Archive for the ‘Bez kategorii’ Category

Szlak Niebieski Cedzyna-Mąchocice

Szlak Niebieski Cedzyna-Mąchocice

Jest to szlak w zasadzie nizinny. Punktem wyjściowym jest wieś Cedzyna, położona w odległości 8 km od Kielc, przy drodze Kielce — Ła­gów. Szlak znakowany zaczyna się przy przystanku autobusowym MPK i biegnie wzdłuż doliny rz. Lubrzanki do młyna Maj, skąd do sąsiedniego lasku, a następnie do wsi MĄCHOCICE DOLNE.
Droga nasza prowadzi przez rozległą płaszczyznę, z lekka wznoszącą się ku pn., gdzie warstwy lessowe pocięte są malowniczymi parowami. Przed nami masyw Klonówki-Kamienia z potężnym cyplem skał kwar-cytowych, zwanych Wielkim Kamieniem.
Ulicą wsi Mąchocice Dolne idziemy ku pd. wsch. Od pd. widać drogę z Leszczyn do Mąchocic. Naprzeciw wiejskiego kiosku szlak nasz skręca na pn. Schodzimy do przełomowej doliny Lubrzanki pod Mąchocicami.
Jesteśmy w najpiękniejszej, a zarazem bardzo ciekawej dolinie po­przecznej w Górach Świętokrzyskich. Lubrzanka ma tutaj charakter górskiego potoku, znaczny spadek oraz dno usiane rumowiskiem kwar-cytowym. W najwęższym miejscu dolina ma zaledwie ok. 50 m szero­kości. Tuż nad zwierciadłem wody piętrzą się strome zbocza Góry Rado-stowej z jednej, a Dąbrówki z drugiej strony. Ta ostatnia zachowała skrawki ładnego mieszanego lasu. U podnóża wzniesień leżą warstwy lefsu. Od strony zach. widać rozległy wąwóz zwany Kamecznicą Mą-chocką, oddzielający przedłużenie góry Kamień od Dąbrówki.
Dno parowu jest usiane głazami kwarcytowymi zniesionymi przez wody z gór. Idąc dalej drogą w górę rz. Lubrzanki, na urwistym zboczu Dąbrówki oglądamy odsłonięcie kwarcytów kambryjskich z dobrze wi­docznym biegiem i upadem warstw. Jeszcze dalej na pn. naprzeciw nieczynnego dziś młyna wyłania się odkrywka łupków kambryjskich. Te dwa odsłonięcia — kwarcytów i łupków pouczają o budowie skalnej głównego grzbietu Gór Świętokrzyskich.
W górnej partii Dąbrówki ponad pięknym, mieszanym laskiem leży osiedle Ameliówka, skąd roztacza się przepiękny widok na przełom rz. Lubrzanki i Górę Radostowa, Dolinę Wilkowską i położoną w dali Łysicę.
Obok wspomnianego młyna można przejść na lewy brzeg Lubrzanki i drogą podążyć do małej wioski Mąchocice Zaradostowa, położonej u stóp Radostowej, „domowej góry” Stefana Żeromskiego, o której w Puszczy Jodłowej tak pisał: Każda trudna, duża i ciężka praca, jakiej­kolwiek natury, literacka, biblioteczna, czy inna, obrazowo i porównawczo mierzy się w mej wyobraźni, w mej sile mięśniowej na wysokość Góry Ra­dostowej. Jestem oto u jej podnóża, w Leszczynach, Mąchocicach, w Bęcz-kowie — jestem na pierwszym garbie, na drugim, na trzecim — jestem niedaleko wierzchołka — jestem na szczycie! Widzę już mój kres i mój ceł: rodzinny dom! Schodzę z rozmachem w dół. Otom już w granicy naszych pół. Widzę drzwi, przekraczam próg… Upadam po trudzie na cichy, radosny spoczynek…
Po przejściu strumienia dochodzimy do wsi CIEKOTY, położonej na wysokim brzegu. Na pierwszym planie wśród drzew stoją zabudowa­nia na miejscu dawnego dworku, dzierżawionego niegdyś przez Wincen­tego Żeromskiego („Gawronki” w Syzyfowych pracach).
W stojącym obecnie zniszczonym domu można obejrzeć zachowane ze starego dworku modrzewiowe belki z XVIII w. Na dziedzińcu umieszczono w ostatnich latach płytę z czerwonego piaskowca tumliń-skiego z następującym napisem: Stefan Żeromski przeżył tu lata dzie­cięce i młodzieńcze 1869—1883. Stąd odwozili go rodzice na naukę po­czątkową do wiejskiej szkoły w sąsiednich Psarach, stąd też jedzie póź­niej do gimnazjum kieleckiego (wspomnienia w Syzyfowych pracach, gdzie Psary nazywają się „Owczarami”, Kielce—„Klerykowem”).
Za domostwem od strony rzeki wśród olch widać ślady po stawach, zaś z drugiej strony — drogę do Wilkowa, którą prowadzi nasz szlak.
Znajdujemy się w rozległej, pełnej uroku podłużnej Dolinie Wilkowskiej. Oglądana od Ciekot, ma łagodną linię półowalu lasów pomiędzy Łysicą a Górą Miejską. Dno doliny jest podmokle lub piaszczyste. Tu i ówdzie można spotkać leżące na polach i ugorach czerwone głazy granitowe, przywleczone tutaj w okresie zlodowacenia z dalekiej północy.
Z Ciekot szlak znakowany prowadzi do wsi Krajno-Zagórze I poło­żone u pn. podnóża Bęczkowskiej Góry, na warstwach lessu, a następ­nie przez małą wioskę Krajno-Zagórze II sięgającą po skraj lasu na zboczu Łysicy. W czasie wędrówki mamy piękne widoki na Bukową Górę i Dolinę Wilkowską.
Kto nie chce iść od Ciekot wyznaczonym szlakiem, może podążać drogą prowadzącą po dnie Doliny Witkowskiej. Przewija się tędy strumień niosący wody od Wzorek pod Łysicą i z terenów sąsiednich. Strumień ten przekraczamy w odległości kilometra na wsch. od Ciekot, a nastę­pnie dochodzimy do wsi Wilków.
WILKÓW jest starym osiedlem, założonym wg podania na miejscu dawnego matecznika, siedliska wilków, jako osada smolarzy-węglarzy, którzy wypalali węgiel dla okolicznych hut. Potwierdzają to ślady po-pielisk. Na łączce leżą dwa duże granitowe głazy. W zach. krańcu wsi pokazują miejsce po dworku, w którym gościł często Żeromski. Wieś ciągnie się dwoma rzędami. Starsza jej część leży od strony lasu.
Wspaniały jest stąd widok na Łysicę. Na tle ciemnogranatowej Puszczy Jodłowej rysuje się biała sylwetka klasztoru, który wg słów Stefana Żeromskiego jest jakoby zwornikiem, w jedność ujmującym wielorakie pustkowie.
Wygodną drogą dochodzimy do wsi Św. Katarzyna.
SZLAK KIELCE — DOMASZOWICE
Szlak ten nie jest znakowany, ale dla miłośników Gór Świętokrzyskich ciekawy. Punktem wyjściowym jest pl. Partyzantów w Kielcach obok Muzeum Świętokrzyskiego, skąd prowadzi ul. Armii Czerwonej (Bo-dzentyńską), skręca w lewo ul. Kościuszki, następnie w prawo ul. Do-maszowską do wsi DOMASZOWICE. Na skręcie drogi żelazny krzyż z 1862 r.
Na podmiejskich łąkach od pd. bierze początek nieduży strumień, będący dopływem Lubrzanki. Mijamy murowaną kapliczkę, za którą w odległości ok. 200 m szlak skręca w lewo, na Grzbiet Szydłówkowski. Na szczycie wzgórza za ostatnim domostwem drogi krzyżują się. Nasz szlak prowadzi drogą biegnącą ukośnie po pochyłości wzgórza ku wsch.
Ze szczytu wzniesienia przy skrzyżowaniu dróg mamy piękny widok na okolice, mianowicie na zach. kraniec Doliny Kielecko-Łagowskiej i miasto Kielce, a z pn. na Góry Masłowskie.
Następnym etapem naszej wędrówki jest wieś WOLA KOPCOWA. Ulicą jej podążamy ku pn. Niedaleko za strumieniem skręcamy na prawo w drogę polną obok zabudowań dawnego dworku, malowniczo poło­żonego wśród starych drzew. Następnie piaszczystą drogą idziemy przez sosnowy lasek. Tu szlak skręca ku pn., mija strumyk i pozostawiając z prawej strony młyn na Lubrzance, zwany „Maj”, biegnie obok cegla­nej gajówki.
Piękna jest dolina rzeczki, wijącej się w dużych zakolach. Po wyjściu z lasu kierujemy się na pn. ku widocznej w dali wsi MĄCHOCICE DOLNE.
W tej okolicy wkraczamy na szlak znakowany (niebieski szlak 14).

