyskie mają jak wiadomo formy łagodne, zaokrą­glone. Nieliczne są tutaj przykłady wzniesień o ostrych grzbietach w kształcie tzw. grzebieni. Właśnie do tych należy Góra Zelejowa, po­siadająca prawdziwą górską grań. Ma ona ok. 0,5 km długości.
W górnej partii Zelejowej, zbudowanej z wapieni dewońskich, mamy przykład najlepiej wyrażonego w Górach Świętokrzyskich krasu powierz­chniowego. Charakterystyczne mianowicie są tzw. żłobki krasowe.
Na linii grani skalnej widać szereg szczerb, mających niekiedy po kilka metrów szerokości. Szczeliny są wypełnione kalcytem barwy białej lub różowej. Stąd też poszła nazwa marmuru, wydobywanego w kopalni położonej od strony zach., zwanego „różanką zelejowską”. Jest to materiał wartościowy, służący do wyrobu płyt oraz galanterii marmu­rowej.
Wielkie niebezpieczeństwo dla cennego obiektu przyrodniczego, jakim jest Góra Zelejowa, stanowiło dzikie poszukiwanie kalcytu wzdłuż żył w szczelinach. Ono to zrujnowało część zbocza pd.
Ciekawie przedstawia się przyroda ożywiona na zboczu Zelejowej. Wczesną wiosną na dobrze nasłonecznionych pd. wystawach kwitną sasanki. Później rośnie rozchodnik i rojnik latoroślisty. Przy silnej ope­racji słońca wyniszczony dawniej las niełatwo się tu odnawia. Inaczej jest od pn. Tutaj na stromym zboczu wśród sosen widać ładne podszycie, m. in. sporo berberysu. Wiosną kwitną tu piękne zawilce.
W wyniku starań miłośników przyrody w r. 1954 Zelejowa została uznana ustawowo za rezerwat, obejmujący przestrzeń 67 ha.
Zarządzenie Ministra Leśnictwa, ogłoszone w „Monitorze Polskim” Nr A-82 z 1954 r. mówi: Utworzenie rezerwatu Góra Zelejowa ma na celu zachowanie ze względów naukowych i kulturalnych tworów skalnych z naj­piękniejszymi przykładami wietrzenia krasowego w Górach Świętokrzyskich oraz z odsłonięciami skal, obrazującymi ciekawe zjawiska tektoniczne i mineralizacyjne.
Ponadto ochroną objęte są niektóre rzadko spotykane, a tutaj wystę­pujące gatunki roślin np. rojnik latoroślisty i zwierząt.
Wycieczkom zwiedzającym Zelejowa powierza się pieczę nad rezer­watem.
Z grani Zelejowej podążamy w stronę Chęcin. Przy drodze mamy możność obejrzeć miękkie łupki kambryjskie zalegające dno doliny.