Pojezierze Chełmińskie

Pojezierze Chełmińskie

Pojezierze Chełmińskie posiada krajobraz moreny pa­górkowatej i czołowej. Jezior jest tu znacznie więcej niż spotykamy na Pojezierzu Dobrzyńskim. Pojezierze Cheł­mińskie jest krainą wybitnie rolniczą. Lasy zachowały się tylko na niedużych powierzchniach nad Wisłą i Drwę­cą. Przeważnie są one mieszane, iglasto-liściaste. Miejs­cami zachowały się zwarte dąbrowy. Zbocza nad Wisłą w wielu miejscach są porośnięte roślinnością stepową. W zagłębieniach bezodpływowych spotykamy szereg tor­fowisk przejściowych, w których zachowały się rośliny reliktowe, a największą ich osobliwością jest stanowisko brzozy karłowatej. Największymi miastami są tu: Chełm no, Chełmża, Kowalewo, Wąbrzeźno oraz węzeł kolejo­wy Jabłonowo. Do ciekawszych rezerwatów z fragmen­tami przyrody pierwotnej należą:Rezerwat leśny „Wielka Kępa” o pow. 27,84 ha, Leśnictwo i Nadleśnictwo Ostromecko, gromada Dąbrowa Chełmińska, powiat chełmiński, województwo bydgoskie. Rezerwat utworzono w celu zachowania fragmentu nadwiślanego lasu łęgowego z udziałem topoli białej i czarnej, dębu szypułkowego, wiązu pospolitego, jesio­nu wyniosłego i olszy czarnej oraz z licznymi drzewami pomnikowymi w wieku około 200 lat. W okapie główne tło przewodnie tworzy wiąz pospolity, z domieszką topoli białej i jesionu w wieku 90 lat. W podszyciu spotyka się: dereń świdwę, bez czarny, głóg jednoszyjkowy i dwuszyj-kowy, śliwę tarninę. Licznie występuje tu podagrycznik pospolity i obcy gatunek dla lasu – łopian większy.Rezerwat leśny „Ostrów Panieński” o pow. 14,43 ha, Leśnictwo Ostrów Panieński, Nadleśnictwo Chełmno, gromada Starogród, powiat chełmiński, województwo bydgoskie. Rezerwat utworzono w celu zachowania fragmentu la­su łęgowego położonego w dolinie dolnej Wisły. Na te­renie rezerwatu występuje drzewostan liściasty z prze­wagą klonu polnego w wieku około 90 lat. Klon polny występuje we wszystkich zespołach Toślinnych i znaj­duje tu optymalne warunki siedliskowe. Poza tym spoty­kamy tu grupowo dąb szypułkowy i topolę białą, w wie­ku około 100 lat. Głównym tłem podszycia jest klon pol­ny, w runie najczęściej spotykanymi roślinami są: jeżyny fałdowana i wzniesiona, bluszczyk kurdybanek, poda­grycznik pospolity, pokrzywa zwyczajna i inne.Rezerwat leśny „P ł a t o w o” o pow. 19,44 ha, Leśnictwo Ostrów Panieński, Nadleśnictwo Chełmno, gromada Kijewo Królewskie, powiat chełmiński, województwo bydgoskie. Rezerwat utworzono w celu zachowania rzadko obec­nie spotykanego lasu mieszanego występującego na zbo­czach jaru, z bardzo zróżnicowanymi pod względem skła­du gatunkowego drzewostanami. Na terenie rezerwatu występuje drzewostan liściasty, w skład którego wchodzi dąb szypułkowy, buk, lipa drobnolistna, jesion wyniosły, wiąz pospolity, klon polny, grab w wieku 100-120 lat. W runie najczęściej spotykanymi roślinami są: podagrycznik pospolity, kopytnik pospolity, czworolist pospo­lity, podbiał pospolity i inne. Las ten graniczy z roślin­nością stepową.Rezerwat leśny „Las Piwnicki” o pow. 25,83 ha, Leśnictwo Piwnice, Nadleśnictwo Toruń, gromada Lulkowo, powiat toruński, województwo bydgoskie. Rezerwat utworzono w celu ochrony lasu sosnowo-dębowego o cechach zespołu naturalnego. Na terenie re­zerwatu występuje drzewostan mieszany sosnowo-dębowy w wieku około 170 lat. W podszyciu spotykamy lesz­czynę, grab i kruszynę. W runie najczęściej spotykanymi roślinami są: szczawik zajęczy, konwalijka dwulistna, siódmaczek leśny, gwiazdnica wielkokwiatowa, marzan-ka wonna i inne.Rezerwat leśny „Las Mariański” o pow. 28,48 ha, Leśnictwo, Nadleśnictwo i gromada Ostromecko, powiat chełmiński, województwo bydgoskie. Rezerwat utworzono w celu zachowania fragmentu la­su mieszanego, zbliżonego do nadwiślanego lasu łęgowe­go. Na terenie rezerwatu występuje drzewostan miesza­ny o charakterze łęgu, w skład którego wchodzą: dąb szypułkowy, buk, wiąz pospolity, sosna, grab, jesion, klon zwyczajny, osika, olsza czarna w wieku około 150 lat. W podszyciu spotyka się: leszczynę, tarninę, de­reń świdwą, bez koralowy, głóg jedno- i dwuszyjkowy. W miejscach prześwietlonych pojawiają się naloty dęba szypułkowego, klonu zwyczajnego, buka, brzozy brodaw-kowatej i osiki. W runie najczęściej spotykanymi rośli­nami są: konwalia majowa, konwalijka dwulistna, fiołek leśny, miodunka plamista i inne. Interesującym składni­kiem rezerwatu są źródła mineralne.Rezerwat florys tyczny „Góra Sw. Wawrzyńca” o pow. 0,75 ha, Leśnictwo Ostrów Panieński, Nadleśnictwo Chełmno, gromada Brzozowo, powiat chełmiński, województwo bydgoskie. Rezerwat utworzono w celu zachowania jednego z naj­bogatszych w dorzeczu dolnej Wisły stanowisk roślin­ności stepowej. Na szczególne podkreślenie zasługują występujące tu na stromych, dobrze naświetlonych zbo­czach takie gatunki, jak: .ostnica włosowata, ostnica Ja­na, ostrołódka kosmata, marzanka barwierska, marzanka pagórkowa, zaraza przytuliowa i zaraza czerwonawa.Rezerwat florystyczny „Zbocza Plutowiskie” o pow. 19,49 ha, Leśnictwo Ostrów Panieński, Nadleśnictwo Chełmno, gromada Brzozowo, powiat chełmiński, województwo bydgoskie. Rezerwat utworzono w celu ochrony stromych zboczy nad Wisłą, porośniętych roślinnością stepową z dużym udziałem miłka wiosennego. Na terenie rezerwatu w zwarciu luźnym rośnie jesion wyniosły, topola biała, dąb szypułkowy i bezszypułkowy, wiąz pospolity i świerk. Na całej powierzchni rezerwatu występuje dobrze wy­kształcona roślinność stepowa, jak miłek wiosenny, ost­nica Jana i ostnica włosowata.Rezerwat torfowiskowy „Linie” o pow. 12,32 ha, Leśnictwo Linie, Nadleśnictwo Ostromecko, gromada Dąbrowa Chełmińska, powiat chełmiński, woje­wództwo bydgoskie. Rezerwat utworzono dla zachowania śródlądowego tor­fowiska przejściowego z charakterystyczną dla tego ro­dzaju torfowiska roślinnością oraz jedynym na niżu Pol­ski stanowiskiem brzozy karłowatej. Stanowisko to budzi wielkie zainteresowanie ze względu na swój reliktowy charakter. Brzoza karłowata uważana jest tu za świadka dawnej roślinności, sprzed wielu tysięcy lat, kiedy na tych obszarach rozciągała się tundra. Na podstawie wyko­nanej analizy pyłkowej stwierdzono, że brzoza karłowa­ta na tym torfowisku pokrywa się z pleistoceńską histo­rią zbiorowisk tundry i lasów subarktycznych. W kopal­nych szczątkach makroskopowych stwierdzono obecność w osadach glacjalnych liści brzozy karłowatej z resztka­mi flory dryasowej. W późniejszych okresach ocieplenia brzoza karłowata skryła się na torfowiska, gdzie prze­trwała po dzień dzisiejszy jako reliktowe stanowisko. Torfowisko porasta drzewostan sosnowy z domieszką brzozy omszonej. W podszyciu występuje brzoza karło­wata o dużym zwarciu. Z krzewinek bagno zwyczajne, borówka bagienna, żurawina błotna. Najniższą warstwę budują mchy torfowe. Rezerwat faunistyczny „Rep t owo” o pow. 3,62 ha, Leśnictwo Reptowo, Nadleśnictwo i gro­mada Ostromecko, powiat chełmiński, województwo bydgoskie. Rezerwat został utworzony w celu ochrony kolonii czapli siwej. Teren rezerwatu jest pokryty starodrzewiem sosnowym, na którym czaple założyły swą kolonię liczą­cą ponad 100 gniazd. Mimo ochrony kolonii czapli siwej, w rezerwacie nie widać ażeby czapla nadmiernie rozmno­żyła się. Kolonia czapli siwej na tutejszym terenie jest ciekawym, a zarazem imponującym zjawiskiem przyrody, budzącym zainteresowanie nie tylko ornitologów, lecz również i turystów.

Chodzież

Chodzież

Chodzież, 18-tysięczne miasto położone na skraju Wyso­czyzny Chodzieskiej i Doliny Noteci od wielu lat jest jed­nym z głównych ośrodków turystycznych w Wielkopolsce. Dla zobrazowania nieprzeciętnych walorów krajobrazo­wych okolice miasta często określane są mianem Szwaj­carii Chodzieskiej. Urozmaicona rzeźba terenu, jeziora, rozległe lasy o zróżnicowanym drzewostanie to główne punkty z katalogu ofert turystycznych okolic Chodzieży. Bogata baza turystyczna w regionie chodzieskim znako­micie ułatwia wypoczynek i turystyczne wędrówki. Mia­sto najładniej położone w Wielkopolsce, leży w kotlinie, nad trzema jeziorami i na otaczających je wzgórzach. Linia kolejowa Poznań—Piła oraz do Gołańczy. Szosy Po­znań—Piła oraz m. in. do Czarnkowa, Wągrowca, Śmiłowa i Wyrzyska. Po raz pierwszy Chodzież wymieniona została w XIII wie­ku. W 1434 r. otrzymała prawa miejskie. Była miastem szlacheckim. W XV wieku istniał tu zamek i kościół. W XVI wieku Chodzież była ośrodkiem produkcji koron­karskiej. Na początku 1919 r. o miasto toczyli ciężkie walki powstańcy wielkopolscy. W okresie międzywojen­nym miasto było widownią strajków pracowników zakła­dów porcelany. Stare miasto zachowało układ szachow­nicy z kwadratowym rynkiem. Na miejscu dawnego zam­ku wznosi się dziś fabryka porcelitu. Przy ulicach: Ko­ściuszki i Wojska Polskiego stoi szereg ładnych, szczyto­wych domów tkaczy z końca XVIII wieku i pocz. XX wie­ku. Kościół założony został w XIII wieku przez zakon templariuszy, w XVIII wieku przebudowano go w stylu barokowym. Wewnątrz kilka starych rzeźb i obrazów z XVII i XVIII wieku. Uwagę zwraca szereg herbów umieszczonych ponad prześwitami z nawy głównej do kap­lic. W północnej części miasta wznosi się pomnik pole­głych żołnierzy radzieckich w 1945 r. Na cmentarzu pom­nik powstańców wielkopolskich. Chodzież jest miastem porcelany i porcelitu z długą tradycją. Chodzieskie Zakła­dy Porcelany i Porcelitu w 3 fabrykach w tym jednej oddanej do eksploatacji w 1965 r. produkują bogaty asor­tyment wyrobów porcelany i porcelitu stołowego oraz przemysłowego. Znaczna część produkcji jest eksporto­wana do wielu krajów. Fabryki porcelany i porcelitu są udostępnione do zwiedzania. Zgłoszenia za pośrednictwem Oddziału PTTK. Ponadto Chodzież ma 3 cegielnie, zakła­dy przemysłu metalowego i drzewnego. Innego rodzaju atrakcją miasta jest kryta pływalnia „Delfin” wybudo­wana nad Jez. Miejskim. Posiada ona wewnątrz ładny wystrój architektoniczny. Znakowane szlaki turystyczne wiodą m. in. na Gontyniec, do Ujścia i do Margonina. Na wschód od miasta położone jest Jez. Miejskie. Jest ono największym z grupy jezior chodzieskich 116 ha . Brzegi prawie całkowicie zarośnięte trzciną i tatarakiem, od stro­ny południowej otoczone wysokimi wzgórzami. Nad Jez. Miejskim, koło Rataj, znajduje się kąpielisko z wypoży­czalnią kajaków 2,5 km na wschód od Chodzieży . Atrak­cją jest statek kursujący po jeziorze od przystani przy mieście do Rataj . Na południe od miasta leży jez. Karczewnik 33 ha . Od zachodu i północy jezioro to jest otoczone wzgórzami. Brzegi w większości zarośnięte. Kąpielisko niestrzeżone od strony wschodniej. Przy brzegu wschodnim położona jest dzielnica Chodzieży — Karczewnik. Najmniejsze z je­zior chodzieskich, Jez. Strzeleckie 18 ha rozlewa swe wody w niedużej rynnie na zachód od miasta. Otoczone w całości lasami posiada wiele specyficznego uroku. Szczególnie godne uwagi są okolice Chodzieży. Wysokie wzgórza, piękne mieszane i liściaste lasy, jeziora stwarza­ją doskonałe warunki do uprawiania turystyki zarówno letniej, jak i zimowej. 5 km na zachód położony jest Gon-tyniec, największe wzniesienie Wysoczyzny Chodzieskiej. Stanowi on jedno z najwyższych wzniesień morenowych Wielkopolski. Nazwa pochodzi od gontyny — pogańskiej świątyni, któ­ra tu niegdyś miała stać. Krajobraz okolic Gontyńca przy­pomina widoki Podkarpacia. Wzgórza i doliny tworzą trudny w orientacji labirynt. Przeważają tu lasy miesza­ne i liściaste, m. in. partie lasu dębowego i bukowego. W sąsiedztwie szczytu spotkać można kilka rzadkich ga­tunków motyli. 12 maja 1940 r. na szczycie Gontyńca od­było się zaprzysiężenie powstałej w Chodzieży organiza­cji niepodległościowej „Orłów leśnych”. Z wieży stojącej na szczycie rozległy widok m. in. na przeciwległy skraj doliny Noteci i Piłę. Przez Gontyniec przebiega czerwony szlak turystyczny wiodący z Chodzieży do Piły oraz żółty, okrężny szlak z Chodzieży. Opodal rozwidlenia dróg z Chodzieży do Czarnkowa i Pi­ły znajduje się wieś Oleśnica. Pierwsze wzmianki o niej pochodzą z roku 1383. W XVI wieku były tutaj dwa mły­ny i kopalnia żelaza, wydobywająca rudę darniową; były również prymitywne piece do wytopu żelaza. Zabytkiem jest dwór o formach klasycystycznych z 1830 r., park ze starymi drzewami m. in. modrzewiami i wiązami. Przy drodze do Chodzieży pięknie położony gościniec „Wyrwi­dąb”. Na skraju płaskiej doliny Noteci, 5 km na wschód od Chodzieży położona jest wieś Strzelce. Park o charakte­rze naturalnym. W pięknie odrestaurowanym pałacu z XIX wieku mieści się dyrekcja Zjednoczenia PGR wo­jewództwa pilskiego.

Katowice

Katowice

Katowice, główne centrum dyspo­zycyjne, ośrodek polityczny, administracyjny i kulturalny, największy w województwie ośrodek handlowo-usługowy — położone są w środkowej części GOP, na Wyżynie Ślą­skiej nad brzegami Rawy i Kłodnicy, mającej tu swe źró­dła. Najwyżej wzniesiona część miasta to południowa połać Parku Kościuszki tu znajduje się dział wodny zlewisk Wisły i Odry , sięgając 344 m n.p.m. Dzielnice rozłożone wzdłuż Rawy są najniższymi punktami miasta — ok. 260 m.n.p.m. Najbliżsi sąsiedzi Katowic to Sosnowiec, Siemiano­wice Sl., Chorzów, Mysłowice. W granicach administracyjnych Katowic mieszka 350 tys. osób. Na ulicach ruch jest jednak znacznie większy, niż wynikałoby to tylko z liczby mieszkańców. Katowice to swoiste śródmieście miast GOP. Dzisiejsze centrum Kato­wic imponuje wielkomiejskim rozmachem, nowoczesnymi bryłami budynków, ciekawą architekturą. Przebudowa śród­mieścia jest początkiem dalszych przeobrażeń miasta. Obej­muje ona wszystkie dzielnice. Katowice rozwijać się będą zwłaszcza w kierunku południowym. Już teraz trwają przy­gotowania do budowy nowej dzielnicy mieszkaniowej na południowym skraju miasta, w której zamieszka ponad 100 tysięcy osób. To, co już zrobiono w centrum Katowic, jest warte za­rekomendowania najbardziej wybrednemu turyście. Szeroka perspektywa jednej z głównych arterii — ul. Armii Czer­wonej z pięknie położoną dzielnicą Koszutka Marchlewskie­go o zróżnicowanej architekturze budownictwa mieszkanio­wego i nowoczesnym pasażem handlowo-usługowym, zabu­dowa ronda komunikacyjnego na skrzyżowaniu Al. Roździeńskiego i ul. Armii Czerwonej ze smukłą sylwetką wie­żowca S1.DOKP i słynną kopułą „latającego spodka”, czyli Wojewódzkiej Hali Widowiskowo-Sportowej, pomnik Pow­stańców Śląskich czy po przeciwnej stronie ulicy „mrów­kowiec”, cieszący się sławą największego domu mieszkal­nego kraju i ciąg handlowo-usługowy przy ul. Armii Czer­wonej — tworzą piękny kompleks architektoniczny o no­woczesnym kształcie. W pobliżu rynku proste, funkcjonal­ne bryły domów towarowych i gmachu prasy sąsiadują z secesyjną zabudową ulic 3 Maja, Mickiewicza, Warszaw­skiej. Bogactwo kształtów, rzeźb, kolumienek i ozdóbek stonowane wiekiem szacownych kamienic straciło już swą pretensjonalność. Miasto przeżywa obecnie okres swej największej świet­ności. Niezwykle szybko z małej osady awansowało do rangi jednego z najważniejszych ośrodków w kraju. Jeszcze w 1865 r. w momencie przyznania Katowicom praw miej­skich liczyły one zaledwie 4800 mieszkańców. Najstarszą osadą — obecnie dzielnicą Katowic — jest Dąb, o którym pierwsza wzmianka pochodzi z roku 1299, kiedy to należał do „państwa bytomskiego”. W średniowie­czu na dzisiejszym obszarze miasta istniały polskie wsie, które od XV wieku zaczęły nabierać charakteru rzemieślniczo-przemysłowego. Z hutnictwem, a potem górnictwem wiąże się też cała historia Katowic. W 1320 r. w Bogucicach dzielnica założono Kuźnię Bo­gucką, uwiecznioną w poemacie „Officina ferraria” przez kużnika Walentego Rożdzieńskiego. Kuźnie w Załężu wy­mienia się w dokumencie z 1360 r. Wieś Katowice po raz pierwszy została wymieniona w dokumencie z 1598 r. jako przysiółek należący do Bogucic. Inne dzielnice Katowic, które zachowały swoje pierwotne nazwy, powstawały w XVI—XVIII w. i od początku miały charakter przemy­słowy. Ich mieszkańcy trudnili się wydobywaniem węgla, wytapianiem żelaza, cynku i ołowiu. W połowie XIX w. Katowice zostały stacją na linii ko­lejowej z Wrocławia do Mysłowic. Ten fakt, oraz szybko rozwijające się hutnictwo i górnictwo, pozwalają Katowi­com coraz bardziej dystansować sąsiednie miejscowości. W tym też czasie zaczyna się na wielką skalę germani­zacja i osadnictwo niemieckie. Żywioł polski zamieszkują­cy osady był dyskryminowany przez niemieckich właści­cieli terenów i zakładów przemysłowych. Nie dochodzi do wymieszania dwóch narodowości. Obie żyją obok siebie, w różnych dzielnicach, oddzielone — niby murem — pruską, metodą wynaradawiania i klasowego wyzysku. Wszystkie urzędy obejmują Niemcy, którzy w ten sposób mają swo­bodę w operowaniu państwowym, instytucjonalnym apa­ratem władzy. Ostatni polski sołtys Kazimierz Skiba 1812— 1890 po 20 latach sprawowania urzędu musiał ustąpić w 1864 r. w wyniku nacisku władz pruskich. Przemysł przyspieszał rozrastanie się miasta. W chwili przyłączenia Katowic do Macierzy w 1922 r. liczyły one już 48 tys. mieszkańców. Miasto stało się w dwudziestole­ciu międzywojennym stolicą województwa i intensywnie się rozbudowywało, lecz społeczny i narodowy rozdział na nie­mieckich właścicieli przemysłowych i polskich robotników utrzymał się w zasadzie aż do 1945 r. Polski charakter Katowic uwidocznił się ze szczególną-siłą w czasie września 1939 r. Szczególnie bohaterską obro­ną wsławili się harcerze walczący o utrzymanie wieży spa­dochronowej w Parku Kościuszki obecnie obok niej jest pomnik ku ich czci , powstańcy śląscy broniący do 3 wrześ­nia Domu Powstańca Śląskiego obecnie kino ZORZA oraz harcerze, którzy bronili 14-piętrowego wieżowca przy ul. Żwirki i Wigury zostali wszyscy zamordowani przez hi­tlerowców . Na rogu ul. Armii Czerwonej i Rynku, w miej­scu zamordowania harcerzy przez Niemców znajduje się obecnie płyta pamiątkowa. W czasie okupacji Katowice zostały włączone do Rzeszy. Okres ten był najcięższy dla polskiej ludności. Po wyzwoleniu, 27 stycznia 1945 r. Katowice liczyły tyl­ko 92 tys. mieszkańców w 1939 r. — 134 tys. . Większość Niemców uciekła w panice na zachód. Od pierwszych dni wolności zaczęła napływać ludność z innych regionów kraju znajdując tu pracę w ocalałym przemyśle. Już w maju miasto liczyło 108 tysięcy, a pod koniec 1945 r. wróciło do liczby przedwojennej. W 1950 r. po przyłączeniu Ochojca, Piotrowic, Panewnik i Wełnowca ludność wzrosła do 223 tysięcy, a w roku 1960 po przyłą­czeniu Szopienic do 270 tysięcy. Po ostatniej reformie admi­nistracyjnej Katowice powiększyły się o Kostuchnę i Murc-ki. Obecnie rozciągają się na powierzchni 165 km kw. Niemal 90 tys. mieszkańców Katowic jest zatrudnionych w przemyśle. W mieście pracuje w sumie ok. 380 zakładów przemy­słowych w przeważającej części branży maszynowo-metalowej. Katowice to także duży ośrodek naukowy. Działa tu 6 uczelni, Śląski Instytut Naukowy, Główny Instytut Górnic­twa. W życiu kulturalnym dużą rolę odgrywają: Wielka Orkiestra Symfoniczna PRiTV, Filharmonia Śląska oraz trzy sceny teatralne. Wojewódzka Hala Widowiskowo-Sportowa jest jednym z najciekawszych obiektów w mieście. Główna hala o ory­ginalnej konstrukcji stalowo-żelbetowej bez podpór ma powierzchnię 10 tys. m kw. Może być miejscem każdej im­prezy sportowej i estradowej. Czasowo organizowane jest tu kino o największym w Polsce ekranie ze specjalną apa­raturą nagłaśniającą. Wysokość wnętrza hali wynosi 32 m. Łącznie z przyległą mniejszą salą, zapleczem hotelowo-ga­stronomicznym, salami treningowymi itp. zajmuje obszar 9 ha. W 1951 r. z funduszy społecznych zbudowano katowicki Pałac Młodzieży, jedną z największych i najlepiej wyposa­żonych placówek tego typu w kraju. Powierzchnia użytko­wa tego obiektu wynosi 12 tys. m kw., kubatura — 90 tys. m sześć. Na 5 piętrach mieści się kilkadziesiąt sal, gabine­tów i pracowni, kino, teatr, kryta pływalnia, sale gimna­styczne itp. W Pałacu, który usytuowany jest u zbiegu ul. Mikołowskiej i Żwirki i Wigury, pod fachową opieką in­struktorów rozwija swe zainteresowania ponad 7 tys. mło­dzieży z Katowic i okolicy. Przy ul. Jagiellońskiej stoi ogromny gmach Urzędu Wo­jewódzkiego, który przed wojną uważany był za najwięk­szy budynek w kraju. Zbudowano go według projektu architektów Jurkiewicza, Wojtyczki, Wyczyńskiego i Że­leńskiego. Środkową część budynku zajmuje sala dawnego Sejmu Śląskiego, związana z wielu sławnymi Ślązakami, działaczami polskimi. Obecnie jest to sala posiedzeń WRN. Gmach ma kubaturę 161 474 m sześć, i mieści łącznie 634 sale. Największym obiektem sakralnym jest katedra budowa­na w latach 1927—1955 według projektu architektów Ga­wlika i Mączyńskiego. Fasadę świątyni opracował Xawery Dunikowski. Kopuła kościoła wznosi się na wysokość 90 m. Między ul. Kościuszki i Mikołowską rozciąga się jeden z najładniejszych śląskich parków, nazwany imieniem Ta­deusza Kościuszki. Założono go w 1922 r. W parku znaj­duje się wzniesiona ponownie po II wojnie światowej wie­ża spadochronowa o wysokości 48 m plus 8 m wyciągnika . Jej poprzedniczka, wsławiona bohaterską walką har­cerzy śląskich podczas obrony Katowic w 1939 r. została przez hitlerowców rozebrana. Obok pomnik upamiętniają­cy tragiczny wrzesień 1939 r. Jednym z najcenniejszych zabytków Katowic jest drew­niany kościółek z 1510 r. stojący na najwyższym wznie­sieniu miasta — 341 m n..pm — w Parku Kościuszki. Jest on dziełem wiejskich cieśli. Do Katowic przeniesiono go z Syryni koło Rybnika. Najstarszym murowanym obiektem sakralnym jest koś­ciół ewangelicki przy ul. Warszawskiej z 1854 r., w stylu neoromańskim. Niedaleko niego, przy ul. Mariackiej, równo­ległej do Warszawskiej stoi kościół NMP z 1870 r., zbu­dowany w stylu neogotyckim z interesującymi witrażami Adama Bunscha. Warty zobaczenia jest zespół budownictwa z okresu mo­dernizmu i secesji. Najciekawsze przykłady to: gmach Aka­demii Muzycznej, Wydziału Zatrudnienia UM przy ul. War­szawskiej 45, stary dworzec PKP, ciągi kamienic przy ul. 3 Maja, Warszawskiej, Mickiewicza, Słowackiego. Dużą wartość posiadają także zabytki budownictwa przemysło­wego wraz z dzielnicą mieszkaniową z początku XX w. na terenie Nikiszowca, oraz zachowany częściowo zespół mieszkalny tzw. „miasta—ogrodu” w Giszowcu projekto­wany w konsultacji ze słynnym angielskim architektem Howardem.

Przegląd osobliwych i ciekawych zwierząt

Przegląd osobliwych i ciekawych zwierząt

Przedstawione poprzednio gatunki wybraliśmy jako przykłady interesujących elementów faunistycznych, bytujących na Ziemi Są­deckiej. Obecnie zaznajomimy czytelnika z wybranymi osobliwy­mi i ciekawymi zwierzętami, będącymi ozdobą miejscowej fauny.Ich opis rozpoczynamy od niedźwiedzia. Mimo że nie jest on już od ponad 100 lat stałym mieszkańcem miejscowych lasów, pojawia się tu sporadycznie i często zatrzymuje na dłużej. Niedźwiedź, niegdyś pospolity mieszkaniec puszcz całej Europy, obecnie ograniczony jest do większych kompleksów leśnych, za­chowanych przeważnie w obszarach górskich. W Karpatach egzy­stują od kilkudziesięciu lat dwie izolowane dotąd populacje. Jedna zajmuje Karpaty Wschodnie, począwszy od Bieszczadów, druga usytuowała się w rozległych masywach Karpat Słowackich. Niedźwiedź, wytępiony na Ziemi Sądeckiej w ubiegłym wieku, co pewien czas penetruje miejscowe lasy z pobliskiej ostoi w Karpa­tach Słowackich. Starzy pracownicy leśni, gajowi i leśnicy widy­wali tu pojedyncze osobniki przed I wojną światową. Spotykano też niedźwiedzia na Ziemi Sądeckiej w okresie międzywojennym. Przez długie lata okazały samiec żył w lasach pod Wielkim Roga­czem oraz w dolinach Wielkiej i Małej Roztoki. Po II wojnie świa­towej obserwowano niedźwiedzia na terenie Sądecczyzny wielo­krotnie. W latach pięćdziesiątych przybyła ze Słowacji niedźwie­dzica osiedliła się we wschodniej części pasma Jaworzyny Krynic­kiej i założyła pod Runkiem gawrę. Po przezimowaniu wyprowa­dziła z gawry dwa młode niedźwiadki, jednakże jeszcze w tym samym roku wraz z młodymi powróciła na Słowację. Dalsze obserwacje dotyczące pobytu niedźwiedzia na Ziemi Sądeckiej pochodzą z 1966 r., kiedy to w leśnictwie Mochnaczka obserwowano pojedynczego oso­bnika, oraz z 1978 r., kiedy niedźwiedzia widziano w okolicach Kry­nicy Wsi i Wojskowej, a nawet sfotografowano jego ślady. Ziemię Sądecką zamieszkuje stale niezwykle sprawny i silny dra­pieżnik – wilk. Chociaż według dra Niezabitowskiego już w XIX w. został on stąd wyparty, jednak stale, przynajmniej zimą penetrował ten teren w poszukiwaniu zdobyczy. Ponowne zasiedlenie Sądec­czyzny przez tego drapieżcę nastąpiło po II wojnie światowej. We­dług danych służby leśnej w pierwszej połowie lat pięćdziesiątych pogłowie wilków szacowano aż na 40 osobników. Obecnie jest ich znacznie mniej, przypuszcza się, iż stale bytuje tu 3-8 sztuk.Wilk spośród krajowych drapieżników jest najlepszym selekcjo­nerem zwierzyny, pod warunkiem że nie rozmnoży się zbyt licznie. Mimo to wielu przedstawicieli służby leśnej, a także przeważa­jąca część myśliwych uważa go za wielkiego szkodnika i tępi za­ciekle. Pokutujący w wielu podręcznikach łowiectwa pogląd o szko­dliwości wilka jest wsteczny i z gruntu fałszywy. Ekologia zwierząt, nauka, której jeden z działów zajmuje się wzajemnym oddziaływa­niem drapieżnika i ofiary, stoi na stanowisku, że drapieżnik, przy za­chowaniu odpowiedniej proporcji liczby osobników, działa na po­pulację ofiary stymulujące Powoduje szybszy wzrost jej liczebności, eliminuje osobniki słabe i nie przystosowane, ponadto utrzymuje populację ofiary w dobrej kondycji fizycznej. Przykładem potwier­dzającym powyższą regułę na terenie Polski są Bieszczady, zwane potocznie „krainą drapieżników”. W górach tych żyją wszystkie wielkie drapieżne ssaki i ptaki, z niedźwiedziem, wilkiem, rysiem, orłem i puchaczem na czele. Mimo to nie tylko nie wytępiły one na tym terenie jelenia, dzika i sarny, lecz wręcz przeciwnie: popu­lacje tych zwierząt są tu liczne, a o ich wyjątkowej kondycji możemy się przekonać śledząc listę najlepszych krajowych, a nawet świato­wych trofeów myśliwskich. Bieszczadzkie „wieńce” jelenia utrzy­mują się stale w czołówce światowej, tamtejsze zaś „szable” i „faj­ki”, czyli kły dzika, szokują znawców swoimi wyjątkowymi roz­miarami. Ozdobą sądeckich lasów są dwaj krajowi przedstawiciele rodziny kotów – ryś i żbik. Pierwszy z nich zamieszkuje prawie wszystkie większe kompleksy leśne Sądecczyzny; ostatnio jego liczebność sza­cuje się tu na ok. 50 osobników. Tutejsze okazy dochodzą do wiel­kich rozmiarów, np. w okolicy Jaworzyny Krynickiej przed kilku laty wytropiono i zastrzelono wyjątkowo dużego osobnika, którego czaszka zdobyła złoty medal na budapeszteńskiej wystawie trofeów łowieckich. Ryś poluje zupełnie inaczej niż wilk. Atakuje z zasadzki, często z drzewa stojącego przy szlaku codziennych wędrówek zwierzyny. Bywa, iż atak się nie powiedzie, wówczas nie ponawia go, lecz szyb­ko się wycofuje. Miejscowi pracownicy leśni byli świadkami nie­codziennego zdarzenia. Zauważyli, jak ryś zaatakował jelenia, zro­bił to jednak tak niefortunnie, że zamiast na kark dostał się na rogi. Rozjuszony jeleń rzucił oszołomionego drapieżnika na ziemię i poturbował go śmiertelnie. Aby nie wprowadzić czytelnika w błąd, trzeba podkreślić, że ataki rysia na jelenia zdarzają się sporadycznie. Podstawowym pokarmem tego drapieżnika jest zwierzyna drobna, głównie zające i kuraki leśne. Jedynie zimą, kiedy dostęp do tych zwierząt jest znacznie bardziej utrudniony, ryś zmienia swe oby­czaje łowieckie i poluje częściej na zwierzynę grubą – sarny, dziki i jelenie. Znacznie mniej liczny od swojego krewniaka jest żbik. Szacuje się, iż bytuje tu obecnie od kilku do kilkunastu osobników. Mimo iż należy on w naszym kraju do zwierząt chronionych, w ostatnich la­tach obserwujemy zmniejszanie się liczby żbików na zamieszkiwa­nych przez nie obszarach Karpat.Innym ginącym przedstawicielem drapieżnych ssaków Sądec­czyzny jest wydra. Jeszcze w XIX w. widywano ją nad wodami Po­pradu i Dunajca, obecnie spotkanie z wydrą należy do rzadkości. Ze względu na intensywne tępienie przestawiła się ona na nocny tryb życia, dzień przesypia w norze lub wyleguje się w zacisznym miejscu na słońcu. Wydra jest doskonałym pływakiem i – jak twierdzą znaw­cy – w wodzie nie uszłaby jej żadna ryba, gdyby nie to, że musi co jakiś czas wypływać na powierzchnię dla zaczerpnięcia powietrza. Na lądzie porusza się wolno i niezgrabnie, choć w razie potrzeby potrafi się nawet wspiąć na drzewo. Wyjątkowym sentymentem darzą myśliwi jelenia. W Karpatach próbowano opisać podgatunek zwany jeleniem karpackim, wyróż­niający się wśród populacji z innych terenów potężniejszym poro­żem, większymi rozmiarami i ciężarem ciała, jednakże sprawa ta nie jest przez specjalistów ostatecznie wyjaśniona. Losy tego gatunku na Ziemi Sądeckiej są wyjątkowo burzliwe. W ubiegłym stuleciu jeleń został tu całkowicie wytępiony. W obec­nym wieku powoli wzrastała liczba żyjących osobników i w 1954 r. oceniano już miejscową populację na ok. 175 sztuk. Na początku lat sześćdziesiątych jeleń stał się na Ziemi Sądeckiej gatunkiem po­spolitym, jego populacja osiągnęła w 1971 r. liczbę ponad 800 oso­bników. Występuje tu wszędzie, najliczniej na obszarze Beskidu, gdzie na górskich pastwiskach staje się poważnym konkurentem owiec i bydła.

Zwierzęta w lasach Sądeckich

Zwierzęta w lasach Sądeckich

W lasach sądeckich najpospolitszym ich gatunkiem jest wszędobylska ryjówka aksamitna, na obrzeżach lasu towarzyszy jej mniejsza krewniaczka -ryjówka malutka oraz równie pożyteczny jeż. Ryjówki – jedne z naj­mniejszych ssaków, a zarazem zwierząt stałocieplnych – mają bardzo szybką przemianę materii. Zwierzątka te schwytane i nieopatrznie zamknięte bez zapasu pokarmu już po kilku godzinach giną z gło­du. Z owadożernymi bardzo blisko spokrewnione są jedyne latające ssaki – nietoperze. Oprócz gatunków występujących w jaskiniach i na strychach w Polsce żyje nieliczna grupa nietoperzy leśnych. Najpospolitszy, a zarazem największy z nich jest na Ziemi Sądeckiej borowiec; towarzyszą mu często nocek wąsatek i gacek wielkouch. W starych lasach nietoperze zamieszkują dziuple i osłonięte wykroty, w młodych zaś najczęściej spotkać je można w skrzynkach dla ptaków. Jedna z najliczniejszych w gatunki grup ssaków krajowych to gry­zonie. W lasach górskich Ziemi Sądeckiej najpospolitszym, często jedynym gatunkiem jest mysz leśna, grądy i bory mieszane w niż­szych położeniach zamieszkuje najliczniej nornica ruda. Obok nich w miejscach wilgotnych nad potokami spotykamy karczownika. Gryzonie leśne opanowały też korony drzew. Na Sądecczyźnie często jeszcze zobaczyć można wiewiórkę, która występuje tu za­zwyczaj w odmianie czarnej. Obok niej dziuple i skrzynki dla ptaków chętnie zasiedlają przedstawiciele rodziny pilchowatych – mile dla oka orzesznica i popielica. Każdy, kto choć raz przechodził wiosną lub wczesnym latem przez las, został urzeczony śpiewem najprzeróżniejszych gatunków ptaków. Jeżeli przystaniemy na chwilę i przyjrzymy się śpiewają­cemu ptakowi, zauważymy, iż pochłonięty jest on prawie wyłącznie tą pozornie bezsensowną działalnością. Jednakże wbrew powszech­nemu mniemaniu śpiew ptaka nie służy uprzyjemnianiu życia sobie czy też obserwatorowi. Ma on ogromne znaczenie biologiczne: każ­dy samiec przywołuje śpiewem samiczkę, ponadto daje znać rywa­lom o swojej obecności na danym obszarze. Większość ptaków leśnych, podobnie jak ssaki, zamieszkuje za­równo lasy reglowe, jak i grądy oraz bory mieszane. Są jednak i takie, które preferują poszczególne środowiska lub ich grupy. Spośród wróblowatych wszystkie wymienione ekosystemy leśne zamieszkuje np. pełzacz leśny, a także maleńki, wszędobylski strzyżyk. Spokre­wnione z sobą gatunki, np. sikor, muchołówek i dzięciołów, szcze­gólnie gdy jest ich więcej, wykazują już wyraźną specjalizację i przy­wiązane są do określonego typu lasu. Sikora bogatka i modra wy­raźnie preferują lasy liściaste, sosnówka zaś wyłącznie bory szpilko­we i mieszane. Pozostałe, znane z Ziemi Sądeckiej gatunki – sikora czarnogłówka i uboga – zamieszkują wszystkie wymienione siedliska.Muchołówka żałobna występuje głównie w borach mieszanych, muchołówka białoszyja – w grądach, najmniejsza zaś – muchołówka mała – najchętniej w buczynach dolnoreglowych. Nieco inną specjalizację wykazują dzięcioły. W reglowych – za­równo liściastych, jak i szpilkowych – lasach Sądecczyzny żyje dzię­cioł trójpalczasty oraz największy przedstawiciel rodzaju – dzięcioł czarny. Dolnoreglowe lasy liściaste oraz grądy zasiedlają dwa inne gatunki – dzięcioł zielony i zielonosiwy. W niższych partiach lasów górskich i podgórskich spotykamy również dzięcioły pstre, zwane tak od swego barwnego, głównie biało-czerwono-czarnego upie­rzenia. Spośród kilku gatunków tej grupy najczęściej spotykany jest dzięcioł duży. Reglowe buczyny i grądy zamieszkuje cała plejada drobnych pta­ków śpiewających. Do najpospolitszych mieszkańców tych lasów zaliczyć możemy ziębę, rudzika, pokrzewkę czarnołbistą, świergotka drzewnego, świstunkę leśną i drozda śpiewaka. Spotykamy tu także przedstawicieli kuraków – pospolitego w Sądecczyźnie jarząbka, wy­stępującego w niezbyt gęstych, niżej położonych lasach cietrzewia, oraz króla regli, jednego z najokazalszych krajowych ptaków – głusz­ca. Rząd drapieżnych z powodu intensywnego tępienia reprezento­wany jest tylko przez kilka przedstawicieli. Najliczniej występuje myszołów, znacznie rzadziej – tępione jastrząb i krogulec. Czasem wśród drzew przeniknie szybko pustułka. Lasy dolnoreglowe Ziemi Sądeckiej zachowały gdzieniegdzie charakter zbliżony do prasta­rej puszczy karpackiej. W tych miejscach na obszarze Beskidów żyje jeszcze największa z krajowych sów – puchacz. Często obok niej występuje puszczyk, sporadycznie zaś sowa uralska.Zupełnie odrębny charakter prezentuje awifauna górskich borów jodłowych i górnoreglowych świerczyn. Spotykamy w nich przede wszystkim dwóch przedstawicieli fauny górskiej – drozda obrożne-go i orzechówkę. Wśród znacznie uboższych w gatunki zoocenoz górnoreglowych charakterystycznym ptakiem jest maleńki mysi-królik, przedstawicielem zaś dzięciołów – krętogłów. Bory jodłowe i świerkowe odwiedzają chętnie stadka niezwykle oryginalnych pta­ków – krzyżodziobów. Szczęki ich dzioba są skrzyżowane jak klesz­cze, co pozwala im odchylać łuski szyszek drzew szpilkowych i wyj­mować nasiona, którymi się żywią. Niezwykle interesująco przed­stawia się biologia ich rozrodu. Ptaki te zakładają gniazdo w górnej części korony świerka lub jodły, najczęściej zimą, a pisklęta dosko­nale rosną mimo śniegu i trzaskającego nieraz mrozu. Najczęściej pojawia się na Sądecczyźnie krzyżodziób świerkowy. Do wielkich rzadkości natomiast należą krzyżodziób sosnowy oraz wyjątkowo za­latujący do Polski, stwierdzony m.in. w okolicach Starego Sącza, krzyżodziób dwupręgowy. Ciepłe prześwietlone grądy są doskonałym siedliskiem dla wielu przedstawicieli krajowej herpetofauny. Na polanach śródleśnych zobaczyć można wygrzewające się zaskrońce, często towarzyszy im gniewosz i budząca grozę żmija. Gatunki te jednak, podobnie jak i pozostałe krajowe gady lądowe, zamieszkują przede wszystkim siedliska ekotonalne, tzn. znajdujące się na styku dwóch różnych

biocenoz, np. lasu i łąki.

Tykocin

Tykocin

Niegdyś miasto, obecnie wieś położona nad Narwią, na lewym wyższym jej brzegu. Liczy około 2.000 miesz­kańców. Prawa miejskie utracił Tykocin w 1950 r. Jest on największym barokowym zespołem urbanistyczno–architektonicznym w woj. białostockim. W pobliżu znaj­dują się niewielkie lasy; największe noszą nazwę Stel­machowskich.
Początkami swoimi Tykocin sięga prawdopodobnie
XI w., kiedy to u przeprawy przez rzekę książęta ma­zowieccy zbudowali gród obronny. Wspomina się, że ist­niała tutaj pierwotnie osada jaćwieskiego plemienia Zliń-ców, lecz brak jest na to potwierdzenia w dokumentach. Obok grodu osiedli rzemieślnicy i kupcy. W wiekach XI—XIV do rejonu Tykocina dotarło osadnictwo mazo­wieckie, które przekroczyło Narew i sięgnęło w kierunku pn.-wsch., aż do źródeł rzeki Kumiałki i Brzozówki. Gród tykociński znajdował się prawdopodobnie w tym miejscu, gdzie w późniejszym czasie wzniesiono dwór starostów tykocińskich, to znaczy na terenie z natury obronnym, na wzniesieniu ponad rozlewiskami rzeki, gdzie obeonie znajdują się ruiny zamku. Gród tykociński prawdopodob­nie wyglądał tak jak inne budowle, otaczała go palisada, wał ziemny, zamiast fos były bagniska i rzeka. Z grodem tykocińskim nie należy utożsamiać grodziska wraz z cmentarzyskiem położonym w odległości około 3 km od Tykocina, przy trasie do Jeżewa, gdyż nie jest ono obiek­tem związanym z początkami tej miejscowości.
Wiarygodne przekazy źródłowe odnoszące się do po­czątków Tykocina pochodzą z lat 1414—25. Są to do­kumenty wystawione przez księcia mazowieckiego Ja­nusza Starszego, na mocy których książę ten nadał młyn w Tykocinie Henrykowi Szmeytowi z Torunia i wójto­stwo Piotrowi z Gumowa. W 1425 r. ten sam książę na­dał Tykocinowi prawa miejskie. Kiedy Tykocin został wcielony do Litwy książę litewski Witold potwierdził Piotrowi z Gumowa wójtostwo.
W 1433 r. Tykocin został nadany przez księcia Zygmun­ta Kiejstutowicza staroście smoleńskiemu Janowi Gasz-tołdowi. Gasztołd hojnie uposażył kościół św. Trójcy, który od 1437 r. znajdował się w Tykocinie, w miejscu gdzie obecnie jest cmentarz. W 1440 r. nastąpiło potwier­dzenie nadanych Tykocinowi wcześniej praw miejskich.
Marcin Gasztołd był fundatorem klasztoru bernardynów w Tykocinie zbudowanego w latach 1479—80, w miej­scu obronnym wśród bagien, na jednym z wzniesień, w pobliżu zamku obronnego. Zamek ten wzniesiony przez Gasztołdów został spalony w 1522 r. przez Radziwiłłów, podczas dokonanego przez nich najazdu na Tykoc.n z po­bliskiego Waniewa. W tym samym roku na „Kaczorowie” osiadło 10 rodzin żydowskich z Grodna, które pobudo­wały kramy, wzniosły bożnicę, założyły cmentarz. Praw­dopodobnie Marcin Gasztołd ufundował także w Tyko­cinie cerkiew prawosławną obecnie nie istniejącą. Ostat­ni z rodu Gasztołdów, mąż Barbary Radziwiłłówny, zmarł bezpotomnie w 1542 r. Wówczas wdowa po nim, Barbara wyszła powtórnie za mąż za Zygmunta Augusta. Tykocin wraz z jej ręką przypadł Zygmuntowi Augustowi, który utworzył tutaj starostwo i leśnictwo.
Starostą został były sekretarz Zygmunta Augusta Łu­kasz Górnicki autor „Dworzanina”, twórca wielu rozpraw filozoficznych i politycznych. Swój dworek miał w pobli­skich Lipnikach, zmarł w klasztorze bernardynów i przed klasztorem został pochowany.
Na polecenie Zygmunta Augusta architekt Hiob Bret-fus zbudował w Tykocinie zamek. W zamku tym — po­dobno bardzo pięknym — znajdował się główny arsenał królewski, skarbiec i biblioteka. Tykocin w tym czasie szybko rozwijał się, bogacąc na handlu zbożem i innymi towarami był tutaj port rzeczny . W 1569 r. Tykocin przeszedł do Korony. Poza Zygmuntem Augustem w Ty­kocinie przebywali nieraz Zygmunt III Waza i Włady­sław IV.
W 1634 r. kolejny starosta tykociński Krzysztof Wie­siołowski, marszałek wielki litewski założył w Tykocinie przytułek dla inwalidów wojennych.
W 1657 r. Szwedzi opanowali zamek i miasto. Schronił się tutaj pod opiekę załogi szwedzkiej Janusz Radziwiłł. Wojska litewskie dowodzone przez Pawła Sapiehę pró­bowały odzyskać utraconą warownię. Podczas oblężenia zamku zmarł Janusz Radziwiłł. JW momencie ostatecznego szturmu, gdy już wojska polskie wdzierały się do zamku, został on wysadzony w powietrze przez Szwedów.
W 1661 r. sejm nadał na własność starostwo tykociń-skie Stefanowi Czarnieckiemu, hetmanowi polnemu. Czarniecki podarował starostwo swej córce Aleksandrze, która była zamężna za Janem Klemensem Branickim. Wnuk wspomnianego Branickiego Jan Kazimierz, który na cześć dziada jako drugie imię przybrał Klemens przy­czynił się do rozwoju Tykocina oraz poczynił wiele zmian w założeniach urbanistycznych miasta.
Ponowne zahamowanie rozwoju miasta nastąpiło po trzecim rozbiorze Polski, gdy Tykocin został włączony do Prus. Uległ zniszczeniu najpierw przez pożar, na­stępnie podczas walk, jakie miały tutaj miejsce w 1807 r. między wojskami pruskimi i francuskimi. Podczas po­wstania listopadowego w dn. 21V1831 r. doszło w tym mieście do bitwy między oddziałami polskimi a tyłowy­mi ugrupowaniami carskich gwardii. Jeszcze na długo przed wybuchem powstania styczniowego w Tykocinie były organizowane podniosłe manifestacje patriotyczne na placu przed pomnikiem Czarnieckiego. Zorganizowa­ny wówczas Komitet Obywatelski spowodował, że liczni mieszkańcy miasta i okolicznych wsi znaleźli się w sze­regach powstańczych.
Do upadku Tykocina przyczyniło się ominięcie go przez linię kolejową, a następnie przez szosę, chociaż burmistrz Tykocina Fr. Otto, w 1843 r. budując szosę do Jeżewa usiłował już wtedy nadrobić niedostatki komunikacyjne Tykocina.
W okresie międzywojennym liczba ludności wzrosła do 3.400 osób. Znaczne straty poniósł Tykocin w czasie II wojny światowej. Już w dniu 5 VIII 1941 r. około 2.000 mężczyzn, kobiet i dzieci narodowości żydowskiej zostało rozstrzelanych w Lesie Stelmachowskim. W dn. 27 V 1944 r. w związku z bitwą pod Radulami stoczoną przez oddział partyzancki AK dowodzony przez „Kara­sia” Tadeusza Westfalda z Niemcami, wszyscy dorośli mieszkańcy Tykocina zostali zabrani do obozów koncen­tracyjnych, skąd większość z nich nie wróciła. Miasto zostało wyzwolone w dn. 11 VIII 1944 r. przez oddziały 3 armii 2 Frontu Białoruskiego. W związku ze znacznym zmniejszeniem liczby ludności w 1950 r. utraciło prawa miejskie. Obecnie spełnia rolę centrum handlowo-usługo­wego, a także jest znaną miejscowością turystyczną.
Zabytkowy jest układ urbanistyczny miasta, którego centrum stanowi rynek, obecnie pl. Stefana Czarniec-ckiego. Jego kształt zbliżony jest do trapezu. Osiowość kompozycji przestrzennej sprawia, że jest on typowym placem barokowym.
Ruiny zamku Zygmunta Augusta. Został zbudowany na miejscu dawnego grodu mazowieckiego na piaszczy­stej kępie wśród bagien oraz na miejscu skromnego zamku zbudowanego przez Jana Gasztołda, spalonego w 1522 r. Była to gotycko-renesansowa warownia o kształ­cie rombu i bokach około 70 m z dużym wewnętrznym dziedzińcem z 2 studniami, otoczonym 4 skrzydłami i 4 półokrągłymi basztami w narożach, w tym jedna słu­żąca jako klatka schodowa. W XVII w. wokół murów zbudowano także fortyfikacje ziemne typu holenderskie­go posadowione na palach i ruszcie z gałęzi. Zamek uległ zniszczeniu w styczniu 1656 r. Obecnie zabezpieczo­ny w formie trwałej ruiny.
Zespół kościelno-klasztorny znajdujący się we wsch. pierzei rynku. Posiada układ przestrzenny charaktery­styczny dla świeckich założeń pałacowych XVIII w. Na osi placu kościół św. Trójcy. Zbudowany w stylu baro­kowym w latach 1742—49 przez arch. francuskiego Cou-stou. Jest budowlą murowaną, z cegły palonej, otynko­waną, trójnawową, z prezbiterium nieco niższym od głównej nawy.
Wyniosła elewacja frontowa, dwukondygnacyjna, zwień­czona jest trójkątnym szczytem. Do boków fasady przy­legają wysunięte arkady w rzucie ćwierćkolistym łączące kościół z wieżami. Utworzony przez arkady i wieże dzie­dziniec zamknięty jest od rynku ażurowym żelaznym ogrodzeniem z bramą na osi, z murowanymi filarami i popiersiami 4 ewangelistów dłuta J. Ch. Redlera.
Kościół posiada bardzo interesujące wnętrze. Ołtarze, ambona, chrzcielnica, konfesjonały, organy, lichtarze, wy­konane zostały w latach 1749—1750. Ołtarz główny ba-rokowo-rokokowy z drewna sosnowego cały pozłacany, z obrazem przedstawiającym św. Trójcę, pędzla Szymona Czechowicza. Obok obrazu znajdują się naturalnej wiel­kości figury św. św. Piotra i Pawła. Ołtarze boczne drew­niane, polichromowane, złocone, utrzymane w stylu ro­kokowym, posiadają obrazy olejne autorstwa S. Czecho­wicza są również przypisywane S. A. Mirysowi lub jego bratu .Organy rokokowe drewniane, polichromowane
1 złocone, z rzeźbami: na wieży środkowej króla Dawida grającego na lirze, na skrajnych — aniołów. Polichromia barokowo-rokokowa zachowana w nawie głównej i pre­zbiterium, wykonana przez Franciszka Ecksteina w 1794 roku przedstawiająca m.in. 12 apostołów.
W kościele znajdują się w bocznych nawach, od stro­ny kruchty, portrety fundatorów: Izabeli z Poniatowskich Branickiej i Jana Klemensa Branickiego malowane przez S. A. Mirysa. Są również w kościele rzeźbione z alabastru popiersia: J. K. Branickiego i hr. Jana Potockiego.
Za kościołem w 1755 r. rozpoczęto budowę piętrowej plebanii dla zgromadzenia księży misjonarzy, których J. K. Branicki sprowadził do Tykocina w 1751 r. W ciągu
2 lat dobudowano seminarium. Klasztor Barnardynów, znajduje się w pomieszczeniach obronnego dworu Zyg­munta Augusta. Układ przestrzenny z lat 1771—91 przypo­minający świeckie założenia pałacowe. We wsch. skrzydle Kościół.
Synagoga. Barokowa, zbudowana w 1642 r. na rzucie prostokąta o wysokim, łamanym dachu. W narożniku pn. zach. dobudowano w XVIII w. niską wieżę. U jej pod­nóża znajdowały się murowane kramnice zbudowane w XVIII w. przez Branickiego. Obecnie odnowiono wnętrza, w sali modlitw przeznaczonej dla mężczyzn znajduje się bima, skąd rabin odczytywał nawijany na wałki tal-mud. Na osi ściany skierowanej w stronę Jezorolimy w Europie ściany wsch. zrekonstruowano Aron Hako-desz — szafę przypominającą ołtarz. W sali tej na ścia­nach umieszczono fragmenty modlitw napisanych w języ­ku hebrajskim. W gablotach naczynia liturgiczne, lich­tarze związane z uczczeniem boga światła Chanuka itp. Z trzech stron tej sali znajdują się baptysteria, w któ­rych modliły się kobiety.
W zabytkowym budynku talmudycznym znajdującym się obok synagogi przy uL Koziej 2 czynny jest Oddział Muzeum Okręgowego w Białymstoku, poświęcony historii i folklorowi pn.-zach. obszarów naszego regionu. Ekspo­zycje noszą nazwy: „Gabinet Glogerowski”, „Galeria Zygmunta Bujnowskiego” i „Tradycyjne zajęcia kobiety

Rejony podtatrzańskie

Rejony podtatrzańskie

Z przeszłości. Człowiek zamieszkiwał rejony podtatrzańskie już w epoce kamiennej, o czym świadczą znaleziska archeologiczne. W Ganowcach, niedaleko Popradu, odkryto ślady człowieka neandertalskiego. Siady osiedli ludzkich znaleziono także w okolicach Spiskiej Białej, Kieżmarku, Wielkiej Łomnicy, Popradu, Wielkiego Sławkowa, Nowej Leśnej i w innych miejscowościach.
Od XI w. teren podtatrzański należał do państwa węgierskiego. W 1. 1241—42 najazdy tatarskie wyniszczyły i wyludniły tę krainę. Królowie węgierscy sprowadzili nowych kolonistów, którzy osiedlili się głównie na Spiszu. Osady podtatrzańskie powstały w 2 połowie XIII i na początku XIV w.
W XV w. zaczęli docierać w rejon tatrzański Wołosi, którzy znaleźli tu dobre warunki bytowania. Należy przypuszczać, że już w tym czasie ludzie odbywali wędrówki w góry, nie zachowały się jednak żadne o tych faktach dokumenty.
Ruchy polityczne w XV—XVII w. zakłóciły życie również pod Tatrami. Przez kraj przeciągały wojska husyckie, a późniejsze spory szlachty węgierskiej oraz religijne różnice poglądów spowodowały upadek gospodarczy i kulturalny miast podtatrzańskich.
W niespokojnych czasach na przełomie XVII i XVIII w. rozwinęło się zbójnictwo. Kotliny górskie stały się miejscem schronienia prześladowanych, których bieda zmusiła do kłusownictwa i zbójnictwa. Późniejsza stabilizacja życia politycznego nie dała zbyt wiele ludowi podtatrzańskiemu. Głód wypędzał kłusowników do lasu, pasterze wypalali nawet odległe i trudno dostępne zbocza górskie, w celu poszerzenia terenów wypasowych. Z biedy rodziły się nadzieje i marzenia, iż wewnątrz gór znajdują się skarby. Zaczęło się rozwijać — z góry skazane na niepowodzenie — gorączkowe poszukiwanie złota i skarbów.
Powstanie chłopskie w 1831 r. i rewolucyjne nastroje 1. 1848-49 nie znalazły żadnego oddźwięku wśród niemieckich mieszkańców Spiszą, z radością przyjęli je jednak słowaccy mieszkańcy górnego Liptowa.
Pańszczyzna została zniesiona, choć najbardziej urodzajna ziemia pozostała w rękach obszarników. Z uprawy marnej roli nie można było wyżywić wielodzietnych rodzin chłopskich, a trudności ze znalezieniem zatrudnienia były przyczyną emigracji za chlebem, przede wszystkim za ocean.
Warunki ludu tatrzańskiego nie uległy również poprawie po rozpadzie monarchii austro-węgierskiej i powstaniu samodzielnego państwa czechosłowackiego 28 października 1918 r. Chociaż powstanie samodzielnego państwa dwóch bratnich narodów — Czechów i Słowaków, miało wielkie znaczenie, republika burżuazyjna nie spełniła nadziei klasy robotniczej i postępowych sił. Wprawdzie wybudowano kilka nowych fabryk, ale nie rozwiązało to trudnej sytuacji i wiele osób nie otrzymało zatrudnienia. Liczni bezrobotni dalej szukali ratunku na emigracji — stałej lub sezonowej. Najcięższy był okres kryzysu gospodarczego w 1. 1929—32. Po dojściu Hitlera do władzy w Niemczech zaktywizowały się również krajowe siły klerykalno-faszystowskie. Hitlerowskie Niemcy oraz przedstawiciele Włoch, Wielkiej Brytanii i Francji podpisali 30 września 1938 r. układ monachijski, na mocy którego Niemcy zajęli część terytorium Czechosłowacji obszar Sudetów, a później całą Czechosłowację, chociaż Słowacja istniała oficjalnie jako samodzielne państwo. Odpowiedzią na ten fakt była aktywizacja sił ludowych na czele z Komunistyczną Partią Czechosłowacji, utworzoną w 1921 r., która wiodła wszystkie demokratyczne siły postępowe do walki z faszyzmem.
Słowackie Powstanie Narodowe wybuchło 29 sierpnia 1944 r. Do zbrojnej walki z hitlerowskim okupantem stanęła zarówno ludność tatrzańska jak i podtatrzańska. Jako jedni z pierwszych zgłosili swój udział w powstaniu mieszkańcy miast — Poprad i Svit.
Powstańcy nie zdołali stawić czoła jednostkom SS, które wspomagane samolotami, samochodami i czołgami posiadały znaczną przewagę militarną. Faszyści stopniowo opanowali pozycje bojowe, a powstańcy zmuszeni byli cofnąć się w góry.
Teren podtatrzański należał do strefy bojowej partyzantów z brygady „Za wolność Słowian”. Ich oddział „Wysokie Tatry” zdobył sobie specjalne uznanie za bojowość i odwagę. Walki trwały nie tylko w osadach podtatrzańskich, ale także w lasach zachodniej części Tatr. Stąd, aż do chwili wyzwolenia Tatr — 28 stycznia 1945 r. — oddziały partyzanckie organizowały napady, niszczyły komunikację kolejową i drogową, udaremniały dotarcie do celu nieprzyjacielskich transportów.
Ostra tatrzańska zima prześladowała powstańców, jednakże nie tracili oni bojowego ducha, trwając na posterunku aż do zwycięstwa. 2 lutego 1945 r. oddział partyzantów połączył się z głównym nurtem marszu jednostek radzieckich i czechosłowackich i przystąpił do nowych walk o wolność udręczonej ziemi.
Najnowsze dzieje. Lata od wyzwolenia Czechosłowacji przez Armię Radziecką są najbardziej dynamicznym okresem rozwoju w długich dziejach Tatr i ich okolicy. W pierwszych latach powojennych skromne środki nie pozwoliły na poważniejsze inwestycje. Od połowy lat pięćdziesiątych natomiast wprowadzono ich w Tatrach bardzo wiele. Wybudowano szereg obiektów dla potrzeb ruchu turystycznego, handlu i administracji, nowe osiedla mieszkaniowe, przede wszystkim w rejonie Starego Smokowca „Sibir”, „Pod Lesom”. Ostatnia generalna rozbudowa miejscowości tatrzańskich związana była z przygotowaniami do mistrzostw świata w klasycznych konkurencjach narciarskich FIS w 1970 r. W niewiarygodnie szybkim czasie wyrosło w Tatrach wiele nowych obiektów, np. ośrodek sportów zimowych w Dolinie Młynickiej przy Szczyrbskim Jeziorze; kilka hoteli, nowoczesna poczta i dworzec kolejowy w Szczyrbskim Jeziorze; kolejka zębata Tatranska Strba—Strbske ; druga linia kolejki linowej do Łomnickiego Stawu oraz urządzenia sportowo-rekreacyjne w wielu miejscowościach.
Rozbudowa miejscowości w Tatrach i ich okolicy trwa dalej. Z roku na rok przybywają nowe domy towarowe, świetnie wyposażone domy wczasowe itp., służące nie tylko miejscowej ludności lecz także turystom z kraju i z zagranicy. Tatry są dzisiaj najważniejszym rejonem rekreacyjnym Czechosłowacji, liczba turystów przekracza rocznie 3 miliony i wykazuje stałą tendencję zwyżkową.